Daleko do ideału

Polscy szczypiorniści 4Nations Cup w Krakowie rozpoczęli od przegranej z Tunezją. – Do mistrzostw świata pozostało mało czasu, ale jestem spokojny – zachowuje optymizm trener Patryk Rombel.


Za niespełna dwa tygodnie rozpocznie się długo wyczekiwana przez miłośników szczypiorniaka impreza – mistrzostwa świata organizowane przez Polskę i Szwecję. Zanim polscy zawodnicy zainaugurują najważniejszy turniej ostatnich lat starciem z Francuzami, czekają ich dwa sprawdziany. Przedostatnim z nich jest tradycyjny już 4Nations Cup, który ma być dla trenera kadry istotnym źródłem wiedzy:

Błędy i nieporozumienia

– Nareszcie czeka nas trochę grania. Będziemy mogli sprawdzić to, co przygotowaliśmy podczas zgrupowania w Cetniewie oraz wyselekcjonować grupę, która weźmie udział w mistrzostwach świata. Mamy kilkunastoosobowy trzon, ale są też pozycje, którym towarzyszą pytania. Mam nadzieję, że najbliższe mecze odpowiedzą nam, jak poszczególni kandydaci sprawdzają się w boju – powiedział podczas przedturniejowej konferencji prasowej Patryk Rombel.

Na początek jego podopiecznym przyszło zmierzyć się z reprezentantami Tunezji. W poprzedniej odsłonie Turnieju Czterech Narodów rywale z Afryki Północnej byli lepsi od gospodarzy. Polscy szczypiorniści nie chcieli dopuścić, by ten scenariusz się powtórzył. W pierwszych minutach można było mieć nadzieję, że ich plan się ziści. Choć pojawiały się błędy i drobne nieporozumienia, a głównym zdobywcą bramek był egzekwujący rzuty karne Arkadiusz Moryto, to jednak wynik oscylował w okolicach remisu.

Poświąteczna ospałość

Tunezyjczycy szybko jednak pokazali, że przyjechali do Krakowa z jasnym założeniem. Ich defensywa była coraz bardziej agresywna, a trafienie na swoim koncie zapisał nawet bramkarz Asil Namli. Przewaga rywali wzrastała, a Polacy nie dość, że nie potrafili znaleźć recepty na ten problem, to jeszcze notowali coraz więcej strat. Ich atak był pozbawiony płynności i można było odnieść wrażenie, że towarzyszy im poświąteczna ospałość. Swojej obecności na boisku nie zaznaczali również golkiperzy. W rezultacie po pierwszej połowie drużyna przyjezdnych prowadziła 18:14. Jak w rozmowie z TVP Sport zauważył w przerwie Dawid Dawydzik, brak świeżości wynikał przede wszystkim z treningowego obciążenia. – Pierwsze 30 minut wyglądało słabo, wiele rzeczy szło nie po naszej myśli. Jesteśmy po ciężkim okresie przygotowawczym, zgrupowanie w Cetniewie trochę dało nam w kość. To jednak nie jest żadne wytłumaczenie, bo chcemy wygrywać. Przygotowujemy się do mistrzostw świata. Nie chcemy na nich tylko być, ale przede wszystkim zwyciężać i coś osiągnąć – przyznał obrotowy Orlen Wisły Płock.

Krótki remis

Jego słowa częściowo znalazły odzwierciedlenie po zmianie stron. Ekipa Rombla zaczęła bowiem grać z większym zaangażowaniem, a w jej poczynaniach widać było lepsze zgranie. Selekcjoner rotował składem, jednocześnie dając potwierdzenie słowom mówiącym o tym, że chce przetestować jak największą liczbę zawodników. Swoją debiutancką bramkę w reprezentacji zdobył 19-letni Andrzej Widomski, a na parkiecie brylował Jan Czuwara. Dobrze spisywał się także wracający po kontuzji dłoni Ariel Pietrasik. Błędy wciąż się pojawiały, jednak nie były już tak rażące. Na 10 minut przed końcem nasza kadra – za sprawą kontry i rzutu Moryty – zdołała doprowadzić do wyrównania (26:26). Wydawało się więc, że wszystko kroczy w dobrym kierunku. Ten stan nie trwał jednak zbyt długo. Czwarty zespół mistrzostw Afryki znów zaczął bowiem udowadniać, że nie zamierza oddać wypracowanego wcześniej prowadzenia.

Nikt nie lubi przegrywać

Polacy dwoili się i troili, jednak nie potrafili powstrzymać nacierających rywali. Wyróżniał się szczególnie Abdelhak Ben Salah, który w ostatnim kwadransie był nie do zatrzymania i odebrał nagrodę MVP. Finalnie ekipa Patryka Rombla tylko zniwelowała straty, zaliczając drugą z rzędu porażkę z Tunezją. – W pierwszej połowie nasza obrona nie funkcjonowała. Zupełnie nie przypominała tej, którą trenowaliśmy na zgrupowaniu. Pole do poprawy jest zatem duże. Defensywę udało się skorygować w drugiej odsłonie, jednak niestety nie na tyle, by odwrócić mecz – podsumował selekcjoner. – Nikt nie lubi przegrywać, ani ja, ani moi zawodnicy. Mamy jednak świadomość, że był to pierwszy mecz w trakcie naszych przygotowań. Wiemy, jaki okres mamy za sobą i co w tym czasie robiliśmy. Wytyczyliśmy jednak swoje cele i krok po kroku będziemy do nich dążyć. Sporo elementów musimy poprawić, ale na pewno nie załamuję rąk. Mamy mało czasu do mundialu, ale mimo wszystko jestem spokojny – przyznał Rombel.

Mieszane uczucia

A jakie odczucia towarzyszyły zawodnikom? – Mogłem zrobić więcej, na pewno nie jestem zadowolony ze swojej postawy. Przemyślę kwestię tego spotkania, jednak nie mogę zbyt długo go analizować, bo przed nami jeszcze dwa starcia w tym turnieju. Wierzę, że zaprezentujemy się w nich dużo lepiej – powiedział z nadzieją bramkarz Jakub Skrzyniarz.

Ariel Pietrasik nie ukrywał natomiast, że wciąż nie jest przekonany, czy dostanie szansę na udział w mistrzostwach świata. – Nie umiem ocenić, czy dzięki temu meczowi zbliżyłem się do otrzymania powołania. Cieszę się, że mogłem się pokazać i starałem się dać z siebie 100 procent, jednak każdy z zawodników ma swoje zalety. Trener na pewno podejmie dobrą decyzję – stwierdził z pokorą 23-letni rozgrywający.

Polska – Tunezja 31:32 (14:18)

POLSKA: Kornecki, Skrzyniarz – Moryto 5/4, Daszek 2, Olejniczak 1, Dawydzik 2, T. Gębala, Krajewski 3, Czuwara 6/1, Komarzewski 3, Bis, Pietrasik 3, M. Pilitowski, Przytuła 1, Walczak 2, Widomski 1, Jędraszczyk 2. Kary: 6 min. Trener Patryk ROMBEL.

TUNEZJA: Namli 1, Mahdaoui – Boughanmi 5/3, Maaref 4, Ben Salah 7, Rzig, Bacha 1, Jallouz 1, Toumi 3, Maoua 1, Belkaied, Jaballah 2, Darmoul, Ben Abdallah 5, Jbeli 2, Ben Ghali, Abdeli, Rmiki.

Kary: 4 min. Trener Patrick CAZAL.

Brazylia – Korea Południowa 22:28 (12:14)

1. Korea Płd. 1 2 38:22
2. Tunezja 1 2 31:30
3. Polska 1 0 30:31
4. Brazylia 1 0 22:28

W czwartek grają:

  • Tunezja – Brazylia (15.30)
  • Polska – Korea Południowa (18.00).

Czy wiesz, że…

Dokładnie rok temu – również w meczu otwierającym 4Nations Cup – biało-czerwoni ulegli Tunezyjczykom 26:30. Wówczas turniej odbył się w Gdańsku i stanowił ostatni etap przygotowań do Euro 2022 na Słowacji oraz na Węgrzech, na którym Polacy zajęli 12. miejsce.

15 MECZÓW rozegrała w tym roku reprezentacja Polski, notując 5 zwycięstw, remis i 9 porażek.


Minuta ciszy

Zanim w Tauron Arenie zabrzmiał pierwszy gwizdek minutą ciszy uczczono pamięć Dariusza Sobczyka i Andrzeja Iwana, którzy odeszli w ostatnich dniach. Sobczyk był trenerem młodzieży kilku nowohuckich klubów: Krakusa, Hutnika, Krakowiaka i Kusego. Iwan to były reprezentant Polski w piłce nożnej. Jego największym osiągnięciem jest zdobycie brązowego medalu na mistrzostwach świata w 1982 roku. W swojej karierze także był trenerem młodzieży. Pełnił także roli doradcy w Wieczystej Kraków, a także pracował w dziale skautingu tamtejszej Wisły.

(mar)


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus