Dam sobie radę w Zagłębiu!

W ekipie beniaminka z Sosnowca pojawił się czarnoskóry napastnik z Niemiec, urodzony w Nigerii. 28-letni napastnik Junior Torunarigha, ostatnio występujący w Alemannii Aachen, zdążył już zrobić dobre wrażenie na kolegach i sztabie trenerskim na pierwszych treningach. W poniższym wywiadzie ten niezwykle silny fizycznie piłkarz mówi, że chciałby być w Zagłębiu napastnikiem pierwszego wyboru.

Jakie wrażenia z pierwszych dni pobytu w Sosnowcu?

Junior Torunarigha: – Na początku byłem trochę zmęczony, ale to już minęło. Za mną treningi i mecz sparingowy. Treningi w Niemczech są inne, niż u was, ale szybko je poznaję i dam sobie radę. Nie jest źle. Czuję się coraz lepiej i chciałbym pomóc Zagłębiu w ekstraklasie. Jestem typową „9”-tką, wysuniętym napastnikiem, który ma zdobywać bramki. Wiem, że klub wiele ode mnie oczekuje, zwłaszcza, jeśli chodzi o gole. Postaram się spełnić te oczekiwania.

Zna pan polską piłkę, był pan wcześniej w naszym kraju?

Junior Torunarigha: – Nie za bardzo, to dla mnie nowa sprawa. Jestem pierwszy raz w Polsce, wcześniej tylko przejeżdżałem przez wasz kraj. Ale wszystko przede mną, mam nadzieję, że nie tylko poznam Polskę, ale także nauczę się, chociaż częściowo, polskiego języka. Na razie, przydaje się język angielski, który znają moi nowi koledzy. Z trenerem także nie ma problemu, jeśli chodzi o komunikację. Z dużym optymizmem podchodzę do gry w Polsce, to dla mnie nowy cel sportowy i postaram się nie sprawić zawodu trenerowi i kibicom.

Jaka jest pańska wiedza o klubie z Sosnowca?

Junior Torunarigha: – Rzeczywiście, ta wiedza nie jest za duża, przed wyjazdem do Polski trochę czytałem w internecie o Zagłębiu. Klub awansował teraz do ekstraklasy i chciałby się w niej utrzymać. A ja chciałbym pomóc w realizacji tego celu. Wiem ponadto, że klub ma bogate tradycje i powstał ponad 100 lat temu. Ja grałem w Niemczech w drugiej drużynie Herthy BSC i to klub jeszcze starszy od Zagłębia. Szkoda, że nie udało mi się przebić do podstawowego składu Herthy, ale to już historia. Teraz myślę tylko o Zagłębiu, gdzie bardzo sympatycznie zostałem przyjęty.