Dawid Konarski: Jest głód grania

Rozmowa z Dawidem Konarskim, atakującym reprezentacji Polski.


Za wami dwa pierwsze sparingi z Niemcami. Była radość z powrotu do gry po ponad czteromiesięcznej przerwie?

Dawid KONARSKI: – Oczywiście, że fajnie było zacząć tak normalnie skakać. Ja dopiero w meczu z Niemcami zacząłem odrywać się od ziemi więcej niż to miało miejsce w poprzednich dniach czy tygodniach. Zaczęliśmy grać, nie mamy kontuzji i w lepszej kondycji wrócimy do klubów. Świetnie, że wygraliśmy te dwa spotkania, bo to było ważne i dla nas, i dla kibiców.

Przerwa spowodowana koronawirusem mocno wpłynęła na waszą formę?

Dawid KONARSKI: – Tak naprawdę to wszystkim nam posłużyła. W ostatnich latach narzekaliśmy, że terminarz jest przepełniony, że nie było czasu na spędzenie kilku chwil z rodziną. Teraz wolnego było sporo, więc można było odetchnąć i odpocząć od siatkówki. Myślę, że widać to po nas. Jest w nas głód grania, jest i radość. Jak widać, wolne się nam bardzo przydało.


Przeczytaj jeszcze: Polska – Niemcy. Mistrzowie nie zawodzą


Jesteście jednym z niewielu zespołów, które w tym roku odbyły zgrupowanie. To dobre rozwiązanie? A może lepiej było się skupić na odpoczynku?

Dawid KONARSKI: – To prawda, że jesteśmy jedną z nielicznych drużyn, która przeprowadziła zgrupowanie, i która zagra mecze sparingowe. To w przyszłości zaowocuje i z tego należy się cieszyć. Dobrze, że mamy takie warunki, że możemy się spotkać. W tworzeniu atmosfery już jesteśmy bardzo dobrzy. Są jeszcze malutkie mankamenty w grze, które musimy poprawić, ale zostawimy to na przyszły sezon.

Trener Vital Heynen przed sparingami z Niemcami zapowiedział, że nie będzie oceniał waszej gry. Tymczasem po spotkaniu wytknął wam popełnione błędy.

Dawid KONARSKI: – To jest cały trener. Myślę, że mocno się hamuje, by nie udzielić nam więcej uwag. Założenie było takie, że nie będzie nas oceniał. Mieliśmy stworzyć fajną ekipę i jeszcze bardziej umocnić więzi. To się udało. A sportowo robimy, co możemy, dajemy z siebie maksa. Wychodzimy i gramy o zwycięstwo, bo to jest najważniejsze.


Na zdjęciu: Przeciwko Niemcom Dawid Konarski pokazał, że długa przerwa nie zaszkodziła jego dyspozycji.

Fot. Rafał Oleksiewicz/pressfocus.pl