Czy jeszcze ich na to stać?

Dwa zwycięstwa, siedem zdobytych punktów i ani jednej straconej bramki. Oto bilans Podbeskidzia Bielsko-Biała na początku rundy wiosennej pierwszoligowych rozgrywek. „Górale” zaczęli od szczęśliwego zwycięstwa w starciu ze Stomilem Olsztyn. Następnie bezbramkowo zremisowali z Chojniczanką, by w minioną sobotę pokonać na wyjeździe zespół chorzowskiego Ruchu. Jednym z bohaterów tego spotkania był, bez wątpienia, Mavroudis Bougaidis.

Grecki defensor nie tylko bez zarzutu wywiązywał się ze swoich podstawowych obowiązków, ale strzelił też bramkę. Na początku drugiej połowy ustalił wynik spotkania na 2:0 dla przyjezdnych. – Bardzo się cieszę, że udało mi się strzelić bramkę. Podanie od „Sierpika” było super i nie pozostało mi nic innego, jak skierować piłkę do siatki. Najważniejsze są jednak te trzy punkty i nie jest ważne, kto strzelał gole – powiedział po spotkaniu środkowy obrońca.

Z Tychami 11 kwietnia

Tak dobry początek wiosny w wykonaniu zespołu Adama Noconia jest niezłym przyczynkiem do dyskusji. O tym, czy bielszczanie w tym sezonie zagrają jeszcze o coś? Czyli o awans do ekstraklasy. Sytuacja drużyny spod Klimczoka nadal jest daleka od komfortowej.

Po ostatnim sukcesie Podbeskidzie zmniejszyło jednak dystans do czołówki. I obecnie, do pozycji gwarantującej promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej tracą niewiele, bo sześć punktów. – Nasz cel jest tylko jeden. Chcemy piąć się w górę tabeli i kompletować punkty. Jeżeli w każdym meczu będziemy dawać z siebie sto procent, to będziemy wygrywać. Zarówno u siebie, jak i na wyjazdach – powiedział Mavroudis Bougaidis.

Trzeba jednak pamiętać, że niektóre zespoły rozegrały nawet o dwa spotkania mniej. Bielszczanie, na razie, meczu nie przekładali, co jednak ulegnie zmianie po najbliższym weekendzie. Konfrontacja z GKS-em Tychy, która miała zostać rozegrana w Bielsku-Białej, ze względu na powołania do reprezentacji Valerijsa Szabali i Miłosza Kozaka, a także z powodu meczu reprezentacji do lat 20, w którym Polska zmierzy się z Anglią, została przełożona na 11 kwietnia.

Podziękowania dla kolegów

We wspomnianym spotkaniu przeciwko Ruchowi, Podbeskidzie musiało sobie radzić nie tylko z rywalem, ale też z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Mecz na pewno nie był łatwy dla greckiego defensora, który sam zresztą przyznał, że z takimi okolicznościami przyrody spotkał się pierwszy raz w karierze. – To na pewno nie był łatwy mecz. Pogoda nas nie oszczędziła. Szczerze mówiąc, to po raz pierwszy grałem w takich warunkach. Niemniej jednak zagraliśmy dobre spotkanie i wydaje mi się, że wygraliśmy zasłużenie. Pokazaliśmy pasję i zaangażowanie, co pozwoliło nam osiągnąć sukces – stwierdził 25-letni piłkarz. Który, poza gole, ucieszył się też z czystego konta, jakie udało się zachować drużynie.

– To na pewno cieszy. Że po raz kolejny udało nam się zagrać na zero z tyłu. Gra z Mariuszem Malcem układa się dobrze. Ma świetny charakter, dobrze rozumiemy się na boisku. Bardzo dziękuję Mariuszowi, jak i Kamilowi Wiktorskiemu, którzy pomogli mi wprowadzić się do zespołu. Tworzymy bardzo zgraną ekipę. Nie mam na myśli jedynie wyjściowej jedenastki, ale całą drużynę. Z każdym treningiem, czy meczem, poznajemy się lepiej. Mam nadzieję, że nasze relacje będą przekładać się na wyniki – to raz jeszcze Mavroudis Bougaidis, który zalicza naprawdę dobry start w barwach Podbeskidzia.