Dramatyczny apel wiceprezesa Ruchu. „Nie możemy dopuścić do upadku!”

APEL … O URATOWANIE 14 – KROTNEGO MISTRZA POLSKI  – JEDNEGO Z NAJBARDZIEJ ZASŁUŻONYCH I UTYTUŁOWANYCH POLSKICH KLUBÓW PIŁKARSKICH – RUCHU CHORZÓW!

„Jeśli Ci na czymś zależy – walcz o to do ostatniej chwili, lepiej ponieść porażkę wiedząc, że robiłeś co mogłeś, niż żyć w poczuciu, że zbyt wcześnie się poddałeś…”

Do wszystkich ludzi, którym zależy na dobru Ruchu Chorzów, jednego z najbardziej utytułowanych i zasłużonych polskich i śląskich klubów…

Po 99 latach, w przededniu 100 – lecia Klubu, Ruch Chorzów stoi na krawędzi i za chwilę może być za późno. Kolejne zarządy poprzez niegospodarne zarządzanie klubem, doprowadziły tę naszą „Legendę bez końca” na skraj przepaści. Sytuacja Niebieskich jest dramatyczna, a pikanterii dodaje fakt, że całoroczny budżet klubu na ten rok może wciąż być przyzwoity, ale właśnie teraz i przez najbliższy tydzień może dojść do upadku naszej Niebieskiej Legendy.

Klub ma podpisaną umowę z Miastem Chorzów na 4 mln, są sponsorzy, którzy przekażą lada dzień kolejne 0,5 mln zł, a w perspektywie paru miesięcy możemy otrzymać kolejne wsparcie, które pozwoli Klubowi ustabilizować sytuację. Jednakże teraz nasi Pracownicy strajkują, a za chwilę zawodnicy nie przystąpią do rozgrywek, bo Klub wobec nich zalega z pensjami od 3 do 6 miesięcy. Ludzie nie mają za co żyć i po kolejnych latach zwodzenia za nos, powiedzieli „dość”!

Zarządzam Ruchem od 3 tygodni. To bardzo krótki czas, żeby zdobyć dodatkowe środki. Wiedziałem i byłem świadomy, w jak ciężkiej sytuacji znajduje się moja ukochana drużyna – Niebiescy, którym kibicuję od 40 lat. Nie wyobrażam sobie końca swojej jedynej, umiłowanej drużyny. Tak niewiele brakuje nam, żeby połączyć koniec z końcem i dalej walczyć o ustabilizowanie sytuacji, a w ciągu najbliższych lat, o wyprowadzenie Ruchu tam, gdzie jest Jego miejsce – na szczytach Ekstraklasy.

Dzisiaj jednak stoimy przed życiowym dramatem…W najbliższy poniedziałek musimy uregulować wobec zawodników, sztabu trenerskiego i pracowników zaległe pensje, inaczej wszyscy złożą wymówienia. Ich cierpliwość była już wielokrotnie wystawiana na próbę i Ich postawa jest w pełni zrozumiała. Kochają Ruch, ale nie mogą żyć na kredyt. Musimy także dokonać wszystkich opłat, żeby pierwsza drużyna mogła walczyć w III lidze, a młodzież mogła pojechać na zaplanowany obóz szkoleniowy.

Widmo upadku mojego ukochanego Klubu zmusza mnie do tego dramatycznego apelu do środowiska wszystkich ludzi, którym Niebiescy leżą na sercu. Swój apel kieruję do każdego, kto pomoże nam uratować Ruch Chorzów. Nie ma już dla mnie znaczenia, czy to wstyd pisać taki apel czy nie… Jestem gotowy zrobić wszystko, żeby uratować Niebieskich. Moje drzwi są otwarte dla każdego.

W poniedziałek rano podejmuję szereg działań, żeby ostatecznie powiązać koniec z końcem, ale jeśli nie zdobędę tych środków, to drużyna, sztab trenerów i pracowników przestaną istnieć. To będzie koniec tej drużyny i to w przededniu obchodów 100 lat tak zasłużonego Klubu.
Serce już nie płacze… Ono krwawi… Niebieskie serca krwawią z żalu i bólu…

Każda pomoc jest na wagę złota. Zapraszam na Cichą 6 do Chorzowa. Przyjmiemy każde wsparcie, żeby powiązać koniec z końcem. W ten poniedziałek potrzebujemy kwoty 600 000 zł. Możemy dokonać cesji ze środków, które do 30 września 2019 r. otrzymamy od sponsora.

Ruch Chorzów to Legenda polskiej i śląskiej piłki nożnej!
Nie możemy dopuścić do tego upadku…

Z żalem i bólem
Marcin WASZCZUK
wiceprezes zarządu Ruchu Chorzów SA

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem