Dojrzewający zespół

Mamy dopiero początek kwietnia, a Wisła Kraków wygrała w tym roku tyle ligowych meczów, co przez cały 2022.


Siódme zwycięstwo z rzędu w I lidze nie przyszło krakowianom szczególnie trudno. Piłkarze Chrobrego Głogów trochę postraszyli, raz trafili, ale jako pierwsi w tym sezonie pozwolili gospodarzom strzelić cztery gole.

7 wygranych w 49 dni

Ubiegły rok był dla „Białej gwiazdy” trudny przede wszystkim z powodu spadku z ekstraklasy. Jednak kibice, którzy nie oglądają jej wszystkich meczów, musieli mieć sporo szczęścia, by w Krakowie lub na wyjeździe być świadkami… zwycięstwa. Przez cały 2022 rok Wisła wygrała zaledwie siedem razy: z Górnikiem w ekstraklasie oraz z Resovią, Arką, Odrą, GKS-em Katowice, Skrą i Zagłębiem na drugim poziomie. Gwizdek sędziego kończący rywalizację z Chrobrym oznajmił, że już 1 kwietnia wyrównali „osiągnięcie” z poprzednich 12 miesięcy. Potrzebowali do tego zaledwie 49 dni. – Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa w naszej serii i zrobienia kolejnego kroku – mówi trener Radosław Sobolewski.

Do przerwy Wisła prowadziła 3:1 i po zmianie stron szczególnie nie forsowała tempa. Mimo to, miała kilka kolejnych okazji do strzelenia goli, z których wykorzystała jedną. Jej szkoleniowiec po raz kolejny w czasie tej rundy musiał się „tłumaczyć” z nieco mniej efektownej drugiej połowy. – Nie zawsze chcemy grać wysoko, czasami nie możemy iść cios za cios. Trzeba umieć zwolnić grę, by była arytmia. Ważne, że zespół dojrzewa i właśnie w takich chwilach potrafi tak się prezentować. Mamy założenia, wizję, natomiast nie możemy być jednowymiarowi. Musimy pewne rzeczy zmieniać – dodaje Sobolewski.

Potwierdza to kapitan drużyny, Igor Łasicki. Środkowy obrońca tłumaczy, że trenerzy przygotowali na głogowian nieco inną taktykę. – Drużyny rywali nas analizują i staramy się nieco inaczej wychodzić spod pressingu. Było widać, że piłkarze Chrobrego się nie połapali i dlatego nasza gra była tak płynna.

Zapracował na powrót

Kacper Duda zaczął rok w wyjściowym składzie. Po inauguracyjnym meczu z Resovią trener nie mógł się nachwalić młodzieżowca występującego w środku pola. Potem jednak przyszedł dużo słabszy występ 19-latka w Gdyni, a do drużyny dołączył James Igbekeme. Nigeryjczyk szybko pokazał, że przerasta I ligę i stał się jednym z ulubieńców wśród kibiców. Duda musiał wziąć do serca uwagi trenera i wykorzystywać każdą minutę, którą dostał jako zmiennik. W czasie przerwy reprezentacyjnej prezentował się na tyle dobrze, że trzeci raz tej wiosny wystąpił od początku.

– Taka jest piłka. W wyjściowym składzie jest 11 miejsc i nie zawsze człowiek się zmieści. Trzeba w takiej sytuacji jeszcze mocniej pracować i czekać na szansę. Obrażanie się nic przecież nie da. W sporcie czasami wszystko zmienia się z dnia na dzień – tłumaczy zawodnik. Sobolewski uważa, że Duda zagrał poprawnie. Chciał piłkę, a on bardzo naciska zwłaszcza na środkowych pomocników, by po nią wychodzili, chcieli rozgrywać. – Cieszy mnie ogromnie, że podjął rękawicę i chce rywalizować. Rozmawiamy o tym, by poza sprawami piłkarskimi, rozwijał się także na innych płaszczyznach. Mam nadzieję, że rywalizacja w środku pola James-Duda wyjdzie na dobre.

Trzy mecze bez kartki

W Wiśle na pierwszy plan wysuwa się niesamowita seria i pogoń za czołową dwójką, by spróbować powalczyć o bezpośredni awans. Co ciekawe, w trzech ostatnich meczach zawodnik drużyny spod Wawelu nie obejrzał żółtej kartki. Przymusowa pauza „wisi” nad pięcioma graczami, między innymi nad Dudą (siedem napomnień) i Luisem Fernandezem (trzy). Podopieczni Sobolewskiego są zdecydowani w sowich poczynaniach, ale nie muszą się ratować ostrymi faulami.

Ułatwia im to dobre przygotowanie fizyczne i jakość poszczególnych zawodników, którym piłka nie przeszkadza. Rzadko wdają się także w boiskowe przepychanki, po których arbitrzy często temperują zespoły kartkami. – Gramy bardzo agresywnie, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Po stracie wszyscy, którzy są blisko piłki, doskakują do rywala. Bardzo dobrze, że nie ma kartek – komentuje bramkarz Mikołaj Biegański.


Na zdjęciu: Fetowanie kolejnych wygranych to chleb powszedni piłkarzy Wisły w 2023 roku.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus