Dojrzałość faworytów

Unia zrobiła pierwszy krok w kierunku długo oczekiwanego sukcesu.


Nie ma kibica w Oświęcimiu, który nie marzy o tym, by jego zespół powrócił na mistrzowski tron. Ich pupile zrobili pierwszy krok, by zrealizować ten cel.

Faworyci, czyli hokeiści Unii, byli pewni swego, że trzeba rozegrać ten mecz bez zbędnych emocji, natomiast goście też byli przygotowani, by sprawić niespodziankę i szukali szans. W I tercji obserwowaliśmy hokejową partię szachów, jedni i drudzy mieli okazje do zmiany rezultatu. Andrij Denyskin 3-krotnie (13, 14, 17 min) miał szanse, ale toruński golkiper był górą. W rewanżu Niki Koskinen zmarnował sam na sam z Kevinem Lindskougiem (19). Pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowo i to na pewno trzeba było zapisać po stronie plusów dla gości.

Przewaga jednak była po stronie gospodarzy i w końcu musieli to udowodnić. Przede wszystkim grali rozsądnie i to im przyniosło efekty. Gol Romana Diukowa po podaniu Michala Cichego otworzył wynik. W tym momencie byliśmy przekonani, że kolejne gole będą tylko kwestią czasu. I tak też się stało. Andrej Denyskin i Filipp Pangełow-Jułdaszew doskonale współpracują w pierwszej formacji. Najpierw ten pierwszy trafił przy współudziale drugiego, a potem kolejność była odwrotna. Na 57 sek. przed końcem tej odsłony nikt nie miał wątpliwości kto zostanie zwycięzcą. A potem już było dogrywanie meczu. Wprawdzie gospodarze podwyższyli na 5:0, ale już wcześniej postawili rywali do kąta.

sow

TAURON RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – ENERGA TORUŃ 5:0 (0:0, 3:0, 2:0)

1:0 – Diukow – Cichy – Jerofiejews (25:19), 2:0 – Denyskin – Pangełow-Jułdaszew (37:39), 3:0 – Pangełow-Jułdaszew – Padakin – Jakobsons (39:03). 4:0 – Padakin – Denyskin (51:04). 5:0 – Laakso – Jerofiejews (55:41, do pustej)

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Sebastian Kryś – Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa. Widzów 1200.

UNIA: Lindeskoug; Jakobsons – Pangełow-Jułdaszew, Jeforfiejews – Diukow (2), P. Noworyta – Bezuszka, Paszek – M. Noworyta; Padakin (2) – Dziubiński – Denyskin, Szczechura – Cichy (2) – Ahopelto, S. Kowalówka – Krzemień – Da Costa, Sołtys – Wanat (2) – Laakso. Trener Nik ZUPANCIĆ.

ENERGA: Ekholm Rosen; Augstkalns – Jaworski, Zieliński (5+20) – Szecsi, Ahonen – Gimiński, Bajwenko; Viitanen – Koskinen – E. Elomaa (2), Szucs – Syty – Korenczuk, Prokurat – K. Kalinowski (2) – M. Kalinowski, Zając – Maćkowski – Olszewski. Trener Teemu ELOMO.

Kary: Unia – 8 min, Energa – 29 min (kara meczu dla Zielińskiego).


Faworyt bez problemów

Na początku sezonu zasadniczego Zagłębie urwało „Pasom” zwycięstwo po dogrywce, ale w czterech kolejnych starciach górą byli hokeiści Rudolfa Rohaczka. Teraz ich przewaga w I tercji nie była jednak wyraźna, bo sosnowiczanie potrafili się odgryźć. Miejscowi wykorzystali drugą grę w przewadze. Vojtech Polak miał dużo swobody i wypalił po lodzie. Patrik Speszny odbił „gumę”, ale wprost na kij Patryka Wronki, który nie miał problemu z umieszczeniem krążka w siatce. Do połowy II tercji Zagłębie jeszcze było w stanie stawić czoło faworytowi i miało nawet okazję na wyrównanie, ale w ciągu następnych kilku minut pękło definitywnie. Zaskoczył je najpierw Martin Kasperlik, który zgarnął krążek po wznowieniu w tercji neutralnej i zdecydował się na indywidualną akcję, którą udanie sfinalizował. Chwilę później „guma” trafiła w poprzeczkę bramki Zagłębia, a następnie – w odstępie 8 sek. – gospodarze strzelili dwa gole. Najpierw Erik Nemec dobił strzał Marka Raczuka, a 4. gola zdobył Vojtech Tomi. Do „Pasów” należało też ostatnie słowo w drugiej odsłonie. Z dystansu uderzył Jirzi Gula, a lot krążka zmienił Damian Kapica. Przed III tercją doszło do zmiany w bramce Zagłębia. Speszny – mimo 5 goli obronił 39 strzałów – został w boksie, a jego miejsce zajął Mikołaj Szczepański. Gospodarze nie musieli już forsować tempa, ale wykorzystywali kolejne błędy rywali.
Jakub Kubielas

COMARCH CRACOVIA – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 7:0 (1:0, 4:0, 2:0)

1:0 – Wronka – Polak (14:27, w przewadze), 2:0 – Kasperlik (30:24), 3:0 – Nemec – Raczuk – Łyszczarczyk (35:17), 4:0 – Tomi – Rac – Brynkus (35:25), 5:0 – D. Kapica – Gula – Wronka (38:07, w przewadze), 6:0 – Wronka – Polak – Łyszczarczyk (48:07), 7:0 – Graborenko – Raczuk – Krejczi (49:16, w przewadze).

Sędziowali Mateusz Krzywda i Patryk Pyrskała oraz Mateusz Kucharewicz i Dariusz Pobożniak. Widzów 750.

CRACOVIA: Stojanović; Luoto – Kinnunen, Gula – Szaur, Graborenko – Jeżek, Dziurdzia – Krejczi; Sawicki – Rac – Kasperlik (2), D. Kapica – Polak – Wronka, Kapica – Raczuk – Nemec, Tomi – Michalski – Brynkus. Trener Rudolf ROHACZEK.

ZAGŁĘBIE: Speszny (41:01. Szczepkowski); Kotlorz – Motloch (6), Naróg – Krawczyk, Andrejkiw – Michałowski, Choperia – Dubinin; Nahunko – Blomqvist (2) – Friberg (2), Kozłowski (2) – Bucenko (4) – Pawlenko, Piotrowicz – Rzeszutko – Witecki, Kogut – Sikora – Bernacki (2). Trener Piotr SARNIK.

Kary: Cracovia – 2 min, Zagłębie – 18 min.


Na zdjęciu: Hokeiści Unii mają powody do radości.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus.pl