Dzień klęski i triumfu

Jeden z najważniejszych meczów sezonu – ten ostatni, najważniejszy, będzie za 10 dni w Piotrkowie – „Niebieskie” rozegrały w rezerwowej hali w Chorzowie Batorym. Ciasny obiekt nie okazał się przyjazny dla chorzowianek, które przegrały po słabym meczu z siódemką z Kobierzyc.

W tym przypadku sprawdził się czarny scenariusz i powiedzenie „umiesz liczyć, licz na siebie”. Swoje spotkanie wygrała Jelenia Góra, która dogoniła punktowo Ruch. W tabeli na kolejkę przed końcem rozgrywek wyżej są jednak „Niebieskie” z lepszym bilansem bezpośrednich spotkań, a to oznacza, że w barażach o utrzymanie zagrałaby dziś KPR. – Od samego początku wiedziałem, że nikt nam nie pomoże – przyznawał po meczu trener Jarosław Knopik. – Mieliśmy trzy szanse, by sezon zakończyć pozytywnie z utrzymaniem bez barażów i dwie zmarnowaliśmy. Na szczęście wszystko jest nadal w naszych rękach.

Kolejną szansę mamy za 10 dni w Piotrkowie. Tam musimy wygrać. Zaczęło się od pecha Karoliny Kuszki, która na rozgrzewce doznała kontuzji kciuka, ale potem było lepiej, bo Ruch już w 43 sekundzie objął prowadzenie, a potem przez 10 minut dyktował warunki (4:2. 5:3). Od stanu 6:6 Kobierzyce stanęły jednak wyżej w obronie i gospodynie zupełnie nie potrafiły sobie poradzić z ustawieniem rywalek 4:2, zaczęły popełniać błąd za błędem, w dodatku słabo broniły. – Nie pamiętam, kiedy do przerwy straciliśmy aż 19 bramek. Bardzo słabo funkcjonowaliśmy w ataku i defensywie – podsumował połowę trener Knopik, która zadecydowała o wyniku całego meczu.

W drugiej odsłonie grająca bez presji „Gmina” kontrolowała przewagę, która w 41 min. sięgnęła już 9 trafień (17:26). Zryw miejscowych (25:30 w 53 min) na niewiele się już zdał. – Boisko nas zweryfikowało. Kobierzyce były w lepszej dyspozycji. Trafiały z każdej pozycji, skrzydła, rozegrania, koła. To one robiły, co chciały, nie my – trafnie podsumowała występ swojej drużyny Agnieszka Piotrkowska.

Radość za to w Lubinie – Zagłębie zdemolowało ustępującego mistrza z Gdyni 31:15 i zapewniło sobie wicemistrzostwo Polski. O brązowym medalu zadecyduje bezpośrednia potyczka Startu Elbląg z Energą – koszalinianki wczoraj przerwały zwycięską serię pewnej już tytułu Perły Lublin i wysforowały się na 3. miejsce.