Daniel Ściślak walczy o swoje
W tym sezonie Daniel Ściślak spędził na ekstraklasowych boiskach ledwie 51 minut, ale zdążył się zapisać w pamięci kibiców.
W ostatnim meczu z Lechią Gdańsk zabrzanie wygrali 3:0, notując swoją czwartą wygraną w bieżących rozgrywkach (trzy w lidze, jedna w Pucharze Polski). Pierwszy do siatki z jedenastki trafił Jesus Jimenez. Potem rezultat podwyższył po indywidualnej akcji Bartosz Nowak, ale ozdobą niedzielnego starcia było trafienie Daniela Ściślaka.
Fantastyczna bramka
W końcówce spotkania rezerwowy piłkarz zdecydował się na kapitalne uderzenie z powietrza, z pierwszej piłki zza linii pola karnego. Piłka kompletnie zaskoczyła bezradnego Duszana Kuciaka i – odbijając się jeszcze od słupka – wpadła do siatki. To było trafienie 3. kolejki ekstraklasy! Zarazem, była to pierwsza bramka w najwyższej klasie rozgrywkowej dla 20-letniego pomocnika, dodajmy, że w występnie numer 24.
– Po takim meczu, jak ten z Lechią, to jest wielka radość. Wygraliśmy 3:0, więc w bardzo przekonywujący sposób. Przez praktycznie całe spotkanie nie pozwoliliśmy rywalowi na wiele. Zasłużona wygrana z naszej strony. Co do mnie, to cieszy bramka. Zeszło ze mnie to wszystko, bo bardzo chciałem zdobyć wreszcie tego gola, no i udało się. Tym bardziej jestem zadowolony, że stało się to na naszym stadionie – podkreśla młody pomocnik górniczej jedenastki.
Ściślak miejsce w kadrze górniczego wywalczył sobie dobrą postawą w rezerwach i w zespole juniorów rok temu. Już latem, co dla wielu było zaskoczeniem, wywalczył sobie miejsce w ekstraklasowym zespole. Najpierw wchodził na boisko z ławki, a potem grał już w podstawowym składzie. Ostatecznie szalony z powodu koronawirusa sezon 2019/20 skończył z liczbą 22 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej. W tuzinie z tych gier wybiegał na boisko w wyjściowej jedenastce.
Młodzieżówka czeka
Dobra gra w Górniku zaowocowała powołaniem do reprezentacji młodzieżowej, która walczy o wyjazd na przyszłoroczne Euro na Węgry i Słowenię. Na razie, po ostatnich wygranych z Estonią i Rosją, jest na to olbrzymia szansa. Ściślak zagrał roku temu w pierwszym zwycięskim spotkaniu z Estończykami (4:0).
Potem, w październikowych meczach z Rosją i Serbią był rezerwowym. Był też powołany na kolejne spotkania , ale z wyjazdu wyeliminował go uraz. Początek tego sezonu nie jest może dla niego rewelacyjny, bo nie gra wiele. Z tej przyczyny trener młodzieżówki Czesław Michniewicz pominął go przy ostatnich nominacjach.
Czytaj jeszcze: Najlepszy start Górnika w tym wieku!
Na kadrę U-21 z Górnika pojechał tylko duet środkowych obrońców: Przemysław Wiśniewski oraz Adrian Gryszkiewicz. Takimi wejściami, jak to w meczu z Lechią, Ściślak przypomina się jednak wszystkim i tylko sobie pomaga. Jego gra w kontekście młodzieżówki jest o tyle istotna, że przecież w kolejnym kluczowym dla losów wyników grupy 5 spotkaniu, gramy 9 października z Serbią na wyjeździe. Być może na spotkanie z serbską jedenastką i zaraz potem starcie z Bułgarią, nazwisko Ściślaka znowu znajdzie się wśród powołanych.
Jadą, jak po swoje
Teraz jednak młody piłkarz koncentruje się już z kolegami na wydarzeniu 4. kolejki ekstraklasy, gdzie liderowi z Zabrza przyjdzie się zmierzyć z mistrzem Polski Legią na jej terenie. To spotkanie w sobotę wieczorem. Jak będzie przy Łazienkowskiej, gdzie przecież „górnikom” w ostatnim czasie idzie jak po przysłowiowej grudzie?
– Do każdego spotkania trzeba podchodzić tak samo, chcemy wygrywać. Teraz spotkanie z Legią na jej terenie, gdzie dawno nie wygraliśmy. Pojedziemy tam jak po swoje i będziemy chcieli przywieźć stamtąd komplet punktów – podkreśla odważnie Ściślak, który o miejsce w dobrze funkcjonującej linii pomocy Górnika musi rywalizować z tak dobrze ostatnio grającymi zawodnikami, jak Alasana Manneh, Roman Prochazka czy Bartosz Nowak.
Na zdjęciu: Tym uderzeniem – co świetnie uchwycił fotoreporter – Daniel Ściślak zdobył swojego pierwszego gola na ekstraklasowych boiskach.
Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus