Derby Ruch – Polonia. Wieczór zakurzonych legend!

 

Gdy wiosną 2011 roku Polonia wygrała przy Cichej, trudno było przewidzieć, że na następne takie derby przyjdzie nam poczekać ponad osiem lat. Gdy w 2016 roku – po przekształceniu w spółkę Bytomski Sport – ruszyła od czwartej ligi, Ruch wciąż był w elicie.

Minęły trzy sezony, a do spotkania dwóch dawnych mistrzów, które w ekstraklasie określane było mianem najstarszych derbów Śląska, dojdzie na poziomie rozgrywkowym nr 4. Ułożyło się to wszystko wręcz nieprawdopodobnie, bardzo smutno, co nie ujmuje jednak dzisiejszemu wieczorowi statusu piłkarskiego święta.

Wielcy nieobecni

W Chorzowie na taki mecz czekano od roku, kiedy to przy komplecie publiczności podjęty został łódzki Widzew. Dla Polonii zaś to jeden z najciekawszych wyjazdów od czasów spadku z ekstraklasy – obok wypraw na nowe stadiony Cracovii (2013) i Tychów (2015).

Przy Cichej ma dziś zasiąść 6800 widzów. To maksymalna frekwencja, kilkaset osób – może nawet i tysiąc – spodziewanych jest z Bytomia, mimo oficjalnego zakazu wyjazdowego, nałożonego przez Śląski ZPN po spotkaniu niebiesko-czerwonych w Brzegu.

– Cieszę się, że nasi kibice wyciągnęli rękę do kibiców Polonii. Wspólnie zorganizowali to, że mogą przyjechać. Nasi to świetnie rozumieją. Blokowanie wyjazdów, bezsensowne karanie… Mam nadzieję, że inni też pójdą za taką postawą i fani Ruchu będą mogli częściej ruszać na mecze wyjazdowe – nie ukrywa Tomasz Foszmańczyk.

Kapitan „Niebieskich” to jeden z wielkich nieobecnych derbów. Pauzuje za cztery żółte kartki. Tym drugim jest [Kamil Rakoczy], trener Polonii, zawieszony przez Śląski ZPN na trzy mecze. To kara za obrażenie arbitra podczas ubiegłotygodniowego spotkania z Lechią Zielona Góra (4:0), w którym sędziowie podyktowali przeciw bytomianom kuriozalnego karnego (obronionego przez Dawida Gargasza) i nie uznali ewidentnej bramki Jarosława Czernysza.

Goście nie będą mogli dziś skorzystać z kontuzjowanego Przemysława Mizgały, w Chorzowie lista absencji jest znacznie dłuższa.

Fot. Polonia Bytom

Otwierają ją dwaj bramkarze, pauzujący za czerwoną kartkę Dawid Smug i zmagający się z urazem Kamil Lech. Między słupkami znowu stanie 17-letni Tomasz Nowak, który w Rybniku obronił „jedenastkę”, a jego zmiennikiem będzie urodzony w… 2004 roku Krystian Mitas.

Faworytem się nie czują

Wokół derbów łatwiej było zadbać o należytą otoczkę o tyle, że oba zespoły są w dobrej dyspozycji. Ruch jest po wygranych derbach z ROW-em, u siebie nie przegrał pięciu spotkań (uległ tylko na inaugurację Foto-Higienie Gać). Wciąż czeka też na pomyślny werdykt komisji licencyjnej w sprawie odzyskania dwóch punktów.

W tabeli chorzowian dzielą od bytomian trzy „oczka”, ale na boisku zdobyli tylko jedno mniej. Nie zmienia to faktu, że to goście wystąpią dziś w roli faworyta. Mają na koncie trzy kolejne wygrane, a na czterech ostatnich wyjazdach uzbierali łącznie 10 punktów. Potykali się tylko we Wrocławiu (0:1 ze Ślęzą) i Tarnowskich Górach (1:1 z Gwarkiem). Im lepsze boisko, tym lepsza Polonia – a że ostatnio znalazła wreszcie klucz do występów na fatalnej murawie w Szombierkach, to mocno poszła w górę tabeli.

Bytomianie zajmują w niej 4. miejsce, a Ruch – 11., ale jedni i drudzy wciąż mają prawo liczyć na to, że za miesiąc skończą jesień w ścisłej czołówce. Różnice są niewielkie, a stawka wyrównana i bez faworyta, choć niektórzy widzą w tej roli… chorzowian i bytomian. Ci jednak za takowych się nie uważają.

– Mowa o dwóch uznanych firmach, ale wiemy, w jakich czasach się znajdujemy. Pracujemy z pokorą, by osiągnąć jak najlepszy wynik – mówi Kamil Rakoczy, który zasiądzie dziś na trybunach, a na ławce Polonii zastępować go będzie II trener Tomasz Włoka. Wygrana w takim meczu jednym i drugim może dać pozytywnego kopa na cztery ostatnie tegoroczne kolejki.

 

Przypuszczalne składy

RUCH: T. Nowak – Kowalski, Kasolik, Kulejewski, Bartolewski – Mokrzycki, J. Nowak – Paszek, Podgórski, Winciersz – Idzik.
POLONIA: Gargasz – Budzik, Bedronka, Matusiak, Skrzypiński – Czajkowski – Czernysz, Krzemień, Lachowski, Żagiel – Stefański.
Sędzia – Paweł Dziopak (Tychy).

 

6800 WIDZÓW ma zasiąść dziś przy Cichej. To maksymalna zgłoszona obecnie przez klub z Chorzowa pojemność stadionu.

74 MECZE rozegrano dotąd między Ruchem a Polonią. 33 razy wygrywali chorzowianie, 20 razy – bytomianie, a 21-krotnie notowano remis. Gole – 113:86 na korzyść „Niebieskich”.

Po raz ostatni Ruch i Polonia rywalizowały o punkty na szczeblu ekstraklasy (sezon 2010/11). Dwukrotnie górą byli bytomianie. Przed własną publicznością wygrali 1:0 po golu Dariusza Jareckiego, a w rewanżu – 2:0 (9 kwietnia 2011, bramki Błażeja Telichowskiego i Grzegorza Podstawka). Nie pomogło to im jednak w uniknięciu spadku.

***

Przyjdźcie wcześniej!

Chorzowski klub apeluje do kibiców o jak najwcześniejsze przybycie na stadion, celem uniknięcia długich kolejek do kas i wejścia.

Bilety od dłuższego czasu można nabywać też w internecie, prawdopodobnie dziś dostępna będzie już tylko resztka. Bramy stadionu zostaną otwarte o 17.20, czyli na 2 godziny przed pierwszym gwizdkiem.

Przemarsz z rynku
Kibice Ruchu na stadion chcą udać się efektownym pochodem z chorzowskiego rynku. Zbiórkę wyznaczono na 17.30.

Przedmecz dzieciaków
Na około 20 minut przed pierwszym gwizdkiem, po rozgrzewce, przy Cichej zagrają drużyny akademii Ruchu i Polonii złożone z zawodników z roczników 2010, 2011 i 2012. Kibice mają już wtedy rozpocząć doping. – To będzie dla tych chłopaków wielkie przeżycie – przyznaje [Tomasz Stefankiewicz], dyrektor sportowy bytomskiego klubu.

Zbiórka na prezenty
Na trybunach przeprowadzona zostanie zbiórka na „Niebieskiego Mikołaja”, czyli pieniędzy na świąteczne prezenty dla dzieci z najbiedniejszych rodzin. Przed rokiem kibice Ruchu obdarowali około 400 „bajtli”.

Transmisja w internecie
Dla tych, których zabraknie na stadionie, klub z Chorzowa przygotuje internetową transmisję w formule PPV. Koszt dostępu do transmisji wynosi 10 zł.

Będzie nawet prezydent?
Z Bytomia do Chorzowa wybiera się kilkudziesięciu oficjeli. Bardzo możliwe, że przy Cichej pojawi się nawet prezydent Mariusz Wołosz.

Kolejny zator
Niedługo piłkarze Ruchu cieszyli się nieskazitelną sytuacją finansową. Kilka dni temu minął termin wypłat za wrzesień. Dwumiesięczne zaległości klub ma wobec pracowników. Chorzowianie wystawili miastu fakturę na 550 tys. zł za wrześniowe świadczenia w ramach promocji przez sport, ale jeszcze nie została opłacona.