Drugi krok „Pomarańczowych”

Wicemistrzowie kraju odnieśli planowe zwycięstwo, lecz nie obyło się bez drobnych kłopotów.


Jastrzębski Węgiel w drugim występie w Lidze Mistrzów nie błyszczał, ale był na tyle skuteczny, że odniósł zwycięstwo w Montpellier. Jastrzębscy siatkarze wykonali drugi krok w stronę wygrania grupy i zameldowania w ćwierćfinale tych elitarnych rozgrywek. Tym razem Stephen Boyer, grający od początku sezonu na wysokim poziomie, wypadł przeciętnie, choć w 4. secie po jego akcjach „Pomarańczowi” zyskali bezpieczną przewagę i zakończyli mecz.

Początek meczu nie zapowiadał, że pod koniec 1. seta będziemy przeżywać spore rozczarowanie. Podopieczni trenera Marcela Mendeza rozpoczęli w dobrym stylu i grali niezwykle swobodnie, ale również odpowiedzialnie. Bez większego trudu objęli prowadzenie 16:10 i nic nie wskazywało, że stracą kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Przy stanie 20:15 gospodarze zdobyli 3 „oczka”, zaś w kolejnym ustawieniu 4 i wyszli na prowadzenie 22:21. Przy remisie 23:23 dwie ostatnie akcje zakończyli gospodarze i tym samym dość niespodziewanie wygrali 1. partię. Jastrzębianie pokpili sprawę w końcowych fragmentach tego seta.

Wicemistrzowie Polski szybko wyciągnęli wnioski i w 2. odsłonie już nie popełnili takich błędów. Scenariusz się powtórzył, ale z jednym wyjątkiem jastrzębianie od pierwszej do ostatniej piłki potrafili utrzymać koncentrację i doprowadzili do szczęśliwego końca. Siatkarze JW przede wszystkim zdecydowanie poprawili przyjęcie (69%) i to przełożyło się na siłę w ataku. Ponadto poprawili zagrywkę i gospodarze mieli z nią wiele problemów. Jastrzębianie cały czas musieli być czujni, bo gospodarze potrafili wyprowadzić skuteczną kontrę.

W kolejnym secie jastrzębianom szło jak po grudzie. Popełniali sporo błędów we wszystkich elementach i trudno było im wypracować jakąkolwiek przewagę. Gospodarze grali bez błysku, ale cały czas dotrzymywali kroku bardziej renomowanym rywalom. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich trzech akcjach. Tomasz Fornal najpierw udanie zablokował rywali, by po chwili zepsuć serwis i na tablicy wyników pojawił się remis 23:23. Chwilę potem rywale „zrewanżowali się” złą zagrywką, zaś z drugiej strony Łukasz Wiśniewski posłał asa serwisowego. W ostatniej odsłonie gospodarze prowadzili 16:15, jednak w tym momencie jastrzębianie stanęli na wysokości zadania. Przebudził się Boyer i wreszcie dwa razy skutecznie zaatakował, a za chwilę popisał się blokiem. Jastrzębianie zdobyli 7 „oczek” z rzędu, wyszli na prowadzenie 22:17 i doprowadzili do zakończenia meczu. Nie był to ich porywający występ, ale liczy się końcowy efekt. Komplet punktów został zapisany na koncie JW i to jest najważniejsze.

Montpellier HSC VB – Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:23, 19:25, 23:25, 20:25)

MONTPELLIER: Thiago (3), Ferrreira (16), Michelucci (2), Faure (17), Dukić (14), Le Goff (8), Closter (libero) oraz Vol (libero), Palacios, Lecat, Demianienko (2). Trener Olivier LACAT.

JASTRZĘBIE: Toniutti (1), Clevenot (16), Wiśniewski (9), Boyer (16), Fornal (12), Macyra (5), Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Hadrava (7). Trener Marcelo MENDEZ.

Sędziowali: Bogdan Laurientu Stoica (Rumunia) i Nurper Ozba (Turcja). Widzów 1500.

Przebieg meczu

I: 4:10, 10:15, 15:20, 25:23.

II: 6:10, 10:15, 16:20, 19:25.

III: 9:10, 15:14, 19:20, 23:25.

IV: 10:8, 15:14, 16:20, 20:25.

Bohater – Tomasz FORNAL.


Na zdjęciu: Jastrzębianie nie błyszczeli, ale i tak zgarnęli komplet punktów.
Fot. Adam Starszyński/PressFocus