Dwie polskie pary

Znakomicie we wtorkowych kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku spisali się Kamil Stoch i Piotr Żyła. Wygrali dubletem.


To były znakomite w wykonaniu naszych skoczków kwalifikacje do konkursu w Innsbrucku. Naszym, a szczególnie Kamilowi Stochowi, przeważnie dobrze szło na Bergisel, ale we wtorek „biało-czerwoni” przeszli samych siebie. Trzykrotny mistrz olimpijski zajął drugie miejsce, a jeszcze lepiej spisał się Dawid Kubacki. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata okazał się najlepszy. W dodatku zdecydowanie. Stocha pokonał „Mustaf” o 4 punkty, a od Anże Laniszka, ktłry zajął trzecie miejsce, uzyskał notę aż o 10.7 punktu wyższą. To jeszcze nie wszystko. Halvor Egner Granerud, który wygrał dwa pierwsze konkursy Turnieju Czterech Skoczni, przegrał z Kubackim aż o 21,8 punktu! I to zaledwie w jednym skoku. Przypomnijmy, że w klasyfikacji generalnej T4S Norweg wyprzedza Kubackiego o 26,8 punktu. Sporo wskazuje zatem na to, że właściciel żółtego plastronu może w środę znakomitą część strat odrobić.

Jako pierwszy we wtorek na belce rozbiegu Bergisel pojawił się Jan Habdas. Najmłodszy z naszych zawodników nie zaprezentował się nadzwyczajnie. Uzyskał 110,5 metra i wydawało się, że nie załapie się do konkursu. O metr dalej wylądował następnie kolejny z naszych reprezentantów, Stefan Hula. Najstarszy z naszych skoczków startował jednak w nieco lepszych warunkach i przegrywał z Habdasem o punkt. Ciężko było w tym momencie sądzić, że obaj nasi zawodnicy dostaną się do konkursu, ale kilku skaczących po naszych zawodnikach popsuło swoje próby. Na szczęście coś podobnego nie przytrafiło się Pawłowi Wąskowi. Być może w próbie pochodzącego z Ustronia uczestnika wtorkowych kwalifikacji brakowało nieco błysku, ale 114 metrów, w słabszych warunkach od kolegów, wystarczyło do tego, by spokojnie śledzić dalszą część kwalifikacji.

Kamil Stoch potwierdził kilka minut później, że skocznia w Innsbrucku bardzo mu odpowiada. W przeszłości wygrał an niej dwukrotnie, a cztery razy stawał na podium. We wtorek przypomniał sobie, jak na skoczni w Innsbrucku szybować daleko. Osiągnął, w pięknym stylu, 126 metrów i objął prowadzenie w kwalifikacjach. Trzeba przyznać, że Polak trafił na całkiem niezłe warunki, czego nie mogło powiedzieć kilku następnych skoczków. Koszmarnie zaprezentował się Karl Geiger. Niemiec uzyskał zaledwie 108 metrów i okazało się, że nie awansował do konkursu. To właśnie fatalny skok Niemca spowodował, że do konkursu zakwalifikował się Stefan Hula. Nota Polaka okazała się wyższa od oceny łącznej Niemca o 0,2 punktu.

Piotr Żyła również trafił na bardzo trudne. Trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni poradził sobie jednak zdecydowanie lepiej. 113,5 metra nie było jednak odległością nawet zbliżoną do najlepszych. Ostatecznie „Wiewiór” zajął 27. miejsce i w środę skakać będzie już w drugiej parze. Jego rywalem będzie Kazach Danił Wasiljew. Ostatnim z naszych, który pokazał się we wtorek na Bergisel był oczywiście Dawid Kubacki. Niedługo przed nim na skoczni zaprezentował się Anże Laniszek, który osiągnął niezłe 121 metrów, ale Kamila Stocha nie wyprzedził. Byliśmy zatem pewni po skoku Słoweńca, że Polak wygra kwalifikacje. Pozostało jedynie pytanie, który z naszych zawodników będzie triumfatorem? Kubacki odpalił petardę. 128 metrów, czyli skok równo w rozmiar skoczni, oznaczał zwycięstwo. To już szóste w tym sezonie wygrane przez zawodnika z Szaflar kwalifikacje. Kubacki wygrał zatem ponad połowę kwalifikacji do konkursów, bo środowe zawody będą jedenastymi w bieżącej edycji Pucharu Świata.

W pierwszej serii środowego konkursu dojdzie do dwóch bratobójczych pojedynków z udziałem naszych zawodników. Habdas zmierzy się ze Stochem, a Hula rywalizować będzie z Kubackim. Jesteśmy zatem pewni, że przynajmniej dwóch Polaków znajdzie się w drugiej odsłonie konkursu. Liczymy jednak na coś większego. Wszystko jest do odrobienia, a skocznia w Innsbrucku jest taką, na której wiele może się wydarzyć.

Wyniki kwalifikacji, Innsbruck, HS-128

1. Dawid Kubacki 126.8 (128)
2. Kamil Stoch 122.8 (126)

3. Anże Laniszek (Słowenia) 116.1 (121)
4. Marius Lindvik (Norwegia) 114.1 (122,5)
5. Johann Andre Forfang (Norwegia) 113.6 (122)
6. Stefan Kraft 113.4 (Austria) (121)
6. Jan Hoerl (Austria) 113.4 (123)
8. Peter Prevc (Słowenia) 112 (121)
9. Lovro Kos (Słowenia) 108.7
10. Michael Hayboeck (Austria) 107.9 (120,5)

22. Paweł Wąsek 99.5 (114)
27. Piotr Żyła 97.3 (113,5)
49. Jan Habdas 85.8 (110,5)
50. Stefan Hula 84.8 (111,5).

Pary z udziałem Polaków w pierwszej serii konkursu

27. Piotr Żyła – 24. Naoki Nakamura (Japonia)
29. Danił Wasiljew (Kazachstan) – 22. Paweł Wąsek
2. Kamil Stoch – 49. Jan Habdas
1. Dawid Kubacki – 50. Stefan Hula


Na zdjęciu: Dawid Kubacki spisał się wczoraj znakomicie. W środę może ruszyć w pościg za Halvorem Egnerem Granerudem.
Fot. FIS Skijumping