Wyprzedzający ruch Żurawia

Dariusz Żuraw, były już trener klubu spod Klimczoka zwrócił uwagę na coś, z czym kolejni szkoleniowcy bielskiego zespołu zmagają się od dawna.


Dariusz Żuraw, po wygranym 4:3 meczu z Resovią, poinformował, że dłużej nie będzie już prowadził Podbeskidzia. Przypomnijmy, że we wrześniu zeszłego roku szkoleniowiec ten podpisał z bielskim klubem umowę do końca czerwca 2024 roku, ale z zastrzeżeniem, że może ona zostać rozwiązana w przypadku braku awansu do baraży o ekstraklasę.

Przypomnijmy, że do końca „górale” mieli szansę na czołową szóstkę, choć trzeba przyznać, że z każda kolejką stawała się ona coraz bardziej ulotna. Przed meczem z Sandecją Nowy Sącz, w przedostatniej serii gier, pojawiły się nawet informacje, że pod Klimczokiem rozpoczęto poszukiwania nowego trenera, a jednym z kandydatów do zastąpienia Żurawia został Pavol Stano, zwolniony chwilę wcześniej z Wisły Płock.

Uprzedził ruch klubu

Żuraw po sobotnim spotkaniu niejako uprzedził ruch ze strony klubu. – Był to mój ostatni mecz w roli trenera Podbeskidzia – powiedział 51-letni szkoleniowiec. – Tę decyzję podjąłem już jakiś czas temu. Poinformowałem prezesa i dyrektora sportowego, że nie będę kontynuował pracy w klubie. Wszystkim za te kilka miesięcy chciałbym serdecznie podziękować – dodał były szkoleniowiec m.in. Lecha Poznań.

– Nie chcę rozwijać tego tematu, bo musiałbym powiedzieć o kilku rzeczach, o których za bardzo nie chciałbym mówić. Byłem w klubie od września, na własne oczy zobaczyłem, jak to wszystko funkcjonuje. Rozmawiałem z prezesem kilka razy. W poprzedni poniedziałek przedstawił mi plan na nowy sezon. Pytał o moją opinię, bo wcześniej się na rozmowę umawialiśmy – to raz jeszcze Dariusz Żuraw.

Były już opiekun Podbeskidzia poprowadził tę drużynę w 25 meczach ligowych. Odniósł 8 zwycięstw, aż 13 spotkań zremisował i doznał 4 porażek. Pod jego wodzą bielszczanie strzelili 48, a stracili 36 bramek. Jednym z powodów jego decyzji było to, z czym w Podbeskidziu od lat zmagają się kolejni trenerzy. Żuraw jest jednym z nielicznych, który powiedział o tym głośno.

Brak bazy treningowej

– Nikomu nie będę radził. Zimą, kiedy wiele razy analizowaliśmy grę Podbeskidzia, mówiłem, czego temu zespołowi brakuje. Wskazywałem, gdzie znajdują się słabe punkty. Niestety sytuacja organizacyjno-finansowa nie pozwoliła na robienie takich ruchów transferowych, które chcieliśmy zrobić. Ponadto czynnikiem, który źle wpływa na rozwój i grę tego zespołu jest brak bazy treningowej. Mówię to z perspektywy nie tylko mojej, ale też poprzednich trenerów, jak i tych, którzy będą następni.


Czytaj także:


Bez tego nie da się dbać dobrze o formę piłkarzy, kiedy od października do maja nie ma w zasadzie gdzie trenować. Zrobiliśmy kapitalny obóz w Turcji. Mówiłem wtedy prezesowi i dyrektorom, że ten obóz coś da, jeżeli wrócimy i będziemy mogli pracować na w miarę przygotowanym boisku. Niestety tak nie było. W ubiegłym sezonie też na wiosnę Podbeskidzie nie wygrało 10 czy 11 spotkań z rzędu. To się nie bierze z przypadku – przypomniał Żuraw.

Mankamentem defensywa

Nie jest jednak tak, że winę za niewykonanie planu na sezon, którym były minimum baraże, szkoleniowiec zrzucił na kogokolwiek. Przyznał, że i on sam popełnił błędy. – Na pewno nie udało się wycisnąć z tego zespołu maksimum. Z mojej strony nie udało mi się poukładać gry w defensywie. To coś, co było naszą największą bolączką.

Patrząc na to, które zespoły skończyły sezon przed nami, to nie można powiedzieć, że miały lepszych piłkarzy. Ale miały charakter. Potrafiły wygrywać mecze strzelając jedną bramkę. Nam się coś takiego nie udawało. Ostatni mecz z Resovią jest dobrym podsumowaniem całego sezonu. Niby dobrze operowaliśmy piłką, a rywal zrobił pierwszą akcję i od razy strzelił gola. W drugiej akcji kolejnego – porównał Dariusz Żuraw.

– Na plus oceniłbym nasza ofensywę. Podbeskidzie w wielu meczach, choć nie we wszystkich, grało fajną piłkę i dobrze się na to patrzyło. Zespół grał kombinacyjnie, stwarzał sytuacje i strzelał sporo bramek. Po wielu meczach trenerzy lub zawodnicy drużyn przeciwnych przychodzili i mówili nam, że gramy fajną piłkę, jedną z lepszych w tej lidze – zakończył Dariusz Żuraw, były już trener Podbeskidzia.


Na zdjęciu: Dariusz Żuraw poprowadził Podbeskidzie w 25 meczach ligowych. Ponad połowę z nich zremisował.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.