Dodatkowy zastrzyk energii

Dzięki hat-trickowi w meczu z Miedzią Legnica Sebastian Kowalczyk przeszedł do historii szczecińskiej Pogoni.


Przed piłkarzami Pogoni Szczecin ostatni mecz na własnym boisku w rundzie jesiennej. W sobotę o godzinie 17.30 na Stadionie im. Floriana Krygiera „Duma Pomorza” zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Przygotowania do tego spotkania rozpoczęły się we wtorek, 1 listopada.

Poniedziałek był dla zawodników Pogoni dniem wolnym. We wtorek „portowcy” pracowali najpierw na siłowni, a potem z piłką na boisku numer 2. W środę podopiecznych trenera Jensa Gustafssona czekają dwa treningi – drużynowy i indywidualny. W czwartek i piątek granatowo-bordowi będą trenowali raz dziennie. Po sobotnim meczu z Górnikiem, w niedzielę czeka „portowców” jeszcze trening.

Fajne przemówienie „Grosika”

Niekwestionowanym bohaterem ostatniej potyczki ligowej Pogoni z Miedzią Legnica był Sebastian Kowalczyk. – Plan na ten mecz był tylko jeden, jadąc do Legnicy powtarzaliśmy sobie, że w starciu z Miedzią będzie liczyło się tylko zwycięstwo i to udało się osiągnąć – stwierdził 24-letni pomocnik. – Wiedzieliśmy przed meczem, że Miedź potrzebuje punktów, ale my też bardzo ich potrzebowaliśmy. Zależało nam, aby zapunktować za trzy także dlatego, że ostatnio głównie remisowaliśmy. W przerwie w szatni Kamil Grosicki wygłosił fajne przemówienie. Powiedział, że musimy w II połowie przechylić szalę wygranej na swoją stronę i od tego momentu cały czas iść do góry. Wierzę, że tym zwycięstwem zapoczątkowaliśmy marsz w górę tabeli. Jestem szczęśliwy, że strzeliłem pierwszego hat-tricka w ekstraklasie. Jeśli chodzi o naszą drużynę, ostatnio hat-tricka w najwyższej klasie rozgrywkowej udało się chyba ustrzelić Adamowi Frączczakowi. Można więc powiedzieć, że zapisałem się na kartach historii klubu. To dla mnie dodatkowy powód do dumy. Najważniejsze jednak po ostatnim meczu jest to, że jako drużyna zapunktowaliśmy za trzy.

Zasłużyli na wygraną

W każdym meczu wyjazdowym „portowców” wspiera liczna grupa kibiców ze Szczecina. Nie inaczej było w Legnicy. – Czy to Warszawa, czy Legnica, nasi kibice wszędzie z nami są i zawsze słychać ich doping – potwierdził „Koal”. – To daje nam dodatkowy zastrzyk energii. Cieszymy się, że wreszcie po wyjazdowym spotkaniu mogliśmy dać kibicom powody do radości.

Zadowolenia po wiktorii w Legnicy nie ukrywał pełniący obowiązki kapitana zespołu Kamil Grosicki. – Najważniejsze było zwycięstwo w tym spotkaniu – powiedział „Grosik”. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy mierzyć się z zespołem, który jest na samym dole tabeli, ale z psychologicznego punktu widzenia takie spotkania są najcięższe. Zaczęliśmy mecz dobrze i mieliśmy doskonałą sytuację do strzelenia gola, ale nie wykorzystaliśmy jej i chwilę później straciliśmy bramkę. Odpowiedzieliśmy jednak na to dwoma swoimi trafieniami. Przed przerwą Miedź doprowadziła do remisu i wszystko zaczynało się od nowa. Wydaje mi się, że swoją cierpliwością w II połowie zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Uważam, że taka wygrana bardzo nam pomoże, aby od teraz iść cały czas do góry.

Szczególny moment

86-krotny reprezentant Polski w meczu z „Miedzianką” po raz pierwszy pełnił funkcję kapitana zespołu. – Oczywiście to dla mnie szczególny moment, bo jestem wychowankiem Pogoni – powiedział Grosicki. – Tymczasowo zastępowałem w roli kapitana Damiana Dąbrowskiego i starałem się robić wszystko, aby wywiązać się ze swoich zadań jak najlepiej. Cieszę się również, że udało mi się strzelić bramkę, bo to był naprawdę trudny mecz. Miedź głęboko cofnęła się i przez to miałem problem, aby znaleźć wolne przestrzenie do gry, nie mogłem sobie za dużo pohasać. Zdobyłem gola po bardzo fajnym podaniu od Sebastiana. Czapki z głów przed „Kowalem”, bo zagrał koncertowo. Zagramy jeszcze dwa mecze na własnym boisku – z Górnikiem Zabrze i Rakowem Częstochowa. Grając przed swoimi kibicami jesteśmy bardzo mocni. Wierzymy, że jeszcze dużo w tym sezonie możemy osiągnąć, a gra przed własną publicznością może nam tylko w tym pomóc. Liczę, że w spotkaniach z Górnikiem i Rakowem pokażemy się z jeszcze lepszej strony i ten rok zakończymy z dobrą pozycją startową przed rundą wiosenną.


Na zdjęciu: W Legnicy Kamil Grosicki znakomicie wywiązał się z roli kapitana drużyny.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus