Delikatny zapach medalu…

Polskie siatkarki po 10 latach znów zagrają o medale mistrzostw Europy! W ćwierćfinałowym spotkaniu biało-czerwone w łódzkiej Atlas Arenie wygrały z Niemkami 3:2. Początek nie był zbyt udany, ale kolejne odsłony nie pozostawiły żadnych złudzeń. Dzisiaj Polki wylatują na ostatni akt turnieju – do Ankary. Czeka ich niezwykle trudne zadanie, bo zmierzą się gospodarzami imprezy Turcją. W drugim półfinale Serbia zmierzy z Włochami i będzie to rewanż za ubiegłoroczny finał mistrzostw świata. Jedno jest pewne: po meczu z Niemkami w Atlas Arenie unosił się delikatny zapach medalu, acz oczywiście droga do niego jeszcze daleka…

[Żadnego zaskoczenia]

Zarówno trener Jacek Nawrocki, jak i jego vis a vis, Felix Koslowski, postawili na wypróbowane zawodniczki. Byliśmy jednak ciekawi, jak zniosą one presję towarzyszącą tej potyczce, bo właśnie strona mentalna na tym etapie rywalizacji odgrywać najistotniejszą rolę.

Początek I odsłony był udany dla naszych siatkarek, które dość łatwo objęły prowadzenie 8:4. Skuteczne akcje zaprezentowały Magdalena Stysiak i Malwina Smarzek-Godek, a dzielnie im sekundowała Natalia Mędrzyk. Kluczową rolę miała odegrać zagrywka, stąd też nasze zawodniczki otrzymały zielone światło od trenera, by próbować „kąsać” rywalki.

Od stanu 9:8 rozpoczął się twardy bój o każdy punkt. Nic nie wskazywało, że w naszym zespole pojawią się kłopoty – w przyjęciu i w kontrze. Kiedy Niemki objęły prowadzenie 21:17, zrobiło się w naszych szeregach nerwowo. Po trzech „oczkach” Stysiak, bloku Mędrzyk i ataku Smarzek-Godek odżyły nadzieje na korzystny rezultat. Jednak Niemki utrzymały silny serwis i postawiły skuteczny blok. Dwie nieudane zagrywki, dwa skuteczne bloki Niemek i pierwszą partię trzeba było spisać na straty. Polki popełniły 9 niewymuszonych błędów, a rywalki 4.

[Nerwy rywalek]

Ale – niezrażone takim obrotem sprawy – od początku II seta przystąpiły do budowania przewagi. W jednym ustawieniu zdobyły 5, z kolei w drugim 4 „oczka” i wyszły na prowadzenie 13:5. Trzeba podkreślić, że zdecydowanie lepiej prezentowały się w polu serwisowym. Zwłaszcza Stysiak sprawiała przeciwniczkom duże kłopoty. Trener Koslowski, zdając sobie sprawę, że ten set jest już nie do wygrania, dokonywał zmian w zespole. Polki jednak grały w swoim rytmie i pewnie sięgnęły po wygraną. Tym razem to rywalki popełniły 11 niewymuszonych błędów, przy 3 biało-czerwonych. Właśnie ten element odegrał główną rolę w rozstrzygnięciu tego seta.

[Show nastolatki]

Patrząc na III seta, nie sposób było nie myśleć o Magdzie Stysiak. Niespełna 19-letnia atakująca reprezentacji juniorek w seniorkach zadebiutowała pod koniec maja w Lidze Narodów w Opolu. Na dodatek zmieniając pozycję; obecnie gra jako przyjmująca. Wprawdzie na tej pozycji nie czuła się nadzwyczaj dobrze – koleżanki często ją wyręczały – ale już w ataku była poważnym wzmocnieniem. Z Niemkami momentami grała rewelacyjnie, zarówno w polu serwisowym, jak i w ataku. Nastolatka nie zwalniała ręki i rywalki, momentami były bezradne. Wysoka przewaga była jej dziełem, choć trzeba podkreślić, że koleżanki mocno ją wspierały. W końcowych fragmentach nie obyło się bez emocji. Niemki zbliżyły się na 3 „oczka” (19:16) i znów zaczęliśmy drżeć o wynik. Jednak udane bloki, serwisy Aleksandry Wójcik (weszła za Mędrzyk) oraz ataki Stysiak sprawiły, że wygraliśmy tę partię. Półfinały w Ankarze były coraz bliżej…

[Nerwy, nerwy…]

Po 2. wygranych setach trzeba było dokończyć dzieła. Przede wszystkim nasze siatkarki musiały opanować rozdygotane nerwy. A Niemki nie miały nic do stracenia, znów zaczęły ryzykować w polu serwisowym i nasze przyjęcie szwankowało. Rywalki uporczywie dążyły do zniwelowania strat i udało im się wyjść na prowadzenie 15:14, a chwilę potem 17:15. W tym momencie Wójcik ponownie zmieniła Mędrzyk i zdobyła punkt. Jednak inicjatywa należała do przeciwniczek, które za wszelką cenę chciała doprowadzić do tie-breaka. I tak też się stało!

W decydującej partii były niezwykłe emocje. W polu serwisowym pojawiła się Stysiak i 3. zagrywkami „uziemiła” rywalki. Trener Koslowski był zmuszony poprosić o czas. Prowadziliśmy 6:2, ale siatkarkom towarzyszyły nerwy. W tym momencie nikt się nie oszczędzał, z kolei publiczność obserwowała mecz na stojąco! W końcowce Mędrzyk popisała 2. kolejnymi udanymi zagrywkami i Niemki musiały uznać wyższość naszej drużyny.

Solidna praca przez 4. lata trenera Jacka Nawrockiego oraz jego współpracowników przyniosły wymierne efekty!

Polska – Niemcy 3:2 (22:25, 25:16, 25:19, 17:25, 15:11)

POLSKA: Wołosz, Stysiak, Alagierska, Smarzek-Godek, Mędrzyk, Kąkolewska, Stenzel (libero) oraz Maj-Erwardt (libero), Kowalewska, Grajber, Wójcik, Zaroślińska-Król. Trener Jacek NAWROCKI.

NIEMCY: Hanke, Poll, Schoelzel, Lippmann, Geerties, Weitzel, Pogany (libero) oraz Kaestner, Drewniok, Vanjak, Alsmeier, Stigrot, Gruending. Trener Fleix KOSLOWSKI.

Sędziowali: Salvis Kurtiss (Estonia) i Vlastimil Kovar (Czechy). Widzów 9383.

Przebieg meczu
I: 10:8, 15:14, 17:20, 22:25.
II: 10:5, 15:8, 20:12, 25:16.
III: 10:4, 15:7, 20:16, 25:19.
IV: 10:6, 14:15, 16:20, 17:25.
V: 5:2, 10:6, 15:11.

Bohaterka – Magdalena STYSIAK.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem