Derby dla Piasta!

Niespodzianka w górnośląskich derbach, dołujący zespół z Gliwic lepszy od Górnika na jego terenie. To pierwsze zwycięstwo ekipy trenera Fornalika w tym sezonie.


Już pierwsze minuty derbowego meczu pokazały, że murowania bramek nie będzie. Pierwszą groźną sytuację przeprowadzili gliwiczanie. Na bramkę odważnie ruszył Sebastian Milewski, uderzył celnie, ale na miejscu był Martin Chudy.

Trafienie Świerczoka

Kolejne minuty to optyczna przewaga „górników”, ale niewiele z tego wynikało. Gra górną piłką nie zdawała egzaminu, bo w powietrzu rządził Jakub Czerwiński. Piast nastawiał się na kontry. Starali się skrzydłowi Milewski oraz Badia i trzeba przyznać, że ich ataki dawały się we znaki miejscowym.

Gospodarze w tym fragmencie odpowiedzieli uderzeniem z dystansu Giannisa Masourasa, ale piłka minęła cel. Potem przewrotką próbował strzelać Piotr Krawczyk, ale… nie trafił w piłkę. W 15 minucie dobrą interwencję zaliczył Frantiszek Plach, który nogą odbił piłkę po strzale Bartosza Nowaka i skończyło się tylko na rożnym dla zabrzan.

Kilka minut później kolejna akcja miejscowych. Tym razem ruszył Alex Sobczyk. Strzelił zza pola karnego, ale nie celnie. To był okres, kiedy Górnik atakował bardziej zdecydowanie, a goście nie bardzo potrafili sobie poradzić z wysokim pressingiem miejscowych.

W 20 minucie „zaiskrzyło” pomiędzy młodym Wojtuszkiem, a Badią. Do akcji musiał wkroczyć prowadzący mecz Jarosław Przybył, ale skończyło się tylko na słownym upomnieniu.

Z czasem gra „siadła”, a na murawie niewiele się działo. Tak było do 28 minuty, kiedy obrońcy Górnika poradzili sobie z dośrodkowanie Badii. Zaraz później Dominik Steczyk minimalnie chybił. Napastnik Piasta tylko złapał się za głowę.

Nie pomylił się za to w chwilę później Jakub Świerczok, który po błędzie Romana Prochazki przejął piłkę i popędził z nią w pole karne zabrzan. W sytuacji sam na sam zachował się jak prawdziwy rutyniarz, przerzucając technicznie piłkę nad wychodzącym z bramki Martinem Chudym. 1:0 dla Piasta!

Zaraz potem kolejna bardzo dobra akcja zespołu z Gliwic. Prawą stroną ruszył Martin Konczkowski i świetnie zagrał w pole karne. Gospodarzy uratował Przemysław Wiśniewski, który wybił piłkę sprzed nóg szarżującego Badii. W 40 minucie goście powinni byli powadzić już dwoma bramkami! Aktywny Badia wypuścił w bój Milewskiego. Ten znalazł się oko w oko z Chudym, ale zamiast od razu strzelać, albo podawać do dobrze ustawionego Świerczoka, to zaczął „kombinować”.

Minął bramkarza Górnika i w końcu uderzył z kilkunastu metrów. Tuż przed linią piłkę zdołał jednak zablokować i odbić świetnie interweniujący Michał Rostkowski. Zabrzanie wrócili z dalekiej podróży… Końcówka I części zdecydowanie dla drużyny prowadzonej przez Waldemara Fornalika, która przypominała tą, która poprzednim sezon skończyła przecież na pudle w rozgrywkach ekstraklasy.

Cios za cios

Druga cześć rozpoczęła się od aż trzech zmian w zespole Górnika. Trener Marcin Brosz postanowił nie czekać i wpuścił na boisko swoich asów: Jesusa Jimeneza i Erika Janże, a także Filipa Bainovicia. „Górnicy” z miejsca ruszyli do ataków, ale jak było to wcześniej, brakowało konkretów czyli dobrych dośrodkowań czy celnych strzałów. Piast cofnął się swoim zwyczajem do tyłu i czyhał na szybką kontrę.

Pokazową akcję gości przeprowadzili w 66 minucie. Sokołowski doskonałym prostopadłym podaniem wypuścił w bój wychodzącego na dobrą pozycję Konczkowskiego, który idealnie zgrał do środka pola karnego miejscowych pod nogi Milewskiego. Tym razem pomocnik gliwiczan się nie pomylił i dobrym uderzeniem posłał futbolówkę do siatki. 2:0 dla jedenastki z Gliwic!

Rozstrzygający cios w górnośląskich derbach? Nic podobnego, bo kilka minut później kontaktowego gola zdobył Jimenez, który trafił do siatki (7 gol w lidze w tym sezonie), po kapitalnym długim podaniu Bainovicia. Serb w doliczonym czasie dwa razy uderzał jeszcze na bramkę gości, ale Plach nie dał się zaskoczyć i Piast mógł się cieszyć z pierwszej wygranej w tym sezonie.


Górnik Zabrze – Piast Gliwice 1:2 (0:1)

0:1 – Świerczok, 29 min (bez asysty), 0:2 – Milewski, 66 min (asysta Konczkowski), 1:2 – Jimenez, 72 min (asysta Bainović)

GÓRNIK: Chudy – Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz – Masouras (86. Ryczkowski), Prochazka (74. Ściślak), Wojtuszek (46. Bainović), Nowak, Rostkowski (46. Janża) – Sobczyk (46. Jimenez), Krawczyk. Trener Marcin BROSZ. Rezerwowi: Kudła, Paluszek, Evangelou, Wolsztyński.

PIAST: Plach – Konczkowski, Malarczyk, Czerwiński, Kirkeskov – Milewski, Sokołowski, Chrapek, Badia (64. Żyro, 75. Jodłowiec) – Steczyk (86. Pyrka), Świerczok. Trener Waldemar FORNALIK. Rezerwowi: Szmatuła, Alves, Holubek, Hyjek, Rymaniak.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork) . Mecz bez udziału publiczności. Żółte kartki: Koj (54. niesportowe zachowanie) – Kirkeskov (87. faul).

Piłkarz meczu – Jakub CZERWIŃSKI.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus