Dudek wraca, Jaroszewski zostaje…

„Ratujmy co się da” – w Sosnowcu wzięli sobie do serca słowa jedne z piosenek Budki Suflera i zaczęli działać. Najważniejsze decyzje ostatnich dni i godzin w piłkarskim Zagłębiu to pozostanie w roli prezesa zarządu Marcina Jaroszewskiego oraz powrót na trenerską ławkę Dariusza Dudka, który zastąpił Radosława Mroczkowskiego.

– Po spadku z ekstraklasy dużo ludzi myślało, że będzie łatwo i prosto walczyć o wysokie cele. Znaleźć entuzjazm po tak ciężkim czasie jest bardzo trudno. Pierwsze ruchy zostały podjęte. Miesiąc temu prezes Jaroszewski złożył rezygnację. Rozmawialiśmy długo, by został w klubie i on sam powiedział, że podejmie decyzję. I zdecydował o tym, że zostaje w klubie.

Trzeba wykrzesać dodatkowe siły. Wykorzystać doświadczenie. Prezes uznał, że nie może zostawić klubu w obecnej sytuacji, a my uznaliśmy, że prezesa trzeba wzmocnić – powiedział podczas konferencji prasowej Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

Osobą, która ma odciążyć prezesa Jaroszewskiego, jest Łukasz Kozakowski, nowy wiceprezes zarządu do spraw finansowych. – W zarządzie Zagłębia będę odpowiadał za sprawy finansowe i organizacyjne. Sytuacja klubu jest stabilna, a cel sportowy jest taki, by odwrócić niekorzystny trend. Mam nadzieję, że od soboty wrócimy na właściwe tory – powiedział Kozakowski, dr ekonomii, który wcześniej pracował m.in.: w Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągów S.A.

– Kiedyś powiedziałem, że jak nie będę w stanie pomóc klubowi, to zrezygnuję. Na przestrzeni lat działałem emocjonalnie, udawało mi się wszystko podomykać. Przez te 6 lat byłem dzieckiem szczęścia. Ten fart się odwrócił, gdzieś zawsze miałem w zapasie poduszkę finansową. Uznałem, że więcej w stanie dla Zagłębia nie byłem zrobić.

Zeszły rok wywołał we mnie refleksję, kolejne kroki będą bardzo ciężkie. Ta grupa ludzi, która jest w klubie, zrobi wszystko, by go zmieniać. Teraz musimy iść w stronę klubu regionu, czyli Zagłębia Dąbrowskiego. Ostatecznie podjąłem decyzję, że w takim momencie, w jakim jest teraz klub, nie mogę tego wszystkiego zostawić – tłumaczył prezes Jaroszewski.

Nową rolę w klubie będzie miał także Grzegorz Książek. Jeden z mniejszościowych udziałowców w spółce będzie dyrektorem zarządzającym. Na stanowisku zostaje Robert Tomczyk, dyrektor sportowy Zagłębia.

Słabe wyniki drużyny sprawiły, że miejsce Radosława Mroczkowskiego na trenerskiej ławce Zagłębia zajmie Dariusz Dudek, który wraca do Sosnowca po niespełna roku. Przypomnijmy, że pracę w klubie stracił także Robert Stanek, były dyrektor sportowy, a ostatnio trener bramkarzy w Akademii, a także wieloletni kierownik drużyny, Piotr Caliński.

– Kontrakt z nowym szkoleniowcem jest pisany, pozostaje kwestia rozwiązania umowy z trenerem Radosławem Mroczkowskim – powiedział Jaroszewski.

Dudek pracował w Sosnowcu od 21 sierpnia 2017 roku do 8 października 2018 roku. W tym czasie wprowadził Zagłębie do ekstraklasy. Został zwolniony po 11 kolejkach. Bez pracy nie pozostał zbyt długo. Tydzień po odejściu z Zagłębia został szkoleniowcem GKS-u Katowice, którego barw przed laty bronił jako piłkarz. Jego przygoda z Katowickiem klubem zakończyła się spadkiem Gieksy do II ligi.

– Patrząc z perspektywy czasu, rozstanie z trenerem Dudkiem było moim zdaniem błędem. Decyzja została podjęta zbyt impulsywnie, spotkanie integracyjne, do którego doszło wówczas, po przegranym meczu z Lechią nie powinno mieć miejsca. Trener Dudek był tego samego zdania – dodaje Jaroszewski.

Wczorajsza konferencja odbyła się w Sosnowcu na terenach, gdzie powstaje Zagłębiowski Park Sportowy. Przypomnijmy, że w jego skład wejdą stadion, hala oraz lodowisko. Prace przy budowie stadionu już trwają.

W poniedziałek podpisano z kolei umowę na budowę hali. Wybuduje ją, podobnie jak w przypadku stadionu, Bielskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego, lider w konsorcjum z dąbrowskim Przedsiębiorstwem Miejskim MZUiM.PL. Wykonawca będzie miał 24 miesiące na zrealizowanie zadania.

Koszt obiektu wyniesie 57,6 mln zł. Warto w tym miejscu podkreślić, że w trakcie procesu przetargowego BPBP obniżyło cenę z 66,4 mln. Kwota 57,6 mln to i tak aż o 23,5 mln więcej niż przewidywał kosztorys inwestorski. Jednocześnie zgłoszona przez konsorcjum firm oferta była o prawie 30% tańsza od najniższej ceny z otwarcia ofert.

– Po podpisaniu umowy błyskawicznie przystępujemy do prac. To będzie atrakcyjny i przydatny Sosnowcowi obiekt. Za 24 miesiące zapraszam na otwarcie – mówi Ewelina Walkowicz, prezes Bielskiego Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Hala będzie miała 3052 miejsc.

Wybór wykonawcy trzeciego z obiektów Stadionu Zimowego pozostaje na chwilę obecną nierozstrzygnięty.

Oferty firm zainteresowanych tą inwestycją poznaliśmy na początku czerwca. Najtańszą propozycję budowy lodowiska złożył wtedy skierniewicki Mirbud (71 584 376,45 zł brutto). Miasto chciało wydać na ten cel 35 333 690,59 zł brutto. Pod koniec sierpnia odbyła się aukcja internetowa, ale nie przyniosła ona przełomu.

– Oferty wciąż są za wysokie, ale jest szansa, że ten przetarg może się jeszcze udać. Jesteśmy w trakcie analiz – tłumaczy prezydent Sosnowca.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ