Dyrektor na urodziny Górnika

Przed drużyną prowadzoną przez Marcina Brosza dwa mecze kończące ten rok z Arką i Lechią, a potem gorąca zima. Gorąca, bo zespół trzeba będzie wzmocnić. Miesiąc temu prezes Bartosz Sarnowski mówił, że zimą w kadrze górniczego klubu ma się pojawić kilku nowych, doświadczonych zawodników. Klub obserwuje też dwóch zagranicznych piłkarzy. Żeby jeszcze lepiej przygotować się do trudów 2019 roku, kiedy zespołowi przyjdzie walczyć o utrzymanie, w klubie ma się pojawić nowy dyrektor sportowy (choć niekoniecznie tak musi być nazwana funkcja, którą będzie sprawować).

Spojrzenie wstecz

W ostatnich latach za transfery odpowiadał sztab szkoleniowy z trenerem pierwszego zespołu na czele, wraz z zarządem. Tak jest obecnie, tak też było wtedy, kiedy szkoleniowcem był Adam Nawałka. Przez lata osobą, która prowadziła wszystkie rozmowy, był też nieodżałowany Krzysztof Maj, który ogarniał w klubie wszystko, od spraw organizacyjnych, po sportowe. Tak było do jego śmierci w listopadzie 2015 roku.

Ostatnim prawdziwym dyrektorem sportowym był Tomasz Wałdoch. Była podpora Górnika i reprezentacji Polski pojawił się w klubie ponownie w 2010 roku. Nie popracował jednak w Zabrzu długo. Klub borykał się wtedy z kłopotami finansowymi i były świetny piłkarz szybko wrócił do Niemiec, gdzie do dzisiaj mieszka i pracuje. Jest drugim szkoleniowcem w młodzieżowym zespole Schalke 04.

Przed nim dyrektorem sportowym była inna znana postać z ligowych boisk, a chodzi o Krzysztofa Hetmańskiego. Ten były pomocnik GKS Katowice dyrektorował w czasach, kiedy prezesem Górnika był Ryszard Szuster (2007-2008).

Doświadczenie warte wykorzystania

Jak będzie teraz? – Nic w tej chwili nie mogę powiedzieć na ten temat – mówił nam wczoraj krótko sam zainteresowany. Ale według naszych informacji, sprawa objęcia przez Artura Płatka nowego stanowiska przy Roosevelta jest bliska finalizacji.

Temat jego pracy w Górniku – przypomnijmy – nie jest nowy. Pojawia się co jakiś czas, a szczególnie wtedy, kiedy klub jest w trudnym momencie. 48-letni Artur Płatek ma bogate futbolowe doświadczenie: i te wyniesione z boiska, i te z ławki trenerskiej czy z trybun. Od 2012 roku z powodzeniem pracuje jako skaut BVB. Na tą pracę namówił go sam Juergen Klopp. Wcześniej był szkoleniowcem takich klubów, jak Jagiellonia, Cracovia, Pogoń czy Warta Poznań. – Temat rzeczywiście przewija się od trzech lat, ale dziś jestem jeszcze w Borussii Dortmund – podkreśla Płatek. Jego kontrakt z niemieckim klubem obowiązuje do 2020 roku. Parę lat wstecz nie był przeszkodą w pełnieniu przezeń funkcji doradcy sportowego zarządu i rady nadzorczej Piasta. Teraz – w przeddzień 70. urodzin – z jego wiedzy skorzystać chce Górnik.

 

Na zdjęciu: Artur Płatek jest od dobrych kilku lat przymierzany do pracy w Górniku.

 

Przyjeżdżają na urodziny

Do Zabrza zaczynają się zjeżdżać byli świetni piłkarze, którzy uświetnią jubileusz 70-lecia Górnika. Przypomnijmy, że urodziny 14-krotnego mistrza Polski już jutro. W Zabrzu jest już jeden z najlepszych obrońców klubu i w ogóle polskiej piłki Jerzy Gorgoń. Ten obrońca nie do przejścia od lat mieszka w Szwajcarii. W sobotę będzie na meczu z Arką, weźmie też oczywiście udział w imprezach towarzyszących jubileuszowi klubu, we mszy świętej czy w uroczystej gali zaplanowanej na niedzielę.

 

Zdaniem Adama Godlewskiego…