Dla Lecha to Podbeskidzie ważniejsze od Benfiki?

Kolejorz” przegrał w Lizbonie zdecydowanie, bo bez wiary w zwycięstwo podszedł do starcia przeciwko Benfice. Świadczyła o tym wyjściowa jedenastka, jaką do gry desygnował trener Dariusz Żuraw.


Do stolicy Portugalii nie pojechał w ogóle Pedro Tiba, który został w Poznaniu ze względu na drobne problemy zdrowotne. Na mecz z Podbeskidziem jeden z kluczowych zawodników wicemistrza Polski ma być już do dyspozycji szkoleniowca. Z kolei Jakub Moder, Dani Ramirez, Alan Czerwiński i Mikael Ishak pojawili się w czwartek na placu gry z ławki. A Jakub Kamiński przesiedział na niej cały mecz.

Wygląda to zatem tak, jakby opiekun Lecha oszczędzał swoich kluczowych zawodników na mecz z „góralami” właśnie, co brzmi dosyć zaskakująco i nietypowo. No ale najwidoczniej gra z beniaminkiem ekstraklasy okazała się dla sztabu szkoleniowego poznańskiego zespołu ważniejsza od starcia z dwukrotnym triumfatorem Pucharu Europy i najbardziej utytułowanym portugalskim klubem w historii.


Czytaj jeszcze: Przegrali przed meczem

Mecz z Lizbonie urazem okupił Nika Kaczarawa. Gruziński napastnik, który zazwyczaj jest zmiennikiem Ishaka, tym razem zagrał od początku. I pod koniec pierwszej połowy, po faulu Nicolasa Otamendiego, doznał poważnie wyglądającej kontuzji.

Zawodnik krzyczał z bólu i został zniesiony na noszach. Jak na razie klub z Poznania nie podał informacji odnośnie stanu zdrowia swojego napastnika i tego, co dokładnie mu się stało. Wszystko wskazywało jednak na uraz stawu skokowego i z całą pewnością Kaczarawa wypadnie z gry na dłuższy czas.


Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus