Dramat Cidrów. Jak na strzelnicy

Nie udało się u siebie z rezerwami Górnika, to przełamania w postaci 3 punktów poszukamy w środę w Polkowicach. Mocno wierzę, że jesteśmy w stanie je zdobyć – mówił po ostatnim remisie (1:1) u siebie trener Ruchu, Kamil Rakoczy.

Za krytykowanie orzeczeń sędziego został w tym spotkaniu usunięty na trybuny, więc w starciu z liderem zespół poprowadził Jacek Jankowski, szkoleniowiec bramkarzy. Już przed pierwszym gwizdkiem musiał dokonać zmiany, bo kontuzję zgłosił Banaś, a zastępujący go Wnuk przebywał na boisku niecałe dwa kwadranse.

Gdy faulował rywala, miejscowi prowadzili już 2:0, a gdyby wykorzystali wszystkie okazje, mieliby na koncie więcej bramek. Gra w liczebnej przewadze udokumentowana została w II połowie i spotkanie to bardziej przypominało sparing niż mecz o punkty. Festiwal strzelecki zakończył po kontrze Świdwa, ale ozdobą spotkania był kapitalny wolej Bancewicza.

Górnik po remisie i niespodziewanej porażce z Agroplonem wrócił za zwycięską ścieżkę, a położenie żółto-czarnych stało się dramatyczne…

 

Górnik Polkowice – Ruch Radzionków 6:0 (2:0)

1:0 – Wacławczyk, 8 min, 2:0 – Szuszkiewicz, 19 min, 3:0 – Szuszkiewicz, 53 min, 4:0 – Galas, 72 min, 5:0 – Bancewicz, 75 min, 6:0 – Świdwa, 89 min

GÓRNIK: Kopaniecki – Król, Kowalski-Haberek, Opałacz, Mateusz Magdziak – Bancewicz, Karmelita (64. Ekwueme), Wacławczyk, Fryzowicz (59. Azikiewicz), Radziemski (69. Galas) – Szuszkiewicz (77. Świdwa). Trener Enkeleid DOBI.

RUCH: Stambuła – Sroka, Wnuk, Gieroń, Skalski – Pietryga, Trzcionka, Boudguiga (46. Małecki), Krzemień, Piecuch (46. Kopeć) – Szromek (46. Łabojko). Trener Jacek JANKOWSKI.

Sędziował Hubert Sarżyński (Wrocław). Widzów 200.

Żółte karki: Szromek, Gieroń, czerwona Wnuk (29, faul).

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ