Czy Górnika z Legią stać nas na niespodziankę?

 

Zabrzanie na zwycięstwo czekają bardzo długo, bo już od 25 sierpnia! W tym czasie na osiem ligowych gier aż sześć zremisowali, w tym cztery w ostatnim czasie. I choć dobre spotkania i remisy po 1:1 w Krakowie z Cracovią czy z Lechią w Gdańsku w takim samym stosunku mają swoją wartość, to jednak, żeby być wyżej w tabeli potrzebne są wygrane.

Za dużo remisów

Niedzielny remis u siebie z Piastem nikogo więc w górniczej ekipie nie zadowolił, także Martina Chudego, który należał do najlepszych na murawie w górnośląskich derbach.

– Z mojej strony ten mecz nie był zły, ale jakiegoś zadowolenia nie ma, bo czwarty raz z rzędu mamy remisowy wynik 1:1. Tak sobie myślę, że lepiej byłoby, gdybyśmy dwa razy wygrali i dwa przegrali. Dzięki temu na swoim koncie mielibyśmy sześć punktów. Z drugiej strony mamy serię meczów bez porażki, no ale wiele to w tej naszej sytuacji w tabeli nie poprawia, bo tylko dzięki wygranym możemy awansować – mówi Martin Chudy.

– Co do derbów z Piastem, to walczyliśmy. Robiliśmy wszystko co w naszych siłach, żeby wygrać. Nie udało się, ale wiedzieliśmy że łatwo nie będzie, bo gliwiczanie mają bardzo dobrą defensywę. Nam jednak mimo tego udało się stworzyć kilka dobrych okazji. Myślę, że ta druga połowa podobała się kibicom. Walczymy dalej i wierzymy, że wkrótce na naszym koncie będzie zwycięstwo – podkreśla.

Potrzebują więcej czasu

Doświadczonego bramkarza Górnika pytamy czego zabrzanom brakuje, żeby zacząć w końcu wygrywać? – W środku pola, gdzie wiele się przecież decyduje, mamy wielu nowych, a także młodych zawodników. Żeby to wszystko lepiej funkcjonowało, to potrzebują jeszcze więcej czasu, bo jakość mają.

To widać na treningach. Musi się to jednak przełożyć na mecze. Widać, że po odbiorze szybko chcą zagrać do kolegów dobrą piłkę, ale jeszcze nie wychodzi to tak, jak wszyscy by chcieli. Tutaj ważny jest spokój, żeby czasami zaczekać, aż otworzą się inne strefy na boisku, do tego Igor robi dobre nabiegi.

Pamiętam jak to było na wiosnę, kiedy po dobrych zagraniach z drugiej linii Igor często wychodził na pozycję sam na sam. Teraz tylu takich okazji nie mamy. Tak, że potrzebny jest większy spokój, wyrachowanie. Z tego będzie się potem brała większa ilość bramkowych szans, także dla Igora Angulo – podkreśla słowacki bramkarz Górnika, który w tym sezonie, co pokazały choćby niedzielne derby, jest w dobrej czy bardzo dobrej formie. Zresztą ze swoim rodakiem Frantiszkiem Plachem z Piasta, otwiera prestiżową klasyfikację „Złotych butów” naszej gazety. Bramkarz mistrzów Polski ma na swoim koncie 92 punkty, a Chudy 85.

– Przeciwko sobie graliśmy w derbach wiosną. Na Słowacji nie było takiej okazji, bo kiedy on zaczynał bronić w Senicy, to ja występowałem już w lidze czeskiej – tłumaczy golkiper zabrzan.

Takie mecze się zdarzają

Przed „górnikami” teraz ciężkie zadanie. W sobotę czeka ich wyjazdowe starcie z dobrze grającą ostatnio Legią, która przecież jest po 14 ligowych kolejkach na czele ekstraklasy. Jak będzie przy Łazienkowskiej?

– Ja muszę powiedzieć, że cieszę się na to spotkanie. Te mecze na wyjazdach są takie specyficzne. Nie wygraliśmy jeszcze na obcym terenie w tym sezonie, w odróżnieniu od tego co było wiosną, gdzie dobrze nam tam wtedy szło. Ale często jest tak, że jak nikt nie oczekuje, że możesz wygrać tak trudny mecz, to tak się zdarza. Coś czego my potrzebujemy, to właśnie takie zwycięstwo. Niech przeciwnik jest teoretycznie lepszy, ma dziesięć okazji, ale nas stać na zadanie ciosu, choćby po stałym fragmencie – mówi Chudy i podaje przykład z przeszłości.

– Broniłem wtedy w Nitrze i przyszło mam grać z mistrzem Słowacji, którą była wtedy Żilina prowadzona przez obecnego selekcjonera naszej kadry Pavela Hapala. Mieli wiele okazji, były słupki, ja tam też zagrałem wtedy dobre spotkanie. Jednego gola zdobyliśmy z rożnego, potem drugiego ze strzału samobójczego i cieszyliśmy się z wygranej 2:0. Takie mecze się zdarzają i my właśnie takiego spotkania potrzebujemy – podkreśla bramkarz Górnika.

Martin Chudy dodaje. – Myślę, że te mecze z naszym udziałem kibicom się podobają. Walczymy, stwarzamy sytuacje, jest w tej grze jakość. Tyle, że jest taka niedobra seria. Jak jednak mówię, mamy potencjał, większość tych meczów graliśmy dobrze czy bardzo dobrze. Brakuje zwycięstwa, ale mam nadzieję, że wkrótce będzie na naszym koncie – mówi 30-letni golkiper.

 

Na zdjęciu: Martin Chudy to w tym sezonie mocny punkt Górnika.