Dorobek wyśmienity

Po bardzo krótkim mikrocyklu „Niebieskich” czeka drugi z rzędu daleki wyjazd. Dziś wieczorem zmierzą się z beniaminkiem z Chojnic, z którym przed rokiem wspólnie walczyli o pierwszą ligę.


Dla Ruchu to bardzo intensywny czas. W niedzielny wieczór wrócił z Łęcznej, a już wczoraj po treningu wyjechał do Chojnic, gdzie dziś o 20.30 będzie chciał zachować miano zespołu tej wiosny niepokonanego.

– Mikrocykl był nietypowy, skrócony, ale jeśli przerwa między meczami wynosi więcej niż 3 dni to trzeba sobie radzić i nie wolno narzekać – zwłaszcza gdy ma się takie warunki do treningu. Śmiejemy się, że są komfortowe i takich nie ma chyba teraz nikt. Cały czas możemy odbywać zajęcia na naturalnej nawierzchni, z tego jesteśmy zadowoleni – mówi Jarosław Skrobacz, szkoleniowiec „Niebieskich”, którzy nie mogą grać ligowych meczów przy Cichej, dlatego stała się ich (podgrzewaną) areną treningową.

Trochę spokojniej!

Chorzowianie ruszyli do Chojnic jako drużyna, która nie może już pochwalić się kompletem wiosennych zwycięstw. Po wygranych z Chrobrym, Puszczą i Stalą, w niedzielę w Łęcznej stracili pierwszego gola oraz pierwsze punkty, doceniając odrobienie strat i remis 1:1.

– Wiemy, co nas bolało w tym meczu. Przejście z defensywy do ofensywy nie było takie, jakiego byśmy chcieli. Byliśmy zbyt przewidywalni, za długo chcieliśmy utrzymywać piłkę, nie było momentu, w którym mogliśmy zaskoczyć przeciwnika. Cały czas powtarzam, by było wokół nas troszeczkę spokojniej. Ruch dziś nie jest w tej lidze zespołem, który musi wygrywać wszystko i wszędzie. Cieszymy się z każdych zdobywanych punktów. Jeśli wygrywamy – bardzo dobrze, jeśli nie przegrywamy na wyjeździe z takim rywalem jak Górnik Łęczna, to też przyjmujemy to, nie doszukujemy się drugiego dna, tylko myślimy o przyszłości. Nasz dorobek jest dobry czy wręcz wyśmienity, dlatego trzeba patrzeć pozytywnie i z dobrą energią wejść w kolejne spotkanie – podkreśla Skrobacz.

Rywale z nożem na gardle

To kolejne spotkanie czeka „Niebieskich” w Chojnicach. Przed rokiem rywalizowali z Chojniczanką o awans do I ligi i choć zdobyli w bezpośrednich starciach 4 punkty (2:1 przy Cichej, 1:1 w Chojnicach), to bezpośrednią promocję wywalczył przeciwnik, a oni – dopiero po barażowej dogrywce. Dziś Ruch jest w grze o ekstraklasę, a chojniczanie drżą, czy dadzą radę utrzymać się na jej zapleczu.

– Biorąc pod uwagę dotychczasową zdobycz Chojniczanki, to widzimy, że wszystko, co korzystne, osiągnęła u siebie. Na wyjeździe jeszcze nie wygrała. Zaczyna grać z nożem na gardle, jest w strefie spadkowej, a remisami w lidze trudno się utrzymać, dlatego musi zacząć wygrywać. Spodziewam się zatem rywala zdeterminowanego, walczącego o zwycięstwo. Patrząc na personalia, to bardzo silny zespół. Zagrał całkiem niezły ostatni mecz w Rzeszowie, posiadał piłkę, stworzył więcej sytuacji, a przegrał ze Stalą 1:3. Myślę, że chojniczanie będą głodni rewanżu i udowodnienia, że zasługują na tę ligę – przewiduje trener Ruchu.

Sadlok jeszcze niegotowy

Sytuacja kadrowa chorzowian poprawia się. Z gry wyłączony będzie najpewniej jedynie Maciej Sadlok, który w drugim wiosennym spotkaniu w Niepołomicach doznał urazu żeber. – Cały czas odczuwa ból, postawienie na niego byłoby ryzykiem. Ale wygląda coraz lepiej, ostrożnie wchodzi do treningów, to kwestia kilku dni, kiedy będzie już ćwiczył na 100 procent – mówi Skrobacz.

Zdrowy jest już Mikołaj Kwietniewski, który w tym roku nie zagrał jeszcze ani minuty. – Wystąpił w sparingu rezerw, wypadł bardzo dobrze. Rywalizacja w zespole jest ogromna. Gdy ktoś wypada z obiegu, to potem trudno mu wrócić, musi czekać. Cały czas wybieramy póki co między zawodnikami bardzo dobrze dysponowanymi. Trzeba się z tego cieszyć – przyznaje szkoleniowiec „Niebieskich”.

Pytamy go jeszcze, co sądzi o szansie rozegrania kwietniowego meczu z Wisłą Kraków na Stadionie Śląskim. – Nie zawracam sobie tym głowy. Tym tematem zajmują się działacze, chciałbym, by nie dotyczyło to drużyny. Obojętnie, gdzie – wyjdziemy na ten mecz i będziemy się starali robić swoje – ucina Jarosław Skrobacz.


Na zdjęciu: Ruch rywalizuje z Chojniczanką od dwóch sezonów i jeszcze nie przegrał – w ubiegłym roku dwukrotnie padł remis 1:1, zaś jesienią 2021 przy Cichej był górą 2:1.
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus