Dwa razy do Włoch?

Sezon dla pomocnika Piasta jeszcze się nie skończył i z całą pewnością był najbardziej wyczerpujący w życiu. A finałowy akt dopiero przed wychowankiem mistrzów Polski. Gdy piłkarze Piasta mieli przerwy ligowe, „Dziku” wyjeżdżał na zgrupowania młodzieżówki. Po zdobyciu i fetowaniu mistrzostwa Polski środkowy pomocnik mógł tylko na chwilę się zrelaksować. Piłkarz wraz ze swoją ukochaną wyjechał na krótkie wakacje do Grecji. – To tylko 10 dni wolnego i trzeba wracać do zajęć, bo rozpoczynamy przygotowania do mistrzostw. Czas na regenerację był krótki, ale to nie problem, bo kocham futbol – mówi Patryk Dziczek, który jednak doskonale zdaje sobie sprawę z priorytetów.

Teraz misja Włochy

A tym był najpierw klub, a teraz młodzieżowa reprezentacja. – Nie oceniłabym siebie jako najlepszego zawodnika młodego pokolenia w Polsce, bo jest wielu naprawdę dobrych chłopaków. Za mną świetny sezon, w którym sam się rozwinąłem, choć gdyby nie drużyna i wyniki, to ocena byłaby ciut inna – przyznał na Gali Ekstraklasy Dziczek, który został wybrany najlepszym młodzieżowcem sezonu. Zwieńczeniem świetnego sezonu ma być nie tylko gra na MME, ale i transfer do silnej ligi.

Ile wart jest Dziczek?

Tej wiosny niemal każdy mecz z udziałem Dziczka, czy to w Piaście, czy w młodzieżówce, przyciągał na trybuny wysłanników zagranicznych klubów. Najwięcej z ligi włoskiej. Piłkarz miał trafić do notatników 6-8 klubów z Serie A, ale dwa same wypisały się z walki o utalentowanego Polaka. Mowa o Chievo i Empoli, które spadły do drugiej ligi. Na razie jednak piłkarz nie myśli o transferze, bo po pierwsze skupia się na kadrze, a pod drugie wciąż nie ma konkretów.

Na biurko prezesa Piasta nie trafiła żadna konkretna oferta za konkretne pieniądze. Wszystko to na razie „podchody” i badanie tematu. Wydaje się, że sytuacja może zmienić się w trakcie lub po turnieju we Włoszech. Potencjalny kupiec będzie musiał wyłożyć na stół ok 2,5-3 mln euro, choć w przypadku dobrej postawy „Dzika” i większej konkurencji kwot może być jeszcze wyższa. Tak czy owak wszystko wskazuje na to, że Dziczek będzie rekordowym transferem Piasta.

Transfer po MME?

Sam zawodnik od dawna przygotowuje się do zrobienia kolejnego kroku w karierze. Nie tylko wywalczył sobie miejsce w składzie Piasta i reprezentacji prowadzonej przez Czesława Michniewicza, ale i ustabilizował formę oraz zaczął uczyć się języków obcych. –

– Moje marzenia są takie, żeby wyjechać zagranicę i tam się dalej rozwijać. Tak powinna wyglądać droga każdego zawodnika. Najpierw przebić się do pierwszego składu rodzimego klubu, rozwinąć się i iść dalej. Mój plan ma swoje etapy, które się ze sobą łączą i jedno wynika z drugiego – opowiadał nam zimą na obozie w Turcji. Moment kolejnego kroku zbliża się coraz bardziej. – Chcę iść do przodu. Trudno mi powiedzieć czy zostanę w Piaście. Wiem, że jest zainteresowanie moją osobą, ale nic w stu procentach nie mogę nic powiedzieć. Od tego są moi menedżerowie. Nie ukrywam, że chciałbym spróbować swoich sił w silniejszej lidze. Uważam, że wykonałem krok i jestem gotowy na kolejny – zapewnia wychowanek Piasta.

 

Na zdjęciu: Czy Patryk Dziczek wkrótce pożegna się ze stadionem przy Okrzei?

***

Czas na podpisy

Pisaliśmy, że urlopy piłkarzy wcale nie oznaczały urlopów działaczy mistrzów Polski, którzy przecież zapowiadali, że chcą, aby kadra gliwiczan była jeszcze silniejsza w kolejnym sezonie. Wszystko wskazuje na to, Piast dokona pierwszych transferów tego lata.

O krok od podpisania umowy jest lewy obrońca ze Słowacji – Jakub Holubek, który ostatnio bronił barw MSzK Żylina, a jest wychowankiem AS Trenczyn. 28-latka od finalizacji umowy ma dzielić jedynie pozytywne przejście badań medycznych. Gliwiczanie wkrótce mogą dokonać także kolejnych wzmocnień, bo na horyzoncie jest młodzieżowiec oraz ofensywny zawodnik, który może grać zarówno w pomocy, jak i w ataku.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ