Druga liga zagląda w oczy Zagłębia Sosnowiec

Było źle, jest tragicznie. Po trzecie z rzędu porażce na własnym stadionie piłkarze Zagłębia znaleźli się w strefie spadkowej i na trzy kolejki przed końcem rozgrywek nic nie wskazuje, że mieliby się z niej wygrzebać…


Zgodnie z przewidywaniami w składzie Zagłębia doszło do kilku zmian. Pauzującego za czerwoną kartkę Piotra Polczaka zastąpił ostatecznie Tomasz Hołota, który duet środkowych obrońców stworzył z Kacprem Łopatą, który we wtorek ponownie został potwierdzony do gry i może dokończyć sezon w Sosnowcu.

Do składu wrócił także Patryk Małecki, który uporał się z urazem stawu skokowego. I to właśnie pomocnik sosnowiczan był w pierwszej połowie jedynym piłkarzem, o którym można było powiedzieć coś pozytywnego, choć jak się później okazało nawet on nie był w stanie uratować Zagłębiaków…

 Doświadczony gracz sosnowiczan oddał w 16 minucie pierwszy strzał na bramkę Warty, ale minimalnie przestrzelił. W 20 minucie groźnie uderzył Szymon Pawłowski, ale bramkarz Warty był na posterunku. Kilka minut później znów bliski szczęście był Małecki, ale po dośrodkowaniu Dawida Ryndaka strzelił głową w ręce golkipera Warty.

Aktywny Małecki pokazał się także w 35 minucie gdy uderzał z ostrego kąta, choć w tej sytuacji mógł dograć do lepiej ustawionego Tomasza Nawotki. Garstka kibiców Zagłębia gola dla swojego zespołu się ostatecznie nie doczekała, za to prowadzenie objęli goście.

W 39 minucie Michał Jakóbowski dograł piłkę w pole karne do Łukasza Spławskiego, a ten będąc na piątym metrze tyłem do bramki przyjął futbolówkę, a następnie przelobował zarówno Łopatę jak i Krystiana Stępniowskiego i było 0:1.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia z ponad 30. metrów Filipa Karbowego, ale piłka otarła się o boczną siatkę. Warta odpowiedziała…drugą bramką! Jakub Kiełb dośrodkował z rzutu rożnego, a Aleks Ławniczak strzałem głową z bliskiej odległości podwyższył prowadzenie.

Zagłębie próbowało odwrócić jeszcze losy pojedynku mając zapewne na uwadze mecz sprzed kilkunastu dni gdy przegrywając 0:2 z Radomiakiem Radom zdołali doprowadzić do remisu. Tym razem ich pościg za rywalem wyglądał jednak dość mizernie

Bliski kontaktowego trafienia był w 63 minucie Hołota, ale dwukrotnie z bliska trafiał w Adriana Lisa. Trener Krzysztof Dąbek wpuścił na plac gry drugiego napastnika, ale Hiszpan Rubio tym razem nie zrobił różnicy. Zagłębie próbowało, atakowało, ale nawet gdy dochodziło do sytuacji strzeleckich nie przekładało się to na gole. Inna sprawa, że pewnie w bramce gości spisywał się Adrian Lis.

W 90 minucie goście mogli dobić sosnowiczan, ale Stępniowski poradził sobie z rzutem karnym wykonywanym przez Mateusza Kupczaka.

Zagłębie walczyło, ale sosnowiczanie muszą pamiętać, że grają w piłkę a nie występują w lidze zapaśniczej. Walka zaangażowanie mogą pomóc w wygranej, ale nie zastąpią umiejętności. Tak jak nie dostaje się punktów za wrażenie artystyczne tak nie można ich otrzymać za walkę, za którą po ostatnim meczu, także przegranym, z Chrobrym dziękował im osobiście trener Krzysztof Dębek…

Przed Zagłębiem trzy mecze o wszystko, w tym dwa wyjazdowe z pewnym spadkowiczem z Suwałk i niemal pewnym z Chojnic. Po wczorajszym wyniku sosnowiczanie są na najlepszej drodze aby do tego duetu dołączyć…


Zagłębie Sosnowiec – Warta Poznań 0:2 (0:1)

0:1 – Spławski 39., 0:2 – Ławniczak 50.

ZAGŁĘBIE: Stępniowski – Ryndak,  Hołota, Łopata, Grzelak (55. Seedorf) – Nawotka (69. Szwed), Karbowy (66. Rubio), Babiarz, Pawłowski, Małecki – Piasecki.
Trener: KRZYSZTOF DĘBEK

WARTA: Lis – Kuzdra, Kieliba, Ławniczek, Kiełb – Rybicki, Kupczak, Trałka, Janicki (67. Danielewicz), Jakóbowski (82. Apolinarski) – Spławski (73. Szczepaniak)
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 200

Żółte kartki: Hołota, Rubio

Piłkarz meczu: Adrian Lis


Wyniki pozostałych meczów

Chojniczanka – Chrobry Głogów 3:4 (1:1)

1:0 – Ziętarski, 19 min, 1:1 – Drewniak, 30 min (wolny), 2:1 – Ziętarski, 54 min, 2:2 – Lebedyński, 58 min, 2:3 – Kubica, 61 min, [3:3] – Kuzimski, 84 min, 3:4 – Praznovsky, 90+4.

CHOJNICZANKA: Janukiewicz – Paprzycki, Michalski, Wiktorski (80. Trojanowski), Wachowiak – Kuzimski, Zejdler, Wolski (66. Mudra), Ziętarski (66. Rajch), Papikjan – Surdykowski. Trener Zbigniew SMÓŁKA.

CHROBRY: Szromnik – Ilków-Gołąb, Praznovsky, Juraszek, Stolc – Kozak (88. Piotrowski), Kubica, Drewniak, Banaszewski (63. Mandrysz), Ziemann – Lebedyński (72. Kowalczyk). Trener Ivan DJURDJEVIĆ.


Sandecja Nowy Sącz – Stal Mielec 2:1 (2:1)

1:0 – Piter-Bućko, 24 min (rzut karny), 2:0 – Korzym, 34 min (głową), 2:1 – Nowak, 43 min.
SANDECJA:
Bielica – Basta, Piter-Bućko, Szufryn, Flis – Chmiel (74. Danek), Kasprzak (57. Walski), Kanach, Kun – Korzym, Klichowicz (63. Ogorzały). Trener Piotr ŚWIERCZEWSKI i Marcin JAŁOCHA.
STAL:
Wrąbel – Stasik, Mateusz Żyro, Bodzioch (46. Bielak), Getinger – Urbańczyk – Mak (69. Prokić), Tomasiewicz (79. Dadok), Nowak, Domański – Michał Żyro. Trener Dariusz MARZEC.
Piłkarz meczu – Maciej KORZYM


Odra Opole- Wigry Suwałki 1:0 (1:0)

1:0 – Piech, 3 min (głową)

ODRA: Kuchta – Tabiś, Kostrzycki, Żemło, Janasik (55. Winiarczyk) – Czyżycki, Niziołek (77. Trojak) – Mikinicz, Bonecki, Janus – Piech (85. Skrzypczak). Trener Dietmar BREHMER.

WIGRY: Balawejder – Gierach, Dobrotka, Karankiewicz, Nowak – Gojko, Ozga, Czułkowski, Świątek (70. Wasilewski), Bartczak (38. Matuszewski) – Wełniak (36. Łapiński). Trener Donatas VENCEVICIUS.

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 999.
Żółte kartki: Janasik, Żemło, Copik (II trener), Bonecki, Winiarczyk – Nowak, Karankiewicz, Vencevicius (trener), Ozga.
Piłkarz meczu – Tomas MIKINICZ.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus