Drugi raz w życiu

Obrońca Zagłębia, który niedawno wrócił do gry po poważnej kontuzji opuścił murawę na noszach i został zmieniony. – Wiem tylko tyle, że Alan został mocno trafiony w twarz, ale sami nie mamy jeszcze konkretnych informacji czy to coś poważniejszego – przyznał tuż po spotkaniu trener lubinian Ben Van Dael.

Uraz był niezwykle bolesny, co też pechowy, bo jak było widać na telewizyjnych powtórkach Jorge Felix koncentrował swoją uwagę na piłce. To samo potwierdził nam sam zainteresowany, który najpierw otrzymał żółtą kartkę od sędziego Łukasza Szczecha, ale po konsultacji z wozem VAR, kartka została zmieniona na czerwoną.

Piast wciąż rozpędzony!

– W ogóle nie widziałem rywala. Patrzyłem na piłkę i chciałem ją kopnąć. To nie było celowe zagranie, ale sędzia pewnie zobaczył krew na twarzy piłkarza Zagłębia i tym się też zasugerował. Szkoda, że będę musiał pauzować w najbliższym meczu lub meczach – mówi nam Jorge Felix, który nie tylko z charakteru, ale i stylu gry nie należy do zawadiaków.

– To moja druga czerwona kartka w karierze. Kiedyś w Hiszpanii dostałem za to, że wyskakiwałem do główki i trafiłem w głowę przeciwnika – wspomina wychowanek Atletico Madryt. Co o wykluczeniu swojego zawodnika uważa trener Waldemar Fornalik? – Przepisy to jedno, ale warto zastanowić się nad celowością tego zagrania. To dla mnie najważniejsza kwestia, bo uderzenie było przypadkowe – stwierdził szkoleniowiec Piasta Gliwice.

 

Na zdjęciu: Za chwilę Piast rozpocznie swoją walkę na przetrwanie, po tym jak z boiska usunięty zostanie Jorge Felix.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ