Decyzja w sprawie Płatka podjęta była wcześniej
Rozmowa z Tomaszem Młynarczykiem, p.o. prezesa Górnika Zabrze.
Chciałem zapytać o komentarz do odwołania z funkcji szefa pionu sportowego Artura Płatka. Jak to ocenić?
Tomasz MŁYNARCZYK: – Nikt nikogo nie odwoływał. Tutaj doszliśmy do wniosku, zarząd, wspólnie z Arturem Płatkiem, który pełnił funkcję koordynatora ds. sportowych, że ta dotychczasowa formuła współpracy się wyczerpała. Szerzej na ten temat nie chcę się wypowiadać, bo to już wnikanie w takie tajniki funkcjonowania klubu, jego założeń, oczekiwań stawianych przed osobą, która jest odpowiedzialna za dział sportowy. To nie jest tak, że jest jakaś jednoznaczna, zero-jedynkowa ocena. Są rzeczy, które w tej współpracy były bardzo dobre i trafione, ale są też takie, które były słabsze. No i doszliśmy do takiego wniosku i przekonania, że to jest teraz akurat taki najlepszy moment, żeby tą współpracę zakończyć, a nigdy nie wiadomo jeszcze, co się w przyszłości może zdarzyć. To jest tyle, co na ten temat mogę powiedzieć.
A nie jest tak, bo jak się z boku patrzy, to tak to wygląda, że gdy ta najbardziej zagorzała część fanów Górnika tupnie, mam tutaj na myśli „Torcidę” i jej transparent z sobotniego meczu domagający się odwołania Płatka i zarządu, to klub czy raczej jego właściciel, w tym wypadku magistrat, idą na ustępstwa?
Tomasz MŁYNARCZYK: – Ta decyzja, odnośnie rozejścia się była podjęta już wcześniej. Tyle, że nie mieliśmy się możliwości fizycznie spotkać, bo Artur Płatek – zresztą taka była wcześniej zgoda zarządu i właścicieli – równocześnie pełnił też funkcję w innym klubie [chodzi o współpracę z niemiecką Borussią Dortmund – przyp. red.], mówiąc eufemistycznie, a w tym ostatnim czasie przebywał za granicą. Ja zaś w zwyczaju nie mam załatwiania takich spraw i przekazywania takich komunikatów telefonicznie czy mailowo. To więc zwykły zbieg okoliczności.
Ta decyzja była też poniekąd związana z odwołaniem z funkcji prezesa zarządu Górnika Dariusza Czernika. Tutaj on w zarządzi był odpowiedzialny za tą działkę sportową, a chcieliśmy mieć pewność co do oceny i wagi tych wszystkich zdarzeń, które miały miejsce w związku z pełnieniem funkcji koordynatora pionu sportowego przez Artura Płatka, a pan dobrze wie, że to odwołanie z funkcji prezesa zarządu miało miejsce ponad dwa miesiące temu.
A ten transparent na meczu Górnik – Zagłębie o treści: „Miał być progres, progresu nie ma, zarząd i Płatek – do widzenia!”?
Tomasz MŁYNARCZYK: – Nie chcemy podejmować żadnych pochopnych decyzji, nie chcemy się rozstawać pod wpływem jakichkolwiek emocji. Dokonaliśmy szczegółowej analizy, wszystkich działań w wymiarze sportowym, transferowym, koordynacji i skautingu w przeciągu tych wszystkich lat pracy Artura Płatka. To była szczegółowa analiza, wymagała czasu i na podstawie tej oceny podjęliśmy taką, a nie inną decyzję. A ten transparent? To nie ma z rozstaniem się pana Płatka z klubem nic wspólnego. Była czy jest tam kwestia zarządu. A czy zarząd został odwołany? Nie został, prawda? Czasami jest tak, że ocena działań kibiców bywa zbieżna z odczuciami zarządu klubu.
Tak często jest. Ja nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego. Jeżeli ktoś się interesuje swoim klubem, to ma przemyślenia dotyczące jego funkcjonowania. Czasami te odczucia kibiców, a decyzje zarządu klubu bywają zbieżne, a czasami się przecinają, to zrozumiała sprawa. Fani myślą o swoim klubie życzeniowo, a zarząd musi myśleć realnie, w oparciu o twarde dane, twarde statystyki finansowe, a nie życzeniowo, no ale to takie oczywiste oczywistości.
Czy w związku z tym, że Artura Płatka nie ma już w klubie, to Górnik będzie szukał osoby na jego stanowisko, myślę tutaj o funkcji osoby odpowiedzialnej za transfery czyli dyrektora sportowego?
Tomasz MŁYNARCZYK: – Na pewno tak.
A są już jakieś nazwiska czy kandydatury?
Tomasz MŁYNARCZYK: – Do tej pory nie mieliśmy takiej osoby, która pełniłaby tą funkcję. Mamy jakieś pomysły, ale czy możemy mówić o jakiś kandydaturach? Myślę, że na razie jest na to za wcześnie. Działaliśmy w jakiś realiach zaufania i lojalności, więc żadnych jakiś tam rozmów nie prowadziliśmy.
Na koniec pytanie o wynik sportowy. Po 13 ligowych kolejkach Górnik jest na 13 miejscu z piętnastoma punktami na koncie. Taki wynik to coś co satysfakcjonuje zarząd czy nie bardzo?
Tomasz MŁYNARCZYK: – Na pewno ten wynik sportowy nie jest czymś, co jest satysfakcjonujące nas wszystkich. To jasna sprawa.
A trener Jan Urban jest stawiany pod przysłowiowym pręgierzem czy ma swobodę pracy?
– Trener ma pełną swobodę pracy.
GÓRNICZE KALENDARIUM ARTURA PŁATKA
- 13 grudnia 2018 – Artur Płatek rozpoczyna pracę w klubie z Zabrza jako doradca zarządu i koordynator pionu sportowego. Ówczesny prezes Górnika Bartosz Sarnowski mówi, że szybko się dogadali
- zima 2019 – pierwsze zimowe okienko odpowiedzialnego za transfery Płatka. Do Górnika trafiają tacy piłkarze, jak Martin Chudy, Walerian Gwilia czy Boris Sekulić. Transfery na plus
- 2019/20 – kilka, a nawet więcej niewypałów. W klubie za spore pieniądze, jak na Górnika pojawiają się tacy zawodnicy, jak Filip Bainović, Ishmael Baidoo, a także Juan Bauza czy Stefanos Evangelou
- lato 2020 – nie robi wiele, żeby zatrzymać w klubie najlepszego snajpera od lat Igora Angulo, który odchodzi do Indii
- sierpień 2021 – kibice głośno domagają się odejścia z klubu Artura Płatka
- 30 październik 2021 – podczas meczu z Zagłębiem Lubin na trybunach zostaje zawieszony transparent: „Miał być progres, progresu nie ma, zarząd i Płatek – do widzenia!”
- 2 listopada 2021 – Górnik informuje o zakończeniu współpracy z Arturem Płatkiem
Na zdjęciu: Artur Płatek nie jest już pracownikiem Górnika Zabrze.
Fot. gornikzabrze.pl