Dwa bieguny transferowe

Marek Papszun wie, jak z przeciętnych piłkarzy wyciągnąć maksimum. Dzięki jego zabiegom transfery zawodników z niższych lig czy graczy Ekstraklasy bez większej szansy na grę w swoich zespołach, w wielu przypadkach dawały ekipie spod Jasnej Góry sporo pożytku.

Kolev jak Kun czy jak Formella?

Przykłady pozytywne, jak i negatywne można mnożyć. Patryk Kun w przeszłości grał już na boiskach Ekstraklasy, dokładniej w Arce Gdynia. 28 meczów i tylko dwie bramki – to trochę mało jak na skrzydłowego. To jednak wystarczyło, aby pozyskać zawodnika z Rozwoju Katowice (skąd był wypożyczony do Gdyni). Przekwalifikowany ze skrzydłowego na wahadłowego w pierwszej lidze prezentował się bardzo dobrze, a po powrocie do Ekstraklasy jest jedną z najbardziej wyróżniających się postaci w drużynie Papszuna.

Inaczej wyglądała sytuacja z Dariuszem Formellą. Zawodnik został najpierw wypożyczony do Rakowa, później klub zdecydował się go wykupić. Na swojej liście Formella miał kilka klubów Ekstraklasy jak Arka, Lech Poznań czy Pogoń Szczecin. Kibice na pewno byli wniebowzięci na myśl o zawodniku ze sporym doświadczeniem w najwyższej lidze (104 mecze, 10 bramek i 8 asyst). W sezonie 2017/18 przy Limanowskiego prezentował się nieźle, zdobył nawet 3 bramki w lidze i stał się jednym z podstawowych graczy Rakowa. Jednak w kolejnym, ukoronowanym awansem Formella stracił pozycję. Od października 2018 roku nie zagrał już ani razu. W maju rozwiązano z nim kontrakt. Najwyraźniej trener nie widział dla niego nadziei na poprawę.

Postać kolejki. Jarosław Niezgoda, który rozwiewa wątpliwości

Czy Kolev pójdzie śladem Kuna i stanie się ważną postacią beniaminka? Ciężko stwierdzić, na co stać Bułgara. W Ekstraklasie zdobył 8 bramek, w 52 występach, a to dobitnie świadczy o tym, że przed trenerem ogrom pracy, aby z przeciętnego napastnika zrobić wsparcie dla Browna Forbesa.

Jach na ratunek

Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja wypożyczonego z Crystal Palace Jarosława Jacha. Były gracz Zagłębia Lubin odchodził z ligi jako jeden z najlepszych jej defensorów. Anglia jednak zweryfikowała jego umiejętności. Tak samo liga turecka, do której został wypożyczony. Jedynie w barwach Sheriffu Tiraspol rzeczywiście można było mówić o dobrej i solidnej grze lewonożnego obrońcy. Po powrocie z Mołdawii w Londynie nie miał za bardzo czego szukać. Oferta z Częstochowy był więc niezwykle interesująca, a dla ekipy Papszuna zbawienna.

Lewa noga to w tym przypadku słowo klucz. Pozycja środkowego obrońcy w trzyosobowym bloku obrony była nieobsadzona od czasu kontuzji Andrzeja Niewulisa. Jego miejsce jako lewy środkowy obrońca najczęściej zajmował Arkadiusz Kasperkiewicz. Zastępstwo okazało się niezbyt udane. Kasperkiewicz operuje głównie prawą nogą, przez co ciężko mu grać nie na swojej pozycji, do tego pojawiły się dość częste i proste błędy. Zaowocowało to nieobecnością zawodnika w meczach z Lechią i Legią. Jach może okazać się lekiem na całe zło i w końcu uszczelnić obronę Rakowa, która straciła już 12 bramek w tym sezonie.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem