Daniel Smuga: To dopiero początek

Gol w czwartek, gol w niedzielę. Jeszcze chwila i będzie pan znany całej piłkarskiej Polsce. To dopiero początek w pana wykonaniu?

DANIEL SMUGA: Mam nadzieję, że tak i dopiero się rozkręcam. Na treningach, czy na boisku czuję się bardzo dobrze i myślę, że to widać. Oby był to początek dobrej drogi.

Mocno zwiększyła się pana pewność siebie dzięki takiemu tygodniowi, jaki właśnie ma pan za sobą?

DANIEL SMUGA:  Oczywiście. Z każdym meczem czuję się coraz pewniej, coraz bardziej komfortowo, ale oczywiście jeszcze wiele doświadczenia do zebrania przede mną. Czas na pewno będzie działał na moją korzyść. Dla mnie to niesamowite przeżycie, bo jeszcze niedawno grałem w niższych ligach. Przebrnąłem przez ten uskok i myślę, że daję radę. Wierzę, że teraz będzie z górki.

Też był pan zaskoczony, gdy zobaczył, jak młodą drużynę do gry desygnował wasz trener?

DANIEL SMUGA:  Mogłem się czuć na boisku… jednym ze starszych, bo wielu młodszych kolegów dostało szansę gry z Koroną. U nas jest jedność w szatni, nieważne czy ktoś jest młody czy nie, wszyscy bardzo się wspieramy. Trener doskonale wie co robi i ustala skład najlepiej, jak może.

Marcin Brosz dużo czasu poświęca na rozmowy z panem i innymi piłkarzami, którzy mają małe doświadczenie w ekstraklasie?

DANIEL SMUGA:  Tak. Nie tylko trener Brosz, ale i inny trenerzy sporo czasu nam poświęcają podczas zajęć w tygodniu. Rozmawiamy o wszystkim: o grze, o taktyce i zachowaniach na boisku.

W drugiej połowie byliście w opałach, bo to Korona była groźniejsza. Dlaczego obraz meczu się zmienił?

DANIEL SMUGA:  Chyba trochę opadliśmy z sił, a Korona mocniej zaatakowała i częściej strzelała na naszą bramkę. Wiedzieliśmy, że kielczanie są groźni w ofensywie, bo mają dobrych i ciekawych zawodników.

Poprzeczka idzie do góry, bo w czwartek zagracie ze słowackim Trenczynem?

DANIEL SMUGA:  Nie wiem, czy będzie trudniej niż w niedzielę. Nie ma co oceniać rywala przed meczem. Oczywiście na papierze wyglądają lepiej, ale na własnej skórze przekonamy się, czy tak będzie w rzeczywistości w najbliższy czwartek.