Czy klasyk padnie łupem Górnika?

Jeśli zagramy na swoim poziomie, to stać nas na to, żeby pokonać Legię – podkreśla trener Jan Urban przed niedzielnym bojem zabrzan z Legią.


Szkoleniowiec Górnika to jedna z tych osób, która w starciach obu klubów uczestniczyła najczęściej: najpierw jako piłkarz zabrzan, a potem – przez kilka lat – jako trener Legii.

To nie jest normalne

Pytany podczas wczorajszej konferencji prasowej o spotkanie z dołującym w ostatnim czasie mistrzem Polski, który przegrał 6 kolejnych ligowych meczów, powiedział: – Wiadomo, że wcześniej czy później Legia zacznie wygrywać. Na pewno nie jest to normalna sytuacja. Piłka ma jednak to do siebie, że takie sytuacje czasami się dzieją i trudno to wytłumaczyć. A czy warszawianom to wszystko pomoże, czy nie, dopiero się okaże. My ze swojej strony chcemy zagrać takie spotkanie, żeby wygrać – podkreśla Jan Urban.

Uzależnieni od Jimeneza

Trenera górniczej jedenastki zapytaliśmy, co będzie kluczem, żeby przełamać się i wygrać, bo zabrzanie w czterech ostatnich meczach też zdobyli zaledwie 2 punkty.

– Jesteśmy drużyną, która jest w czołówce, jeżeli chodzi o kreowanie sobie bramkowych sytuacji. Jesteśmy jednak zależni od jednego piłkarza, a jest nim Jesus Jimenez, któremu po piłkarsku tak zwyczajnie się zacięło. Słyszę głosy, że gra ostatnio słabiej. Nie, tak nie jest, gra dobrze. Znajduje się w sytuacjach, które kreujemy, no ale nie potrafi trafić. Ja wiem, jak to jest, bo też grałem na tej pozycji. Wcześniej czy później znowu zacznie jednak zdobywać bramki. To taki zawodnik, który gwarantuje, że w sezonie określoną liczbę goli strzeli – nie ma wątpliwości trener Urban.

Poldi, więcej egoizmu!

Szkoleniowiec Górnika nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy wszyscy w zespole są zdrowi. Na pewno dalej nie można korzystać z usług kontuzjowanego Alexa Sobczyka. Na uraz w ostatnim czasie narzekał też inny napastnik Piotr Krawczyk.

Trener Urban liczy na to, że do siatki zaczną trafiać inni, jak choćby Lukas Podolski. – Myślę, że oczekiwania wobec niego były wygórowane. W naszej nie najmocniejszej przecież lidze gra się nieprzyjemnie. Jest fizyczna, każdy potrafi biegać, przeszkadzać, jest dużo kontaktu, fauli, gra jest rwana i wielu zawodnikom gra się bardzo niewygodnie. Łatwiej by mu się grało, gdybyśmy częściej dominowali na boisku. Piękne gole strzela na treningach, a w meczu wybiera podania do kolegów. Mówiłem mu, żeby był bardziej egoistyczny – mówi Jan Urban.


Przyjechali po wygraną

W Zabrzu Legia będzie chciała przerwać dla siebie fatalną ostatnio passę. – Spodziewam się, jak to się mówi w Polsce, meczu walki. Nikt przed Legią się nie położy, każdy na Legię się dodatkowo mobilizuje. Spodziewamy się trudnego meczu, ale mamy dobrze przeanalizowanego przeciwnika. Wiemy, co chcą zabrzanie grać i w jaki sposób, nie spodziewam się niespodzianek.

Chcemy obrać dobrą drogę, a ten moment na pewno przyjdzie. Po pierwszej połowie meczu ze Stalą Mielec było widać pewne mechanizmy, a teraz przez dwa tygodnie pracowaliśmy, by je odpowiednio doszlifować. Wierzę, że efekty tej pracy przyniosą nam upragniony efekt w postaci zwycięstwa. W Legii zawsze musisz wygrywać i w tym celu jedziemy do Zabrza – mówi trener legionistów Marek Gołębiewski.

Jeszcze do rozstrzygnięcia kwestia, czy szkoleniowiec mistrza Polski będzie miał do swojej dyspozycji Artura Boruca i Mateusza Hołownię. Dodajmy, że mistrza Polski na Stadionie im. Ernesta Pohla wspomagać będzie 1,5 tys. kibiców.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus