Dla Sa Pinto nawet remis byłby prezentem
Trener Legii, Ricardo Sa Pinto zapowiada wzięcie satysfakcjonującego rewanżu na Zagłębiu. Lubinianie wygrali w Warszawie aż 3:1, nic zatem dziwnego, że Portugalczyk – choć w pierwszej kolejce obecnego sezonu jeszcze nie pracował na Łazienkowskiej – traktuje ten rezultat jako skazę na reputacji stołecznego klubu.
Minęły już trzy miesiące, odkąd Sa Pinto został zatrudniony przez obrońców tytułu w Lotto Ekstraklasie. I można już odczuć, że Portugalczyk przy Łazienkowskiej zaczyna czuć się naprawdę jak u siebie. Na wstępie piątkowego spotkania z dziennikarzami pozdrowił… szkoleniowców odbywających staż w Legia Soccer Schools. Dał też jednak początkującym trenerom do myślenia, bo chwilę później stwierdził: – Uczcie się pilnie, bo jak pewnie już wiecie, nasza praca nie jest łatwa.
Trener będzie wiosłował
Na koniec piątkowej konferencji zadeklarował natomiast, że 29 listopada jako jeden z pierwszych stawi się w siedzibie klubu, aby wziąć udział w akcji „Wszyscy do Wioseł” organizowanej przez Fundację Legię, w której przewiosłowane kilometry zamienią się w pomoc finansową dla Hospicjum Onkologicznego św. Krzysztofa. I nawet na sucho zademonstrował, jak przygotowuje się do wyzwania, które zamierza podjąć.
Tak wyluzowanego Sa Pinto jak w piątkowe wczesne popołudnie trudno było spotkać wcześniej. A to, jak wszystko wskazuje, nie jest najlepszy prognostyk dla gospodarzy niedzielnego spotkania. Portugalczyk zadeklarował wprost: – Nie chcemy dawać naszemu najbliższemu rywalowi prezentu nawet w postaci remisu.
Polska ekstraklasa jest bardzo wyrównana, dlatego nie możemy liczyć na to, że z Zagłębiem uda nam się łatwo wygrać, nawet mimo faktu, iż w ostatnich pięciu meczach lubinianie czterokrotnie przegrali. Nie chcemy powtórzyć wpadki z tą drużyną z pierwszej kolejki. Wiem, że przeciwnicy ostro trenowali przed meczem z Legią, dlatego musimy być ostrożni. I na pewno będziemy, bo taki wniosek wyciągnęliśmy po powrocie ze Szczecina w poprzedniej kolejce, gdzie przegraliśmy z Pogonią.
Dwóch wykluczonych, trzech niepewnych
W stołecznym zespole dwóch zawodników na pewno nie będzie gotowych do gry z Zagłębiem, bo Michał Pazdan i Domagaj Antolić wciąż narzekają na drobne urazy. Jeśli natomiast chodzi o reprezentanta Polski Artura Jędrzejczyka oraz kadrowicza naszej młodzieżówki Pawła Stolarskiego – ich sytuacja wyjaśni się tuż przed wyjazdem do Lubina. Czyli w sobotę. Od dwóch dni choruje Arkadiusz Malarz i wczoraj także nie wiadomo było jeszcze, czy doświadczony golkiper będzie w ogóle brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na mecz z „Miedziowymi”.
– Także z uwagi na sytuację zdrowotną nie mogę określić jak w niedzielę będzie wyglądało zestawienie naszej linii obronnej – zaasekurował się Sa Pinto. – Niestety, podczas przerwy na mecze reprezentacji nie mogłem pracować ze wszystkimi podopiecznymi.
Z jednej strony cieszę się, że wielu moich zawodników otrzymuje powołania do różnych drużyn narodowych, z drugiej jednak nie udało mi się przeprowadzić wszystkich treningów tak, jak planowałem. Zarówno jeśli chodzi o te ogólne, ale też indywidualne, ukierunkowane na grę na poszczególnych pozycjach. To jednak nie zmienia faktu, że zamierzamy wrócić na zwycięską ścieżkę.
Lotto Ekstraklasa, kolejka 16
Niedziela, 25 listopada, godz. 15.30