Drzyzga: Mamy nadzieję, że będziemy wygrywać dalej

W dotychczasowych meczach w mistrzostwach straciliście tylko jednego seta! W ostatnim meczu znów 0:3 ograliście mocnych Niemców. Gdzie jest kres waszych możliwości?
Fabian DRZYZGA: – Jak odpadniemy, to odpowiem na to pytanie. Albo jak przegramy 0:3 jakiś mecz, to powiecie, że w końcu znaleźliśmy jakiegoś godnego rywala. Każdego przeciwnika trzeba szanować. Niemcy to nie są zawodnicy młodzi, tylko bardzo doświadczeni i ograni. Gdyby nie kontuzje lub ich forma byłaby trochę wyższa, to ten mecz wyglądałby inaczej. Ale też trzeba patrzeć na to jak my gramy w siatkówkę, a nie tylko na to, co się działo po drugiej stronie siatki.

Patrząc na wasze wyniki można powiedzieć, że ten turniej jest najłatwiejszy, w których brał pan udział?
Fabian DRZYZGA: – Nigdy wcześniej nie było takiej grupy zawodników, którzy się ze sobą dogadują, lubią razem spędzać czas – szczególnie na boisku. To, czy turniej jest łatwy czy nie…. Dla nas jest on fajną przygodą, przeżyciem i fajnie, że gramy do samego końca.

Niemcy was czymś zaskoczyli?
Fabian DRZYZGA: – Nie. Spodziewaliśmy się, że będą ryzykować na zagrywce i to robili. Dwa, trzy razy trafili, ale większej krzywdy nam nie zrobili. Przyjmujący odbierali piłkę – nie powiem, że perfekcyjnie – ale utrzymywali ją w boisku, a to wystarczyło, żeby skończyć nasze ataki.

A jak pan oceni waszą grę?
Fabian DRZYZGA: – Graliśmy nieźle blokiem. Natomiast w obronie mogliśmy zaprezentować się trochę lepiej. Kilka piłek niepotrzebnie nam wpadło. Zagrywka też nie była tym razem naszym najmocniejszym punktem. Atak – jak na moje oko, bez zaglądania w statystyki – nieźle. Nie żadne wariackie papiery, ale ważne, że było skutecznie.

Bardzo często wystawiał pan do Wilfredo Leona…
Fabian DRZYZGA: – Bo to mocny zawodnik, nie jest więc chyba sztuką wykorzystywać go w ataku. Jest prawie… jest może nawet najlepszym zawodnikiem na świecie. Ale w tym meczu Michał Kubiak w ataku robił swoje, Maciek Muzaj też. Z Wilfredo gra się jak z każdym innym zawodnikiem. Po prostu on atakuje trochę wyżej.

Biało-czerwone tsunami!

W czwartek czeka was mecz o finał ze Słowenią. Obawiacie się tej drużyny? W dwóch poprzednich mistrzostwach Europy eliminowała was z gry.
Fabian DRZYZGA: – Prawda jest taka, że wszystkie drużyny w czołowej czwórce są w formie. Słoweńcom będą pomagali dodatkowo kibice. To już jest najwyższy poziom. Nie ma zespołów, przy których wyjdziemy i z palcem w nosie możemy łatwo wygrać. Mam nadzieję, że będziemy wygrywać dalej i 3:0, ale tak samo możemy przegrać. Bo drużyny są na bardzo zbliżonym poziomie. Koncentrujmy się teraz na tym, by w trakcie podróży nie tracić zbyt wiele sił…

 

Na zdjęciu: Fabian Drzyzga przestrzega przed hurraoptymizmem przed starciem ze Słoweńcami.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ