Doping z głośników. Lekcja spuszczona w toalecie

Atmosfera na trybunach była nietypowa, bo stadion został zamknięty za incydenty do których doszło po grudniowym meczu Cracovia – Wisła. Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Ligi na trybuny mogły wejść tylko dzieci i młodzież do lat 16 w grupach zorganizowanych.

I tak się stało, ale w trackie meczu okazało się, że spora, a chyba nawet większość dzieciaków ma zamiar dopingować… Wisłę. „Wisła! Wisła!” – niosło się po stadionie na zmianę z dopingiem Cracovii. Lekcja dla dorosłych jak można dopingować przeciwnika, siedząc w tym samym sektorze i nie patrząc na siebie, jakby chciało się pozabijać.

– Byliśmy zaskoczeni tą sytuacją, bo gdy atakowaliśmy, na trybunach robiło się coraz głośniej. Myślę, że jedne z fajniejszych derbów, bo na doping mogli liczyć i jedni i drudzy – mówi kapitan Wisły Rafał Boguski.

Ale nie wszystkim podobała się taka sytuacja, a już z pewnością nie władzom Cracovii. Pod koniec pierwszej połowy ze stadionowych głośników zaczął płynąć doping dla Pasów. To była zapętlona piosenka „hej Pasy gol” z akompaniamentem bębnów. Gdy pierwsza połowa dobiegła końca, sztuczny doping został wyłączony, ale wraz ze startem drugiej połowy spotkania uruchomiono go na nowo.

Pomysł zarządu…

Można było zastanawiać się, czy to pomysł jednego z kibiców Cracovii, ale tak nie było. Doping płynął z głośników stadionowych. Wyciszano go tylko wtedy, gdy przemówić miał spiker. Włączając doping z komputera, skutecznie zabito entuzjazm młodych ludzi.

Zarząd klubu podjął taką decyzję wiedząc, że klub spotka za to kara. Puszczenie dopingu z głośników jest niezgodne z regulaminem i Komisja Ligi z pewnością zajmie się tą sprawą.

Mamy nadzieję, że sprawa zostanie potraktowana poważnie. Tym razem nie chodzi u wyrywane krzesełko czy flagę z obraźliwym napisem. Tym razem chodzi o coś gorszego. O zabijanie w młodych ludziach pasji do sportu, do kulturalnego dopingu. Do dopingu, który może być świętem, może być wspólną zabawą, nawet jeśli dopingujemy odwiecznych rywali.

To nie wszystko. Według relacji opiekunów dzieci, do grup kibicujących Wiśle podchodzili stewardzi i przypominali, że na tym stadionie dopinguje się Cracovii.

W niedzielny wieczór w Krakowie młodzi kibice dali starym prykom lekcje jak można dopingować swoją drużynę z pełnym szacunkiem do przeciwnika. Stare dziady spuściły tę lekcję w toalecie.