Dwie twarze

Jean Carlos Silva szybko wprowadził się do zespołu Rakowa.


Wahadłowy zimą pojawił się przy Limanowskiego. Jego niedawny pracodawca, Pogoń Szczecin oddał go do Rakowa za niewielkie pieniądze. Nieoficjalnie mówi się o kwocie 400 tys. euro. Pierwsze tygodnie w barwach wicemistrza Polski pokazują, że transakcja była strzałem w „10”. Pogoń może teraz pluć sobie w brodę. Oddała rezerwowego, który w nowych barwach odżył i realnie zagraża jednemu z najlepszych piłkarzy ligi, Franowi Tudorowi.

Pomocna dłoń

Chorwat sam przyczynił się do dobrych występów Carlosa. 26-latek praktycznie z miejsca musiał zameldować się w pierwszym składzie po czerwonej kartce i zawieszeniu dla Tudora. Po niezłym początku w starciu z Górnikiem zdobył pierwszego gola w nowych barwach. Od tego momentu ruszyła „lawina”. Carlos trafił także z Jagiellonią oraz w niedzielę przeciw swojemu niedawnemu pracodawcy. Potrzebował on ledwie trzech spotkań, by „ukłuć” rywala trzy razy. W każdym ze swoich dotychczasowych klubów w Polsce, a więc w Wiśle Kraków i wspomnianej Pogoni także strzelił tyle samo. Potrzebował do tego jednak decydowanie więcej spotkań.

Carlos świetnie wprowadził się do zespołu. Widać, że częstochowianie trafili idealnie z transferem, szczególnie że optował za nim sam Marek Papszun. Najwyraźniej trener Rakowa doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, że 26-letni Brazylijczyk będzie realnym wzmocnieniem zespołu i wydaje się, że i tym razem się nie pomylił. Dobra forma strzelecka to jednak zbyt mało, by „wygryźć” ze składu Tudora. Chorwat w ostatnich dwóch ligowych potyczkach zagrał na innych pozycjach, niż nominalna. Mecz z Górnikiem rozpoczął jako stoper. W niedzielę pojawił się na lewej flance w miejsce kontuzjowanego Patryka Kuna. Spotkanie z Jagiellonią z kolei obserwował z perspektywy trybun. Winny był temu uraz.

Tudor ma w końcu realnego konkurenta do miejsca w składzie. W porównaniu do Deiana Sorescu, który zimą został wypożyczony z Rakowa, Carlos ma więcej atutów tak w grze ofensywnej, jak i obronnej. Sztab szkoleniowy lidera ekstraklasy będzie musiał głowić się nad tym, który z nich wybiegnie w piątek na murawę w starciu ze Śląskiem Wrocław. Będzie też musiał rozwikłać inny dylemat.

Maszyna się zacięła

Jest nim postawa Ivana Lopeza. Hiszpan w poprzednim sezonie przyzwyczaił nas do wybornej dyspozycji, jak również do strzelania goli i asystowania przy trafieniach kolegów. Sęk w tym, że obecne rozgrywki nie są już tak udane jak poprzednie. Od rozpoczęcia meczów w 2023 roku Lopez nie prezentuje się najlepiej. Niech świadczy o tym fakt, że w niedzielę został zmieniony w przerwie przez Mateusza Wdowiaka. Wielu zastanawiało się nad powodami takiej decyzji, jak również czy Hiszpan nie doznał kontuzji. Wszelkie wątpliwości po meczu rozwiał Marek Papszun.

– Grał dzisiaj słabiej, stąd podjąłem decyzję o zmianie. Była spowodowana poziomem sportowym. Brałem pod uwagę wynik spotkania, względy taktyczne, jednak decydowała jakość piłkarska. To nie był jego dzień. W szatni powiedziałem jednak, że wielokrotnie nam już pomagał w wygrywaniu meczów i będzie to robił w przyszłości. Lopez rozumie, że ta zmiana była podyktowana dobrem drużyny. Wygrał ten mecz razem z nami – tłumaczył po spotkaniu szkoleniowiec Rakowa.

Popularna „wędka” świadczy o tym, że nawet trener wicemistrza Polski widzi gorszą dyspozycję Lopeza, który w 2023 roku nie zdobył nawet gola. Co prawda zaliczył dwie asysty, jednak gdy porównamy jego statystyki do tych, jakie osiągał w poprzednich latach, to nadal nie jest to wynik imponujący. Hiszpan ma nad czym pracować. Być może wpływ na jego dyspozycję ma pogoda. Choć powód w teorii jest błahy, tak nie ma co się oszukiwać – Hiszpan zawsze radził sobie lepiej, gdy jest cieplej, a murawa nie jest grząska. Od zawodnika tej klasy trzeba jednak oczekiwać zdecydowanie więcej.

  • 3 BRAMKI w rundzie wiosennej dla Rakowa strzelił Jean Carlos Silva. Tym samym jest najlepszym strzelcem lidera ekstraklasy w 2023 roku.

JEAN CARLOS SILVA W EKSTRAKLASIE:
KLUBMECZEBRAMKIASYSTYMINUTY NA BOISKUMINUTY/GOL
Wisła Kraków39332436812
Pogoń Szczecin49372425808
Raków Częstochowa630481160

Na zdjęciu: Wahadłowy wicemistrza Polski wszedł do nowego zespołu z przytupem.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus