GKS w I połowie meczu z łodzianami prawie nie istniał. „Byliśmy wystraszeni”

Czemu nie udało się wam chociaż zremisować z ŁKS-em? Jakie były główne przyczyny waszej porażki?
Dawid GOJNY:
Pierwszego gola straciliśmy po stałym fragmencie gry, a drugiego po fatalnym błędzie. W tym momencie przeciwnik nas „dobił”.

Piłkarze ŁKS-u z awansem do ekstraklasy. Kontrowersji jednak nie zabrakło…

Po przerwie zobaczyliśmy jednak inne oblicze GKS-u Jastrzębie…
Dawid GOJNY: To prawda. Nie mieliśmy nic do stracenia, zaczęliśmy grać bardziej ofensywnie i mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia gola, lecz – niestety – nie udało się. W II połowie na pewno zagraliśmy dużo lepiej, zabrakło jednak skuteczności i szczęścia.

Gdyby Patryk Bryła w I połowie po faulu na Grzegorzu Draziku dostał drugą żółtą kartkę, byłoby wam łatwiej?
Dawid GOJNY:  Teraz możemy tylko gdybać. Sędzia nie dał czerwonej kartki zawodnikowi ŁKS-u, więc nie ma o czym mówić. Wydaje mi się, że na I połowę wyszliśmy zbyt wystraszeni, przeciwnik utrzymywał się przy piłce mimo naszego wysokiego pressingu, dochodził do sytuacji strzeleckich,

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ