Dzidzia na obrotach

Na przedpołudniowym treningu w Hali Legionów pojawili się tylko Marko Mamic, Michał Jurecki, Krzysztof Lijewski, Mateusz Jachlewski i Mariusz Jurkiewicz. Pozostali przebywają na zgrupowaniach reprezentacji narodowych, część z nich zagra w rozpoczynających się w czwartek w Niemczech i Danii mistrzostwach świata. Za tydzień do drużyny dołączą Blaz Janc, Arciom Karalek i Władysław Kulesz, a w następną środę Filip Ivic, Bartłomiej Bis i Arkadiusz Moryto

– Będziemy mieć dwa treningi dziennie. Rano bieganie i siłownia, a wieczorem zajęcia z piłką. Nie mamy bramkarzy, bo wszyscy przebywają na zgrupowaniach, ale będziemy musieli jakoś poradzić sobie z tym problemem. Może pomogą nam zawodnicy z grup młodzieżowych kieleckiego klubu – mówił o przebiegu przygotowań Tałant Dujszebajew.

Z pełnym obciążeniem trenowali już mający ostatnio kłopoty ze zdrowiem Mateusz Jachlewski i Michał Jurecki, który ostatni mecz w barwach VIVE rozegrał w październiku ubiegłego roku. – Czuję duży głód gry. Indywidualnie trenowałem już od dwóch tygodni i wreszcie na pełnych obrotach. Najważniejsze, że noga już nie boli i nie powinienem mieć żadnych kłopotów z odpowiednim przygotowaniem się do drugiej części sezonu – zapewnił Dzidzia.

Nadal indywidualnie ćwiczy Mamic. Chorwacki rozgrywający przechodzi wciąż rehabilitację po operacji stopy. – Po tym zabiegu musimy go przywrócić do pełnej sprawności fizycznej. Najważniejsze, żeby zawodnik nie odczuwał już bólu i wszystko przebiegało bez żadnych powikłań. Jeśli nie będzie nieprzewidzianych okoliczności, to za miesiąc powinien już rozpocząć treningi z zespołem – zaznaczył fizjoterapeuta PGE Vive Tomasz Mgłosiek.