Dariusz Dudek: Najlepszy był Bereszyński

Rozmowa z byłym ligowcem, trenerem pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec.


Piłkarzem Sportu w 2022 roku w plebiscycie „Sportu” został Wojciech Szczęsny. To zaskoczenie, niespodzianka czy niespecjalnie?

Dariusz DUDEK: Nie jest to zaskoczenie zważywszy na fakt, kiedy plebiscyt się odbył i w jakim czasie było głosowanie. Chodzi mi o grudzień i oczywiście o mistrzostwa świata. Mundial zrobił w tym wypadku swoje i Wojciech Szczęsny był numerem 1 w reprezentacji na tym turnieju. Raz, że grał dobrze, dwa że obronił karne, w tym po strzale najlepszego na mistrzostwach Messiego. Ta nasza pamięć jest nastawiona na to, żeby pamiętać ten ostatni czas, te wydarzenia które skończyło się wczoraj czy przedwczoraj. Mistrzostwa to wiadomo wielka impreza, jest najważniejsza. Z drugiej strony trzeba też pamiętać, że Wojtek Szczęsny nie ma za sobą jakiegoś dobrego roku w klubie, w Juventusie, gdzie był nawet taki moment, że stracił miejsce w składzie.

Szczęsny przełamał monopol zwycięstw Roberta Lewandowskiego.

Dariusz DUDEK: „Lewy” w wielu momentach poprzedniego roku odgrywa kluczową rolę czy to w reprezentacji czy w klubie. Stąd choćby letni transfer do Barcelony. Ta wygrana Szczęsnego nie jest jakimś zaskoczeniem, ale na pewno główny wpływ na wszystko miały ostatnie mistrzostwa świata w Katarze.

A na kogo pan oddałby głos w plebiscycie na piłkarza roku 2022 w Polsce?

Dariusz DUDEK: Trudne pytanie i trudny wybór. Patrząc na przebieg całego roku, to na pewno wyróżnił się tutaj Robert Lewandowski. Ja patrząc jednak wstecz i na mistrzostwa i na to co było w ligowych grach, to nie wiem czy takim zawodnikiem roku nie powinien zostać Bartosz Bereszyński. Na pewno byłby w moim kręgu tych, na którym bym postawił i chyba u mnie jest numerem 1. Transfer do takiego klubu jak Napoli teraz jest jakby na potwierdzenie wszystkiego. Przechodzi do czołowego klubu w Europie. Nie tylko w swoim zespole grał na wysokim poziomie, ale tak samo było w reprezentacji. Na mundialu bardzo dobrze. Miał równą formę, nie zawodził. Martwiliśmy się, jak będzie z obsadą lewej obrony, a tutaj prawonożny Bereszyński sprawował się bez zarzutu. We wszystkich meczach był prawie zawodnikiem numer jeden naszej reprezentacji.

W dziesiątce młodzi zawodnicy pochodzący z naszego regionu, jak Jakub Kamiński czy Jakub Kiwor, to chyba powód do dużego zadowolenia, prawda?

Dariusz DUDEK: Zdecydowanie. Miałem okazję oglądać Kamińskiego, kiedy byłem na stażu w Lechu Poznań. Wyróżniał się w swoim zespole. Na pewno nie jest to przypadek, że czytelnicy „Sportu” docenili jego dobrą grę i postawę. Co do Kiwiora, to pokazał w reprezentacji, że ma spory potencjał i brawa dla niego, choć oczywiście nie można zapominać, że i przed jednym i drugim jest jeszcze sporo pracy. To jednak mega mocny materiał na takich piłkarzy, którzy za moment, za chwilę mogą decydować o losach naszej drużyny narodowej.

Na koniec nie sposób nie zapytać o obsadę funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Toczy się dyskusja czy powinien być nim Polak czy szkoleniowiec zagraniczny. Jak pan na to patrzy?

Dariusz DUDEK: Ja patrzę na to tak, jak każdy polski szkoleniowiec. Moim zdaniem fajnie i dobrze byłoby, jakby szkoleniowcem został Polak.

Ma pan jakiś kandydatów?

– Jest Marek Papszun, jest Jan Urban. Mało tego, myślę, że dobrym kandydatem byłbym Marcin Brosz. O nim może się nie mówi, ale to jest trener, który jeżeli zostałby selekcjonerem reprezentacji Polski, to nie byłby gorszy od tych kandydatów, którzy się teraz przewijają. Ja postawiłbym na jego osobę!


Na zdjęciu: Reprezentacja Polski Anno Domini 2022. Jest w czym wybierać!

Fot. Pressfocus