Drużyna złożona z wychowanków

Prezes KS 27 Gołkowice działa już w swoim klubie 24 lata i ma jasny cel.


Rajmund Halfar stojący na czele Zarządu KS 27 Gołkowice w działalności piłkarskiej niebawem obchodzić będzie jubileusz ćwierćwiecza.

– Za mną już 24 lata – mówi Prezes KS 27 Gołkowice. – Zaczęło się od funkcji kierownika drużyny juniorów. Wcześniej nie byłem zawodnikiem, bo grę w juniorach LKS-u Zabełków, skąd pochodzę, do wyczynu trudno zaliczyć. Tym bardziej, że później piłka zeszła w moim życiu na drugi plan. W tym czasie, a dokładnie 29 grudnia 1986 roku, ożeniłem się i przeprowadziłem się do Gołkowic. Tu przez około 10 lat chodziłem na mecze jako kibic, aż do momentu, w którym działacze klubu, widząc moje zaangażowanie, poprosili mnie, żebym włączył się do działalności i jestem do dzisiaj.

Na co dzień pracuję jako operator sprzętu ciężkiego w firmie Barosz na kopalni Marcel więc godzę działalność z pracą i życiem rodzinnym, a to już coraz trudniejsze zadanie, bo obecnie kluby to takie małe przedsiębiorstwa i wymagają dużo czasu. Wtedy kiedy ze stołka kierownika drużyny juniorów szybko „wskoczyłem” do zarządu było trochę łatwiej. Zdobywałem więc doświadczenie, aż wreszcie przy Leszku Brzozie zostałem Wiceprezesem. Uczyłem się od niego wszystkiego i mogę powiedzieć, że miałem dobrego nauczyciela. A kiedy Leszek został Wiceprezesem Podokręgu Rybnik oraz Członkiem Zarządu Śląskiego Związku Piłki Nożnej i uznał, że nie jest już w stanie tego wszystkiego pogodzić, zastąpiłem go w roli prezesa klubu.

Przez pierwsze pół roku pełniłem obowiązki jako zastępca, a na wyborach członkowie klubu już oficjalnie powierzyli mi te obowiązki. Nie zostawili mnie jednak samego. Prawą ręką jest Wiceprezes Roman Oślizło, a bardzo pomaga Krzysiu Garus, choć nie pełni żadnej funkcji. Zarząd też jest zaangażowany, od pracującego w czynie społecznym gospodarza Piotra Hermana, któremu w pracach boiskowych pomagają Jarek Grobelny, Dawid Tolarz, Heniu Sternadel po tych, którzy ze mną zajmują się „papierami”, czyli finansami, meczami, drużyną. Korzystamy też ze wsparcia samorządu, bo Wójt Gminy Godów Mariusz Adamczyk – zresztą były piłkarz naszego klubu – jest nam przychylny tak samo jak Sołtys Piotr Wrodarczyk więc możemy powiedzieć, że działamy razem.

Chłopcy z rocznika 2003

Rajmund Halfar jako prezes klubu postawił sobie ambitny cel doprowadzenia do tego, żeby zespół seniorów KS 27 Gołkowice, składał się z goczałkowiczan.

– To był mój cel, a jednocześnie zadanie dla trenera oraz wszystkich działaczy – dodaje Rajmund Halfar. – I dzisiaj możemy wszyscy powiedzieć, że to się nam udało. Mieliśmy chłopców z rocznika 2003, którzy rok po roku robili postępy. Udało się nam ich wszystkich utrzymać. Nikt z nich nie odszedł i wprowadziliśmy ich do seniorów. Mieli grać w klasie C, ale pograli w niej tylko pół sezonu, bo w pierwszym zespole brakowało nam zawodników więc „odgłosiliśmy” rezerwy, a przenieśliśmy naszych juniorów do klasy B i wyniki przychodzą. Zdobyte doświadczenie procentuje, a w dodatku szybko się uczą od bardziej doświadczonych i wnoszą też swoje umiejętności do zespołu. Gdy przyjeżdżamy na mecz wyjazdowy wszyscy się dziwią, że mamy taką młodą drużynę, która radzi sobie bardzo dobrze. Rundę jesienną zakończyliśmy na drugim miejscu i mamy jeden punkt straty do lidera, a najważniejsze jest to, że na nasze domowe mecze przychodzą kibice, żeby oglądać w akcji swoje dzieci, wnuków czy sąsiadów. Jest więc entuzjazm i naszą ambicją jest awans do klasy A. To jest nasz najbliższy cel, a jeżeli się uda to będziemy mierzyć wyżej, bo przecież w sporcie zawsze dąży się do zwycięstwa.

15 goli kapitana

Kapitanem drużyny jest Kamil Baranek, który w rundzie jesiennej zdobył 15 bramek i z tym dorobkiem jest również najlepszym strzelcem zespołu, a jednocześnie wiceliderem snajperów rybnickiej klasy B.

– To także gołkowiczanin, choć z tej starszej generacji – wyjaśnia Rajmund Halfar. – Na pewno najlepszy w jego wykonaniu był nasz wyjazdowy mecz z Żarem Szeroka, bo wygraliśmy 5:2, a on strzelił wszystkie gole dla nas. Doświadczony gołkowiczanin to także Sebastian Gatner, który z kolei zdobył bardzo ważną bramkę w wyjazdowym meczu z KS Szczerbice, bo w 3 minucie doliczonego czasu gry zapewnił nam zwycięstwo 1:0. Gra z numer 7, który przejął od mającego za sobą 30 lat gry w naszym klubie Bogdana Lubszczyka, swojego chrzestnego. Młodzi mają się więc od kogo uczyć i mam nadzieję, że na kilka dobrych lat będą naszymi mocnymi punktami, potwierdzając, że nasz region jest bogaty w talenty. Z Gołkowic pochodzi na przykład, występujący od tego sezonu w Jagiellonii Białystok Wojtek Łaski, a jego starszy brat Dawid gra u nas.

Marzenia o powrocie do okręgówki

Największym osiągnięciem KS 27 Gołkowice był wywalczony w 2013 roku awans do klasy okręgowej, w której gołkowiczanie grali cztery sezony.

– To były nasze złote lata – wspomina Rajmund Halfar. – W 2012 roku awansowaliśmy do klasy A i rok później do okręgówki, pieczętując awans wygraną 10:0 z LKS Skrbeńsko. W dodatku jako beniaminek okręgówki zajęliśmy drugie miejsce. Wtedy naprawdę nasza drużyna miała bardzo dużo dobrych meczów, z których najlepszy zagraliśmy w Nędzy, gdzie wygraliśmy 2:0, po golu Kamila Baranka i samobójczym trafieniu stopera gospodarzy. Do dzisiaj wspominamy też derby z tamtego okresu, choć wtedy graliśmy w dużo gorszych warunkach niż, te które mamy teraz. Od 3 lat mamy bowiem wyremontowaną płytę i bardzo dobre zaplecze więc jesteśmy gotowi na marsz w górę i tego sobie życzmy na zbliżający się jubileusz 100-lecia klubu.


Fot. Dorota Dusik