Dramat w końcówce. Wyszarpana wygrana „Kolejorza”

Były piłkarz „Kolejorza” Łukasz Trałka niechcący pomógł swojej byłej drużynie odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.


Wprawdzie „Kolejorz” w europejskich pucharach i w rozgrywkach ligowych to dwie różne drużyny, ale w derbowym pojedynku z Wartą był zdecydowanym faworytem. Trener beniaminka Piotr Tworek zapewniał jednak, że jego zespół ma pomysł na ten mecz i pierwsza połowa potwierdziła słowa szkoleniowca. Trener Warty na lewą pomoc oddelegował Mariusza Rybickiego, zaś na prawej hasał Michał Jakóbowski. Manewr ze zmianą stron boiska był do pewnego skuteczny, chociaż Jakóbowski miał ogromne problemy z szarżującym lewą flanką obrońcą Lecha, Tymoteuszem Puchaczem.

Już w 3 minucie goście mogli objąć prowadzenie, gdy Rybicki przedarł się lewą stroną boiska i zagrał w pole bramkowe rywali, gdzie Mateusz Kuzimski zwiódł defensorów Lecha, lecz jego strzał z kilku metrów poszybował nad poprzeczką. Dwie minuty później do sytuacji strzeleckiej doszedł Łukasz Trałka, ale Filip Bednarek na raty złapał piłkę.

W 27 minucie podopieczni trenera Dariusza Żurawia przeprowadzili koronkową akcję Mikael Ishak obsłużył Daniego Ramireza, a ten efektowną podcinką prawą nogą posłał ją do bramki rywali. Po videoweryfikacji okazało się, że szwedzki napastnik był na spalonym i trafienie lechitów nie mogło zostać zaliczone. Do końca pierwszej odsłony żadnemu z zespołów nie udało się wypracować klarownej sytuacji do zdobycia gola.

Na początku drugiej połowy trener Lecha Dariusz Żuraw, widząc, że wynik się wymyka, dokonał pierwszej zmiany. Na boisku pojawił się „dyspozytor mocy” lechitów, Pedro Tiba. Fakt, że Portugalczyk „bratobójczy” mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, był dużym zaskoczeniem. Po wejściu na boisko uporządkował grę swojego zespołu, należycie wywiązując się z roli reżysera. I to on miał bardzo duży udział w odniesieniu przez Lecha pierwszego zwycięstwa w bieżących rozgrywkach.

W 63 minucie przed szansą na zdobycie gola stanął Michał Skóraś, lecz po jego uderzeniu (podawał Alan Czerwiński) futbolówka poszybowała nad poprzeczką bramki Adriana Lisa. Czas uciekał, a faworyzowani lechici nie byli w stanie skruszyć zasieków obronnych przeciwnika. Trener Żuraw dokonywał zmian, ale nie zmieniły one obrazu gry. Warta trzymała się dzielnie, a niewiele brakowało, by w 74 minucie „skaleczyła” renomowanego przeciwnika.

Z rzutu wolnego centrował Trałka, Aleks Ławniczak wygrał powietrzny pojedynek z defensorami Lecha, ale Bednarek po raz kolejny uratował skórę swojej drużynie, wybijając na korner piłkę, która po główce stopera warciarzy zmierzała pod poprzeczkę. Gospodarze piłkę meczową mieli w 85 minucie, gdy rozklepali defensywę rywali, lecz Lis odbił piłkę po strzale Alana Czerwińskiego w sytuacji sam na sam.

Gdy wydawało się, że ponad 17 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie przy ulicy Bułgarskiej nie zobaczy gola, do akcji wkroczył Tiba. Idealnie zagrał przed pole karne do Jakuba Modera, który popisał się potężnym uderzeniem. Spóźniony z interwencją Łukasz Trałka odbił futbolówkę łokciem i bardzo dobrze prowadzący te zawody Piotr Lasyk nie miał wyjścia, musiał podyktować rzut karny dla gospodarzy. Moder nie popełnił błędu i posłał futbolówkę do siatki, chociaż Lis wyczuł jego intencje. Tym samy pierwsze od 25. lat derby Poznania padły łupem Lecha.


Lech Poznań – Warta Poznań 1:0 (0:0)

1:0 – Moder, 90+1 min (karny).

LECH: Bednarek – Czerwiński, Szatka, Rogne, Puchacz (75. Kraweć) – Skóraś (66. Awwad), Moder, Marchwiński (57. Tiba), Sykora (57. Kamiński) – Ramirez – Ishak (75. Kaczarawa). Trener Dariusz ŻURAW. Rezerwowi: Malenica, Crnomarković, Muhar, Dejewski.

WARTA: Lis – Grzesik, Kieliba, Ławniczak, Kuzdra – Kupczak, Trałka – Jakóbowski (65. Rodriguez), Janicki (65. Czyżycki), Rybicki – Kuzimski (73. G, Jaroch). Trener Piotr TWOREK. Rezerwowi: Bielica, Iwanow, Handzlik, Szmyt, Spychała, Małek.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 17546. Żółte kartki: Ramirez (90+4. faul) – Kuzimski (66. faul), Ławniczak (68. faul), Trałka (89. zagranie ręką).

Piłkarz meczu Pedro TIBA.


Na zdjęciu: Dynamiczne rajdy prawego obrońcy Lecha Alana Czerwińskiego (z prawej) siały sporo zamętu w szeregach obronnych Warty.

Fot. Damian Kościesz/PressFocus