Czysty zysk

Lider tylko zremisował w Białymstoku, ale i tak powiększył przewagę nad Piastem.


Przed pierwszym gwizdkiem sędziego trener Jagiellonii Iwajło Petew był optymistą. – Wszyscy wiedzą, jak silnym zespołem jest Legia – zauważył 44-letni szkoleniowiec. – Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo, lecz chcę powiedzieć, że zawsze najważniejsza jest nasza drużyna. Musimy dać z siebie wszystko, by pokazać dobrą grę i walczyć o trzy punkty. Wiem, że mamy szansę.

Legia musiała sobie radzić w Białymstoku bez kontuzjowanych w ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław Marko Vesovicia i Jose Kantego oraz Vamary Sanogo, który w trakcie treningu wyrównawczego zerwał ścięgno Achillesa i czeka go pół roku przerwy.

Dwaj pozostali także nie zagrają już w tym sezonie – Kante doznał urazu stawu skokowego i musi pauzować co najmniej sześć tygodni. Znacznie poważniejsza jest kontuzja Vesovicia. Reprezentant Czarnogóry zerwał więzadło krzyżowe i poboczne w kolanie, co wyklucza go z gry na osiem miesięcy!

We wczorajszym meczu z Jagiellonią miejsce Czarnogórca na prawej obronie zajął Paweł Stolarski, zaś na szpicy miał zagrać Tomasz Pekhart. Czeski napastnik doznał jednak urazu na rozgrzewce, więc trener Aleksandar Vuković sięgnął po bohatera poprzedniego spotkania, Waleriana Gwilię, który pierwotnie miał rozpocząć mecz z „Jagą” na ławce rezerwowych. W tej „awaryjnej” sytuacji do ataku przesunięty został Mateusz Cholewiak, który jesienią zagrał kilka meczów na „9” we wrocławskim Śląsku.

W I połowie zawodnikom obu drużyn nie można było odmówić dobrych chęci i walki, ale w ich poczynaniach ofensywnych niewiele było jakości. Jedynym zyskiem były w zasadzie tylko rzuty rożne, bo strzały z dystansu były niecelne i nie stanowiły poważnego zagrożenia dla żadnego z bramkarzy, Radosława Majeckiego i Damiana Węglarza.

Na dobrą sprawę tylko jedna akcja „zapachniała” golem. W 5 minucie gospodarze przeprowadzili szybki kontratak, po wrzutce na pole karne Legii do piłki doszedł Martin Pospiszil, lecz jego soczysty strzał z 12 metrów minął bramkę rywali.

Statystyki pierwszych 46 minut były bardzo wymowne – żadnego celnego strzału na bramkę przeciwnika, w niecelnych lepsza była Legia (3:2), częściej w posiadaniu piłki była Jagiellonia (55%), rzuty rożne 4:1, faule 7:2, spalone 1:3.

Mimo mało zachęcających statystyk, żaden ze szkoleniowców w przerwie nie dokonał zmiany. W 52 minucie na strzał z rzutu wolnego z 30 metrów zdecydował się Jakov Puljić, ale Majecki pewnie złapał futbolówkę. To był pierwszy celny strzał w tym spotkaniu! Trzy minuty później piłka wylądowała w bramce gospodarzy, lecz arbiter nie zaliczył legionistom trafienia, bo na spalonym był Stolarski.

W 71 minucie lider mógł otworzyć wynik, gdy po doskonałym podaniu Bartosza Slisza na bramkę Jagiellonii pognał Cholewiak. Napastnik Legii wpadł w pole karne i oddał strzał, lecz jego uderzenie w ostatniej chwili zablokował Ivan Runje. Choć Legia wzbogaciła się tylko o punkt i tak powiększyła przewagę nad Piastem.


Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa 0:0

JAGIELLONIA: Węglarz – Wójcicki (57. Arsenić), Runje, Tiru, A. Kadlec – Romanczuk, Borysiuk (61. Imaz) – Bida, Pospiszil, Makuszewski (84. Przikryl) – Puljić. Trener Iwajło PETEW. Rezerwowi: Dziekoński, Szymonowicz, Mystkowski, Wdowik, Struski, Olszewski.

LEGIA: Majecki – Stolarski, Wieteska, Lewczuk, Karbownik – Antolić (73. Andre Martins), Slisz – Wszołek, Gwilia, Luquinhas (67. Rosołek) – Cholewiak. Trener Aleksandar VUKOVIĆ. Rezerwowi: Muzyk, Astiz, Pyrdoł, Jędrzejczyk, Luis Rocha, Cielemęcki.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 3636. Żółte kartki: Puljić (30. faul), Bida (34. faul), Makuszewski (41. faul). Tiru (65. faul), Petew (90+2. niesportowe zachowanie) – Slisz (17. faul), Stolarski (60. faul), Vuković (66. niesportowe zachowanie),

Piłkarz meczu Ivan RUNJE.

Fot. Michał Kość/PressFocus