Debiut Sławomira Peszki. Wisła remisuje w sparingu

Na meczu pojawili się m.in. Zoran Arsenić i Jesus Imaz, którzy są już zawodnikami Jagiellonii Białystok. – Co?! Teraz szukacie kolegów?! – krzyknął do nich Marcin Wasilewski, który żartuje z tak poważną miną, że nie wiadomo – śmiać się czy bać. Potem do tej dwójki dołączył Martin Kostal, a po spotkaniu wszyscy serdecznie powitali się z dawnymi kolegami z zespołu. Na meczu była też obecna liczna delegacja Lechii Gdańsk, pojawili się tez wysłannicy Śląska Wrocław i skrupulatne notowali skład krakowian.

Mecz odbył się w ośrodku treningowym Miracle w Kemeragazi pod Antalyą . Między luksusowymi hotelami roi się od tego typu boisk na których w zimie trenują drużyny z całej Europy. Dojazd do tego właśnie ośrodka nie jest prosty. Boczną drogą trzeba zboczyć daleko od centrum. Jedziemy między szklarniami i małymi pochylającymi się domkami. Tu szybko zapomina się o hotelowych pałacach wymalowanych złotą farbą. Tu mieszkają ludzie dla których te hotele to tylko jakby miraż odległego, innego świata. Mogą zobaczyć efektowne neony, ale ich życie nie wygląda tak kolorowo.

Pomiędzy tym wszystkim odbyło się w niedziele całkiem niezłe spotkanie. Wiele wskazuje na to, że Maciej Stolarczyk ma już gotowy skład na pierwszy mecz ligowy, znaków zapytania jest bardzo niewiele. W zasadzie to jeden – widnieje przy pozycji lewoskrzydłowego. Gdyby nie rozbity łuk brwiowy, w niedzielnym sparingu zagrałby Kamil Wojtkowski. Zamiast niego wystąpił Maciej Śliwa, a po przerwie debiutant w składzie Wisły Sławomir Peszko i to on może wygrać tę rywalizację. Bronią Wisły w ustawieniu z tym ostatnim może być doświadczenie. Błaszczykowski, Wasilewski, Peszko i Sadlok mają do spółki 224 występów w reprezentacji Polski. W piłce czas płynie szybko, ale na poziom ekstraklasy ta czwórka to świetna baza do budowy drużyny. A przecież to nie wszystko.

– Czekamy jeszcze na powrót Pawła Brożka, Rafała Boguskiego, Jakuba Bartosza i Marcina Grabowskiego – przypomina Stolarczyk. Ta czwórka została w Krakowie. W poniedziałek do treningów ma wrócić Wojtkowski. Chwilę musiał odpocząć od treningów, bo podczas jednych z zajęć wpadł całym impetem w słupek i rozwalił łuk brwiowy.

W sparingu z Bułgarami Wisła lepiej wyglądała w pierwszej połowie. – Rywale w przerwie wymienili praktycznie cały zespół więc było do przewidzenia, że będzie fragment w którym przeciwnik przejmie inicjatywę. Generalnie jestem zadowolony, bo zagraliśmy w większym wymiarze czasowym i przeciwko wymagającemu rywalowi, ale wciąż mamy jeszcze sporo do zrobienia. Ten sparing pokazał, czego nam brakuje – mówi Stolarczyk.

Choć w pierwszej połowie w ustawieniu było czterech nowych graczy to drużyna Stolarczyka była nieźle poukładana. Lukas Klemenz nie będzie grać jako obrońca, a jako defensywny pomocnik u boku Vullneta Bashy. 23-latek potrafi popisać się niezłym crossowym podaniem, a często w środku pola przydaje się też jego wzrost. Po rocznym pobycie w Puszczy Niepołomice okrzepł Krzysztof Drzazga. Jesienią zdobył 10 goli, teraz powinien strzelać dla Wisły. W niedzielnym sparingu posłał piłkę do siatki po akcji Błaszczykowskiego, ale sędzia nie uznał gola z powodu spalonego.

Jedyna bramka dla Wisły padła po akcji Kolara z Drzazgą  Ten drugi dośrodkował płasko z prawej strony, a Kolar skutecznie zamienił to na bramkę. Dwaj napastnicy szybko znaleźli wspólny język, to nie pierwsza ich akcja w trakcie zimowych sparingów zakończona golem. To jeden z pozytywów, ale Wisła miewa problemy.

FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

W 28. minucie jeden z rywali posłał piłkę strzałem głową w słupek. W ostatniej minucie Krum Stojanow posłał piłkę do siatki, ale sędzia dopatrzył się spalonego. 10 minut wcześniej rywale wykorzystali swój dobry fragment i doprowadzili do remisu. Byłu piłkarz Widzewa, Veljko Batrović wbiegł z lewej strony, wycofał piłkę do Georgi Syrmowa, a ten z pierwszej piłki pewnie pokonał Michała Buchalika.

Rywale Wisły kończyli mecz w dziesięciu. Zdrawko Ilijew w krótkim odstępie czasu wyciął najpierw Peszkę, chwilę później Bashę i z dwiema żółtymi kartkami musiał zejść z boiska.

Co ważne, pogoda zlitowała się nad piłkarzami trenującymi w Turcji i w niedzielę nastąpiła poprawa pogody, momentami pojawiało się nawet słońce. – To niespotykana rzecz jeśli chodzi o Turcję, bo spotkały nas tu tajfuny i deszcze. Pierwotnie mieliśmy grać z Bułgarami w sobotę. Wtedy się nie udało, cieszę się, że zagraliśmy dzień później, bo tak naprawdę po to tu przyjechaliśmy – mówi Stolarczyk.

Niewykluczone, że jego drużyna zostanie jeszcze wzmocniona, ale teraz to już przede wszystkim czekanie na okazję.

Dla krakowian był to przedostatni sparing przed startem rundy wiosennej. W środę wiślacy wracają z Turcji, a w sobotę rozegrają ostatni sparing, przeciwko MSK Zilina.

 

Wisła Kraków – Etyr Wielkie Tyrnowo 1:1 (1:0)

1:0 Kolar, 16 min,
1:1 Syrmow, 81 min
Wisła: Lis (46 Buchalik) – Burliga, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Klemenz, Basha – Błaszczykowski Drzazga, Śliwa (46. Peszko) – Kolar.
Etyr: Gospodinow – Stanew, Gyłybow, Wasilew, Georgijew – Mładenow, Manneh, Rumenow, Bojaj, Poczanski – Angełow.
II połowa: Iwanow – Ilijew, Skerlew, Artjunin, K. Stojanow – I. Stojanow, Syrmow, Kolew, Dżamow, Batrović – Petkow.
Żółte kartki: Burliga – K.Stojanow, Ilijew. Czerwona kartka: Ilijew (86).

 

FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl