Do dwóch razy sztuka?

Dziś o 14.00 ma się odbyć półfinał Pucharu Polski na szczeblu katowickiego podokręgu między Podlesianką a Ruchem Chorzów.


Pierwotnie wydawało się, że konfrontacja liderów III ligi i katowickiej klasy okręgowej odbędzie się przy Cichej, ale zgody nie wyraził na to chorzowski MORiS, argumentując, że murawa jest zbyt eksploatowana. Spotkanie przeniesiono zatem na boisko Wyzwolenia przy ul. Lompy, ale 13 października nie doszedł do skutku z powodu deszczowej aury. Ostatecznie ma odbyć się dziś o 14.00 w Podlesiu.

– To była nasza inicjatywa – wyjaśnia Dawid Brehmer, grający wiceprezes katowickiego klubu.

– Wspólnie z Ruchem stwierdziliśmy, że skoro nadal nie ma szans grać przy Cichej, to bez sensu jest organizować ten mecz na neutralnym boisku, jakim jest Wyzwolenie. Zgodnie z regulaminem Pucharu Polski przysługuje nam atut własnego terenu. Uznaliśmy, że szkoda byłoby ten atut tracić, skoro teraz o organizację meczu na naszym stadionie jest łatwiej. Niestety na trybunach nie może być kibiców, ale przez to odpadają nam koszty zabezpieczenia, ochrony. Mamy bardzo dobrą murawę, zdecydowanie lepszą niż na Wyzwoleniu, co też jest na rękę Ruchowi, dlatego zgodził się bez problemu – dodaje Brehmer.

„Robocza” pora pierwszego gwizdka powoduje, że większość zawodników Podlesianki musiała zadbać w pracy o urlop, by stawić dziś czoło „Niebieskim”, w których obozie jest jeden piłkarz czujący sentyment do katowickiego klubu. To Daniel Paszek.

– Grał u nas tylko pół roku, ale zapisał się mocnymi zgłoskami w najnowszej historii Podlesia. Występował w rundzie rewanżowej sezonu 2012/13, gdy robiliśmy awans do IV ligi. „Pacho” był kluczowym zawodnikiem, robił na skrzydle niesamowitą robotę. Dłoń podał mu wtedy trener Rafał Bosowski, a Daniel znajdował się wtedy na lekkim zakręcie. Cieszymy się, że na Podlesiu została dołożona minimalna cegiełka do tego, by po latach nadal grał w piłkę na niezłym poziomie. Zresztą, do dziś interesuje się naszymi wynikami – uśmiecha się wiceprezes Brehmer.


Czytaj jeszcze: We Wrocławiu mają żal

Ruch w ostatni weekend w III lidze pauzował, Podlesianka rozbiła natomiast Spartę Katowice 7:0 i wydaje się niemalże przesądzone, że wygra swoją grupę „okręgówki”. Wiosną zacznie zaś całkiem nowy sezon, z wyzerowanymi punktami, w grupie mistrzowskiej, którą tworzyć będzie po czterech najlepszych przedstawicieli rozgrywek podokręgów Katowice i Sosnowiec.

– Trudno mówić o dużym sukcesie. Zajęcie 1. miejsca w katowickiej grupie to nasz obowiązek, bo liga – nazwijmy rzecz po imieniu – jest słaba. Rozgrywki budzą przeciętne emocje, dlatego tym bardziej cieszymy się, mogąc zagrać taki mecz, jak z Ruchem – mówi Brehmer.
W finale czeka już Pogoń Imielin, która w półfinale pokonała Górnika 09 Mysłowice 3:1.


Fot. Norbert Barczyk / PressFocus