Doskoczyć do czołówki

„Niebiescy” nie przegrali sześciu ligowych spotkań z rzędu. Ostatnia porażka miała miejsce 11 sierpnia w Łęcznej. Jakby wyliczył kalkulator dni – to miesiąc z mały okładem. Dokładnie miesiąc i trzy dni. Takiej serii trzeba by szukać bardzo głęboko wstecz, a na pewno nie przytrafiła się ona chorzowianom w trakcie ich występów na niższych szczeblach rozgrywkowych niż ekstraklasa. – Po słabszym początku na starcie jakiś rytm złapaliśmy – przyznaje Wojciech Kędziora. – Nie przegrywamy, punktujemy, możemy być zadowoleni z ostatnich występów, choć zawsze może być lepiej. Mam na myśli, że ostatnio remisowaliśmy, a nie wygrywaliśmy, a tylko serią zwycięstw możemy doskoczyć do czołówki. Do góry tabeli.

Wiele debiutanckich meczów

W odwrotnym kierunku wskazują statystyki dzisiejszego rywala z Wejcherowa. Gryf nie wygrał czterech kolejnych meczów, traci sporo bramek, a w ostatniej kolejce przegrał u siebie ze Skrą Częstochowa, a tego beniaminka Ruch wypunktował u siebie aż 4:0. Dla „Kędiego”, który jak przyznaje jeszcze nigdy nie grał z tym przeciwnikiem, te wyliczenia nie mają większego znaczenia. – Dla mnie w drugiej lidze wiele meczów jest debiutanckich, ale piłka musi cieszyć, sprawiać przyjemność, więc nie ma większego znaczenia z kim się gra – uśmiecha się napastnik Ruchu.

– Gryf jest mocny u siebie, wydaje się być zespołem własnego boiska, które jest bardzo specyficzne, a na wyjazdach spisuję się nieco słabiej. Tego jednak nie bierzemy pod uwagę. Na pewno nie zlekceważymy rywali, bo przed ostatnim meczem ze „stalówką” statystyki też mówiły, że oni nie wygrali pięciu meczów z rzędu, a na boisku nie było łatwo. Tak więc nie statystyki, a tylko nasza dobra organizacja gry, dobra gra i odpowiednio dobrana taktyka może sprawić, że jeszcze coś dołożymy do naszego dorobku.

W ofensywnym ustawieniu

Od dwóch kolejek trener Dariusz Fornalak postawił na ofensywny wariant gry, dwoma napastnikami – Kędziora – Artura Balicki – i jak się wydaje dzisiaj ponownie dokona tego wyboru ustawienia. – Musimy stwarzać sobie sytuacje, jeśli chcemy zdobywać bramki, a takie ustawienie daje nam z przodu większe możliwości. Generalnie dobrze się w nim czujemy – podkreśla Kędziora. – Fajnie rozwija się też nasza młodzież mając wsparcie w nas doświadczonych zawodnikach. To dobre połączenie rutyny z młodością. Jak młodzi się jeszcze lepiej dotrą, to będzie to z korzyścią dla zespołu, a im ułatwi start w dorosłą piłkę.