Dariusz Czernik: Jest poczucie niedosytu

Rozmowa z Dariuszem Czernikiem, prezesem Górnika Zabrze.


Co z piłkarzami, którym 30 czerwca kończą się kontrakty? Chodzi o Igora Angulo, Szymona Matuszka, Kamila Zapolnika, dwóch wypożyczonych – Erika Jirkę i Davida Kopacza – oraz Greków? Czy zobaczymy ich w lipcu w barwach Górnika?

Dariusz CZERNIK: – Już wcześniej zapowiadaliśmy, że ten temat poruszymy po ostatnim meczu sezonu zasadniczego. I tak się stało. W środę spotkałem się z całą siódemką i każdemu z nich zaproponowałem przedłużenie kontraktu o miesiąc na takich samych warunkach, jakie mieli wcześniej. Uważam, że niezależnie od tego, co wydarzy się po sezonie, trzeba być fair. Chcemy skończyć sezon w takim składzie, w jakim zaczęliśmy rundę. To był moment, kiedy klub mógł powiedzieć „dziękujemy”, ale pamiętam, że piłkarze w trudnej chwili też zachowali się OK, godząc się na obniżenie kontraktów o połowę na ponad dwa miesiące. Gramy o 9. miejsce, nie chcemy dzielić zespołu, każdy ma się czuć tak samo potrzebny. Szykujemy aneksy, mamy jeszcze kilka dni, by wszystko sformalizować.

Czy w przypadku Angulo były jeszcze rozmowy na temat przedłużenia jego kontraktu na nowy sezon?

Dariusz CZERNIK: – Na tym samym spotkaniu powiedziałem piłkarzom, zresztą po wcześniejszej rozmowie z trenerem Broszem i dyrektorem Płatkiem, że przed nami miesiąc grania. Siedem meczów, w których każdy będzie mógł przekonać klub, że warto siąść i rozmawiać.

Dariusz Czernik prezes Górnika Zabrze
Dariusz Czernik, prezes Górnika Zabrze Fot. gornikzabrze.pl

Na pewno nie będzie takiej sytuacji, że trener nie wystawi zawodnika tylko dlatego, że kończy się jego umowa, co oczywiście nie przeszkadza w tym, by na pewnych pozycjach szukać nowych rozwiązań i sprawdzić piłkarzy, którzy wcześniej mniej grali. Życie pokazuje, że wcale nie musi to oznaczać obniżenia jakości. W Gliwicach w bardzo trudnym meczu z Piastem za Erika Janżę zagrał Adrian Gryszkiewicz, pierwszy raz w sezonie. Poradził obie, zagraliśmy na „zero”. Mogę zdradzić, że na mecz z Koroną też szykuje się pewna zmiana, w porównaniu do wygranego meczu z Legią. Zaczynamy grać co trzy, cztery dni, każdy będzie potrzebny.

Co z Jirką? Czy rozmawiacie na temat przedłużenia jego wypożyczenia z Crvenej Zvezdy na sezon 2020/21? I jak wygląda sprawa ze Stavrosem Vasilantonopoulosem i Giorgosem Giakoumakisem? Zostaną w Górniku na dłużej?

Dariusz CZERNIK: – Wiem, że kibice czekają na konkrety, ale musimy być cierpliwi. Grecy zagrali w pięciu meczach, przed nimi jeszcze siedem. Niech pracują, by przekonać klub, że warto starać się o to, by zostali z nami na dłużej. Pamiętajmy jednak, że dodając do tego Jirkę, mówimy o graczach wypożyczonych, więc trzeba jeszcze rozmawiać z klubami. Takich tematów nie załatwia się w kilka dni. Jesteśmy w kontakcie z menedżerami i klubami, mniej więcej wiemy, jakie są oczekiwania, ale najpierw skończmy sezon. A potem… Potem okaże się, jak po otwarciu okienka transferowego, czyli dopiero w sierpniu, zareaguje rynek, jakie będą możliwości klubów, także Górnika, no i oczekiwania piłkarzy… Można długo wymieniać powody, dla których lepiej dziś skupić się na grze i przemyśleniu każdej decyzji. Tak działaliśmy zimą, kiedy wielu podpowiadało nam różne rozwiązania, czasami zarzucając zbyt wolne działania. Ta wiosna pokazuje, że raczej były to decyzje rozsądne, choć doskonale wiem, że nigdy nie jest idealnie. Przypomnę tylko, bo nie jest to tajemnica, że po Legii z automatu przedłużył się kontrakt Martina Chudego. Chyba wszyscy kibice są z takiego rozwiązania zadowoleni. My na pewno, patrząc na jakość gry Martina i jego coraz większą rolę w szatni.


Przeczytaj jeszcze: Górnik bez Angulo?


Co z wypożyczonymi zawodnikami, jak Bauza, Baidoo, Michalski, Bielica. Będą wracali na Roosevelta?

Dariusz CZERNIK: – Proszę do tego dodać Hajdę, Loskę, Liszkę, Kubicę, Eizencharta… Mamy dziś wielu fajnych chłopaków, którzy rozwijają się w innych klubach, gdzie regularnie grają. Taki był zamysł tych wypożyczeń. Nie skreślenie, ale danie szansy na grę i rozwój. To ich łączy, choć każdy przypadek jest inny. Na pewno będziemy chcieli, by na początku okresu przygotowawczego pojawili się w Zabrzu, potrenowali i zagrali sparing. Sztab musi i chce zobaczyć, w jakiej są dyspozycji, czy zrobili krok do przodu, w końcu, czy są dziś gotowi do walki o miejsce w meczowej kadrze Górnika. Po tym okresie będziemy podejmować decyzje. Ktoś zostanie, ktoś ponownie zostanie wypożyczony, może kilku zawodników wytransferujemy. Zdradzę, że pytania są. Kiedyś taką drogę przeszli Loska, Kurzawa, czy Wolsztyńscy. Wrócili i byli dla Górnika wartością dodaną. Oby teraz było podobnie. Z drugiej strony- już robimy listę zawodników, których chcemy wypożyczyć latem.

Jak jako prezes ocenia pan finisz sezonu zasadniczego i 9. miejsce w tabeli?

Dariusz CZERNIK: – Nigdy, a mecze z Legią oglądam ponad 45 lat, nie czułem po wygranej z nią takiego niedosytu. Raz, wyobraziłem sobie atmosferę na trybunach, gdyby w momencie ostatniego gwizdka było na stadionie 23000 widzów. Przy okazji wielkie podziękowanie za wsparcie fanów zza ogrodzenia. A dwa… Proste liczenie pokazuje, że „wystarczyło” utrzymać 2:0, a nawet 2:1 z Lechią i byłaby górna ósemka. Ale… Pewnie w Częstochowie mówią tak samo, wspominając 2:3 z Wisłą, w końcówce prowadząc 2:1. Sport lubi „gdybanie”, ale po czasie nie ma ono sensu. Dlatego cieszę się, że potrafimy z Legią i Piastem zdobyć cztery punkty, nie tracąc gola. Cieszę się, że w tabeli za ostatnich 14-15 kolejek jesteśmy chyba na trzecim miejscu. Mówimy o Lechii, żal meczu w Kielcach na początku roku, ale najwięcej punktów zgubiliśmy w październiku i listopadzie. Mamy swoje przemyślenia, trzeba wyciągać wnioski. Z drugiej strony – popatrzmy na potencjał piłkarski, budżety i kadry „na papierze” zespołów, które są przed nami. Nasze miejsce w skali sezonu jest gdzieś między 7-10, choć w tym wypadku jedno miejsce zrobiło dużą różnicę. Cóż, mamy siedem meczów, chcemy je wygrywać. Dla piłkarzy to kasa za meczowe premie, dla klubu w trudnej sytuacji każde miejsce wyżej ma znaczenie. I są jeszcze kibice. Jeżeli już nie mogą przyjść na stadion, to przynajmniej przed telewizorami niech będą dumni z gry Górnika. Jak po meczu z Legią.


Na zdjęciu: Giorgos Giakoumakis (z lewej), Erik Jirka (nr 33), Stavros Vasilantonopoulos i Kamil Zapolnik sezon skończą w Górniku.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus.pl