Niby wszystko jasne, ale nie do końca

Kibice Cracovii mogą być zadowoleni, że derby Krakowa nie odbyły się w sierpniu lub we wrześniu. Wisła seryjnie wygrywała wtedy mecze, strzelając mnóstwo goli, a Cracovia przegrywała spotkanie za spotkaniem. Teraz jest trochę inaczej. Wisła wpadła w lekką zadyszkę, przegrała dwa spotkania z rzędu, a jej ataki nie mają już takiego rozmachu jak kilka tygodni temu.

Zagadka Cracovii

W Cracovii natomiast nastąpił lekki postęp. Przede wszystkim przyszło pierwsze zwycięstwo, choć inna sprawa, że mecz z Wisłą Płock powinien zakończyć się remisem, ale bramkarz gości Marcel Zapytowski sprezentował Pasom dwa gole.

Potem Cracovia wygrała w Pucharze Polski z ROW-em Rybnik, wreszcie zremisowała w Sosnowcu z Zagłębiem 1:1. Wciąż jednak gra Cracovii kuleje. Nastąpił pewien postęp, ale nadal ciężko się patrzy na grę Pasów. Drużyna Michała Probierza jest też trudna do rozszyfrowania, bo nikt nie wie… jak zagra. Nawet jej piłkarze i jej trener.

Nie pamiętają 1:4

Nie zmienia to faktu, że przed niedzielnymi derby Krakowa w obozie Cracovii zapanował umiarkowany optymizm. Probierz studzi te nastroje, przypominając, że wciąż jest wiele do zrobienia. – W tym tygodniu podczas treningów skupialiśmy się na elementach, które wymagają poprawy. Chcemy dłużej utrzymywać się przy piłce, płynnie stwarzać okazje do zdobycia bramki, oddawać więcej strzałów – wylicza.

– Mamy za sobą okres, w którym postawiliśmy kolejny krok w dobrym kierunku. Ten tydzień dał zawodnikom spory zastrzyk optymizmu, bo widzą, że nasza praca przynosi bardzo duże efekty – dodaje.

Lepsze wyniki powodują, że w składzie Cracovii może wreszcie nastąpić nieco więcej stabilizacji i niewiele jest znaków zapytania dotyczących podstawowego składu. W ataku może zagrać Javi Hernandez, który dobrze spisał się w tej roli w meczu z Zagłębiem Sosnowiec.

Stabilizacja powinna być korzystna, bo ostatnio zmian było całe mnóstwo. – Widziałem niedawno liczby dotyczące Premier League, które pokazują, że w większości klubów kadra zmienia się w bardzo niewielkim stopniu. To bardzo istotne, by móc pracować w takich warunkach, ale u nas nastąpiło wiele splotów okoliczności, które doprowadziły do tych zmian – mówi Probierz.

W ostatnich derby Krakowa w podstawowym składzie Cracovii zagrało tylko dwóch zawodników, którzy i w niedzielę mają szansę na grę od początku. To pokazuje skale zmian. Ale Probierz stara się dostrzegać dobre strony. – Niewielu z obecnych zawodników pamięta tamtą porażkę 1:4 – podkreśla.

Powrót Albańczyka

W Wiśle stabilizacji jest znacznie więcej. W tamtym grudniowym meczu w podstawowym składzie Białej Gwiazdy zagrali Zoran Arsenić, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Rafał Boguski, Vullnet Basha, Jesus Imaz i Paweł Brożek. W niedzielę od pierwszej minuty zagra przynajmniej pięciu z nich, a i Arsenić ma szanse, by wskoczyć do wyjściowej jedenastki. W obozie Białej Gwiazdy pamięć o tamtym spotkaniu jest akurat mile widziana, bo dla wiślackiej strony Krakowa są to bardzo dobre wspomnienia.

Co ważne, obaj trenerzy mogą liczyć niemal na wszystkich zawodników. Michał Probierz nie będzie mógł skorzystać jedynie z Gerarda Olivy, pod znakiem zapytania stoi występ Airama Cabrery.

– Decyzję o tym, czy będzie w osiemnastce podejmiemy dzień przed meczem – mówi trener Pasów. W zespole Wisły zabraknie za to Marko Kolara. – Bardzo mi żal Marko, bo doznał kontuzji, gdy dawał sygnały, że wraca do wysokiej formy. Ten chłopak ma sporego pecha i co chwilę coś przeszkadza mu, by wywalczyć miejsce w składzie – mówi trener Białej Gwiazdy.

Karę za nadmiar żółtych kartek odcierpiał już Vullnet Basha i z pewnością wróci do podstawowego składu, bo Albańczyk jest mocnym punktem zespołu Wisły.