Daćko: Drugie miejsce bralibyśmy w ciemno

Tomasz MUCHA: Czy prestiżowa potyczka z sąsiadem, zakończona pewną wygraną 32:25, była dla zawodników Górnika najważniejszą w dobiegającej końca pierwszej rundzie superligi?

Marek DAĆKO: – Każdy mecz w tej lidze jest ważny, a tej jesieni graliśmy już bardzo trudne spotkania z medalistami poprzedniego sezonu – w Płocku z Orlen Wisłą czy u siebie z Azotami Puławy. Wygraliśmy je, potem przyszedł moment rozluźnienia w Kaliszu, gdzie po remisie uratowaliśmy się w rzutach karnych. Ale szybko wróciliśmy na właściwe tory. Teraz zdobyliśmy kolejne bardzo ważne punkty nad trudnym, wymagającym rywalem. Myślimy już o kolejnym przeciwniku.

Ale może po tym jak w kwietniu przegraliście dwumecz o półfinał ligi potyczka z opolanami była dla was najbardziej wymagająca psychologicznie?

Marek DAĆKO: – Nie rozdrapujemy już historii, cieszymy się, że w niedzielę byliśmy lepsi. Mecz był pod nasze dyktando, poza końcówką pierwszej połowy, gdzie oddawaliśmy „głupie” rzuty, z czego Gwardia ciągnęła kontrę i wyrównała przed przerwą. Ale w szatni powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów i pomogło. Wyszliśmy na boisko w drugiej połowie skoncentrowani i szybko odzyskaliśmy prowadzenie, a potem już kontrolowaliśmy wynik.

Od kilku kolejek zasiadacie w fotelu wicelidera ligi. Marzy wam się już tak znakomita pozycja wyjściowa przed rundą finałową?

Marek DAĆKO: – To jeszcze odległa przyszłość. Jasne, jeżeli przed sezonem w tym momencie ktoś dawałby nam tak wysokie miejsce, bralibyśmy je w ciemno. Chcemy wygrywać i mieć jak najlepszą sytuację przed play offem. A co to da na koniec fazy zasadniczej, pokaże przyszłość. Zawsze koncentrujemy się na najbliższym rywalu; w tym roku mamy jeszcze dwa mecze, w niedzielę z Zagłębiem Lubin w Zabrzu i w Gdyni z Arką. Zamierzamy zakończyć rok w dobrych nastrojach, ale potem jest jeszcze cała runda rewanżowa.

Wypadł pan z reprezentacji Polski na niedawne eliminacje mistrzostw Europy, ale czy Marek Daćko z meczu z Gwardią, autor siedmiu bramek i pracuś w obronie, może do niej wrócić?

Marek DAĆKO: – To już pytanie nie do mnie, lecz do selekcjonerów, którzy dobierają zawodników do swojej koncepcji. Ze swojej strony staram się grać jak najlepiej, wydaje mi się, że prezentuję swój równy poziom. Może w poprzednich spotkaniach piłek i podań było do mnie nieco mniej, nie byłem tak widoczny i skuteczny. Ale mamy świetny zespół, chłopaki potrafiły doskonale wykorzystać inne nasze atuty. Najważniejsze, że kroczymy od zwycięstwa do zwycięstwa, chcemy tę tendencję utrzymać, a kto ile bramek rzuci, nie jest już tak istotne.

 

Na zdjęciu: Marek Daćko był najskuteczniejszym graczem w meczu z Gwardią Opole.

 

Dziś grają

PGNiG Superliga mężczyzn

KIELCE, 20.15: PGE Vive – Energa Wybrzeże Gdańsk