Czy Warta jeszcze strzeli gola?

Tak jak Warta w ubiegłym sezonie pisała niesamowitą historię, walcząc w roli skazywanego na pożarcie sensacyjnego beniaminka o europejskie puchary, tak w bieżących rozgrywkach dopisuje kolejny rozdział, tyle że o znacznie mniej chlubnym oddźwięku.


To niebywałe, ale w 10 ostatnich meczach strzeliła zaledwie jednego gola, a niedzielny bezbramkowy remis ze Stalą Mielec był jej siódmym z rzędu występem bez jakiegokolwiek trafienia.

– Mamy najbardziej defensywną linię ofensywy. Na każdym treningu poświęcamy na to więcej czasu niż normalnie, zostajemy też indywidualnie z zawodnikami. Robimy wszystko, by być skuteczniejsi podczas meczów. Niestety, efektów tej pracy jeszcze nie widać, ale głowy do góry. Trzeba cały czas o tym myśleć i działać tak, by to zmienić. Innej drogi nie widzę – mówi Piotr Tworek, trener Warty, która w tym sezonie jedyne zwycięstwo – bardzo efektowne, bo 4:0 – odniosła 6 sierpnia w Łęcznej. Od tamtej pory strzeliła gola tylko 27 sierpnia z Jagiellonią Białystok – remis 1:1, autorem Mateusz Kuzimski – i zanotowała 3 remisy, przy aż 7 porażkach. Przegrała nawet 0:2 z III-ligową Olimpią Grudziądz w Pucharze Polski.

„Zieloni”, którzy latem stracili dość znaczące postaci ofensywy, czyli Macieja Żurawskiego, wracającego do Szczecina z wypożyczenia, oraz przede wszystkim Makanę Baku (wylądował w Turcji), zakopali się już w strefie spadkowej tabeli. Otwierają ją i co prawda do pierwszego rywala znad „kreski” tracą tylko 1 punkt, ale trudno podejrzewać, by Legia na dobre została zamieszana w walkę o utrzymanie. A zatem Warta nie za bardzo ma kogo gonić. Tym bardziej mogła żałować, że nie pokonała kogoś będącego w jej sportowym zasięgu, czyli mieleckiej Stali.

– Ten punkt kompletnie nas nie cieszy, bo mieliśmy cel w postaci zwycięstwa i zdobycia bramki. Jeśli nie będziemy strzelać, nie będziemy wygrywać. Choć w drugiej połowie zdominowaliśmy rywala, konstruowaliśmy akcje, to nie dały nam one tego, o czym marzyliśmy. Nasza ofensywa była bez wyrazu, a w szatni jest złość, bo nie uczyniliśmy kroku w stronę grupy, która w tabeli jest przed nami. W każdym meczu zostawiamy serce, zdrowie, a do następnego musimy przygotować się lepiej pod kątem ofensywy – dodaje trener Tworek.

(WChał)


Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus