Daniel Szelągowski: Trener we mnie wierzy

Rozmowa z Danielem Szelągowskim, zawodnikiem Rakowa Częstochowa.


W ostatnim sparingu zdobył pan gola. Forma idzie w górę?

Daniel SZELĄGOWSKI: – Z każdym kolejnym dniem idzie w górę, bo jestem w takim miejscu, że może tylko i wyłącznie wzrastać. Trener jest bardzo dobry. Myślę, że można się tutaj rozwinąć i z tego powodu się cieszę.

W lidze jednak dostaje pan ostatnio same końcówki i pewnie nie tak to pan sobie wyobrażał…

Daniel SZELĄGOWSKI: – Nie nastawiałem się, że od razu będę miał miejsce w podstawowym składzie. Ciężko pracuję i wiem, że w końcu dostanę szansę. Jak zacznę grać, to nie oddam miejsca i będę pierwszoplanową postacią na boisku. Wiem, że trener da mi na to szansę.

Po fenomenalnej bramce z Lechem w listopadzie wydawało się, że tych szans będzie więcej…

Daniel SZELĄGOWSKI: – To, że zdobyłem takiego gola nie oznacza, że wejdę od razu na boisko. Trener wie, kiedy ma mi dać szansę gry. Jak na nią zasłużę, to będę pojawiał się na boisku. Sądzę, że daję z siebie wszystko na treningach i jestem gotowy, by pokazać na co mnie stać.

Można w pana słowach wyczuć racjonalne podejście do sytuacji.

Daniel SZELĄGOWSKI: – Oczywiście, nie należę do zawodników, którzy obrażają się na szkoleniowca, jeżeli siadają na ławce. Wiem, że trener we mnie wierzy oraz jakie ma do mnie podejście. Nie „napalam się”, czekam na swoją swoją szansę i na nią pracuję.


Czytaj jeszcze: Daleko od ideału

Cierpliwości panu również nie brakuje. Jak rozumiem, nie myślał pan, żeby poprosić trenera o zgodę na wypożyczenie do niższej ligi, żeby się ograć?

Daniel SZELĄGOWSKI: – Owszem, cierpliwości mi nie brakuje. Jak nie zacznę grać w tym sezonie, to jestem pewien, że w kolejnym będzie zupełnie inaczej. Raków to klub, w którego barwach wychodzi się na boisko i biega przez pełne 90 minut. Po statystykach widać, jak dużo biegamy. Do tego jednak trzeba być przygotowanym. Jak zacznę grać, to będę grał. Nie myślę o żadnym wypożyczeniu.

Obserwuje pan sytuację w Koronie Kielce? Ostatnio zwolniono trenera Macieja Bartoszka, który na pana postawił i otworzył panu drogę do Rakowa.

Daniel SZELĄGOWSKI: – Jak tylko mogę, śledzę sytuację w Koronie. Gdy czas pozwala, oglądam jej mecze. Słyszałem o zwolnieniu trenera. Szkoda. Lubiłem go. Bardzo mu dziękuję, że dał mi szansę. Taka jest piłka. Jeżeli się przegrywa, to wiadomo, że będą chcieli zwolnić szkoleniowca. Nie wgłębiam się o co poszło i życzę trenerowi jak najlepiej.


Na zdjęciu: Daniel Szelągowski wierzy, że wywalczy sobie miejsce w składzie Rakowa i już go nie odda.
Fot. Adam Starszyński/PressFocus


Po raz pierwszy

Maciej Stolarczyk, selekcjoner reprezentacji Polski do lat 21, powołał Daniela Szelągowskiego na zgrupowanie. W marcu kadra rozegra mecze towarzyskie z Austrią i drużyną Arabii Saudyjskiej do lat 20. Dla zawodnika Rakowa jest to pierwsze powołanie. Wcześniej wystąpił w siedmiu spotkaniach reprezentacji do lat 16 oraz w pięciu do lat 17.