Dobry mecz „górali”. Ale tylko remis

Momentami znakomicie oglądało się to spotkanie, ale Podbeskidziu remis z Termaliką nic nie daje.


Trzeba przyznać, że od początku meczu pod Klimczokiem działo się. Obie drużyny wykazały wiele ochoty do gry i w miarę upływu czasu, a tego nie upłynęło zbyt wiele, pojawiły się pierwsze sytuacje bramkowe. W 19. minucie spotkania „górale” objęli prowadzenie. Zaczęło się od Marcela Misztala, który uruchomił Floriana Hartherza. Niemiecki wahadłowy idealnie zagrał do wbiegającego Jeppe Simonsena. Duńczyk, który reprezentuje Haiti, wyłożył piłkę Goku Romanowi, który jest w bezwzględnej formie. I trafił dla bielszczan na 1:0.


Czytaj także:

Krótko „górale” cieszyli się z prowadzenia. Wyrównał Maciej Ambrosiewicz. Wiktor Kaczorowski był bliski obrony tego strzału, miał piłkę na rękach, ale wpadła ona do siatki. Trudno opisać sytuację, która przyniosła drugą bramkę dla drużyny z Niecieczy. To było czyste kuriozum. Dośrodkowanie Andreja Kadleca, który chciał dostarczyć piłkę w pole karne, zostało szalenie podkręcone. Zmyliło wszystkich, łącznie z bramkarzem, i wpadło do bramki.

Do przerwy bielszczanie przegrywali 1:2, choć nie powinni. Krótko po wznowieniu gry nastąpił huragan Podbeskidzia na bramkę Termaliki i na efekty nie trzeba było długo czekać. Hartherz próbował znaleźć drogę do siatki, ale jego strzał odbił się od ręki jednego z graczy zespołu z Niecieczy. Sędzia nie zdążył użyć gwizdka, bo Simonsen, który kolejny raz zapędził się w pole karne, dobił piłkę do pustej bramki.

Wydawało się wówczas, że któryś z zespołów – prędzej bielszczanie – ruszą po komplet punktów. Nic bardziej mylnego, druga połowa nie była już tak ekscytująca. Zespół z Niecieczy myślał zasadniczo o tym, by tego meczu nie przegrać. I właśnie remisem zakończyło się to niezłe – jak na warunki pierwszoligowe – spotkanie. „Górale” zyskali tylko punkt, który… nic im nie daje.


Podbeskidzie Bielsko-Biała – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:2 (1:2)

1:0 – Roman, 19 min, 1:1 – Ambrosiewicz, 24, 1:2 – Kadlec, 31 min, 2:2 – Simonsen, 50 min.

PODBESKIDZIE: Kaczorowski – Bonifacio (86. Biliński), Vitelli, Wypych, Mikołajewski, Hartherz (86. Milaszius) – Celtik (72. Sitek), Misztal (67. Janota), Neugebauer, Roman – Simonsen. Trener Dariusz ŻURAW,

BRUK-BET: Loska – Kadlec, Tekijaszki, Biedrzycki, Putiwcew (77. Zawijskij), Radwański – Trubeha (76. Polarus), Dombrowskyj, Ambrosiewicz, Karasek (76. Fornalczyk) – Meszanović (83. Poznar). Trener Radoslav LATAL.


Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus