Derby wagi półciężkiej

Mecz Portugalii z Hiszpanią odbędzie się z udziałem publiczności i jest dla obu reprezentacji przymiarką do dalszej rywalizacji w Lidze Narodów.


Przed kolejną turą meczów w Lidze Narodów dojdzie do towarzyskich spotkań, wśród których prym wiodą derby Półwyspu Pirenejskiego. Mistrz Europy i triumfator Ligi Narodów Portugalia zmierzy się z byłym mistrzem świata i Europy Hiszpanią, ale mimo tak prestiżowego pojedynku selekcjonerzy Fernando Santos i Luis Enrique nie zamierzają wystawić najmocniejszych składów. Chcą uniknąć kontuzji, zanim przyjdzie grać o punkty. Mecz w Lizbonie zapowiadano w mediach jako starcie wagi ciężkiej, ale w tej sytuacji będzie to raczej waga półciężka. Był w planach w czerwcu, miał być podsumowaniem przygotowań do finałów Euro 2020, jednak został odwołany z powodu koronawirusa. Jak informuje portugalska federacja FPF trybuny na stadionie Jose Alvalade będą zapełnione w 5 procentach, czyli będzie około 2500 osób. Na kolejny mecz na tym obiekcie ze Szwecją w Lidze Narodów widownia ma być zajęta w 10 procentach. Decyzja została podjęta po konsultacji federacji z rządem i Generalną Dyrekcją Zdrowia (GDS). Po tych meczach ma zostać sporządzony szczegółowy raport, a następnie będzie podjęta decyzja w sprawie dopuszczenia kibiców na mecze ligowe.

Obie reprezentacje ostatnio grały z sobą w finałach mistrzostw świata w Rosji, mecz zakończył się wynikiem 3:3. Cristiano Ronaldo zdobył hat tricka, pierwszy jego gol dał Portugalii prowadzenie, ostatni pozwolił jej uniknąć porażki. Dla Hiszpanii mecz był szczególnie trudny, bo tuż przed mundialem zdymisjonowano selekcjonera Julena Lopetegui za brak lojalności wobec federacji. Zastąpił go „strażak” Fernando Hierro, po mundialu selekcjonerem został Luis Enrique. W trakcie eliminacji Euro 2020 miał problemy osobiste i z powodzeniem zastępował go asystent Robert Moreno. Uznał, że zrobił tak dobrą robotę pod względem wyników i budowy nowej reprezentacji, że powinien pozostać na stanowisku i też musiał odejść z powodu… braku lojalności wobec Luisa Enrique.

Hiszpania przygotowuje się do październikowych spotkań z Portugalią, Szwajcarią i Ukrainą w ścisłej izolacji w Ciudad del Futbol w Las Rozas. Podjęte środki bezpieczeństwa określono jako rygorystyczne. Z zespołu wypadł Fabian Ruiz, piłkarz Napoli musiał razem z kolegami poddać się kwarantannie. Nie ma też Thiago z Liverpoolu, który miał pozytywny wynik testu na COVID-19. W ich miejsce Luis Enrique nie powołał nikogo. Selekcjoner zamierza powrócić do pomysłu Vicente del Bosque i zrobić z Ansu Fatiego „fałszywą dziewiątkę”, żeby odciążyć napastników Gerarda Moreno i Rodrigo. Nowy sezon piłkarz Barcelony zaczął znakomicie (trzy gole i asysta), w reprezentacji zaliczył debiut i pierwsze trafienie w meczu z Ukrainą.


Czytaj jeszcze:  Jednak zdrowy!

Portugalia w tym roku odniosła dwa zwycięstwa w Lidze Narodów z Chorwacją 4:1 i Szwecją 2:0. Cztery dni po meczu z Hiszpanią spotka się z Francją na Stade de France. Siły Cristiano Ronaldo będą oszczędzane na mecz z mistrzem świata i z Hiszpanią nie jest wymieniany w składzie. Z powodu kwarantanny także w ekipie Portugalii nie ma zawodnika Napoli, Mario Rui. Portugalia jest niepokonana od pięciu meczów towarzyskich, a ostatni z nich zakończył się zwycięstwem 3:1 ze Szkocją w październiku 2018 roku. Z Hiszpanią towarzysko zagra po dekadzie i nad Tagiem z satysfakcją powracają do meczu z listopada 2010 roku, w którym rozgromiła ówczesnego mistrza świata i Europy 4:0.


Na zdjęciu: Ansu Fati (z prawej) ma być w zamyśle trenera Luisa Enrique „fałszywą 9” w reprezentacji Hiszpanii.

Fot. Pressfocus