Efektowna „koronacja” legniczan

Piłkarze Miedzi w Gdyni udowodnili, że na zapleczu ekstraklasy nie ma na nich mocnych.


Trener lidera Wojciech Łobodziński w porównaniu do poprzedniego meczu z Chrobrym Głogów dokonał dwóch korekt w wyjściowej jedenastce. Między słupkami bramki Pawła Lenarcika zastąpił Mateusz Abramowicz, natomiast druga zmiana została wymuszona. Otóż defensywny pomocnik Damian Tront zerwał ścięgno Achillesa, a w jego miejsce szkoleniowiec „Miedzianki” desygnował do gry kapitana zespołu, Szymona Matuszka. Popularny „Drucik” w czwartek będzie miał operację, a jego przerwa w treningach potrwa około pięciu miesięcy!

Po sobotniej porażce Widzewa z Resovią przed piłkarzami Arki otworzyła się szansa przeskoczenia łodzian w ligowej tabeli. Warunkiem było zwycięstwo z drużyną znad Kaczawy, która już sobie zagwarantowała promocję do elity. Podopieczni trenera Wojciecha Łobodzińskiego ani myśleli ułatwiać zadania przeciwnikowi i pogrążyli go na jego boisku w sposób bezdyskusyjny. Zdobywcą obu goli dla legniczan był ich najlepszy snajper w tym sezonie, Patryk Makuch, który ma już na koncie 14 bramek.

Pierwszego gola goście strzelili w 10 minucie: Carlos Julio Martinez Riva zablokował podanie gospodarzy, Maxime Dominguez z pierwszej piłki zagrał do przodu do Patryka Makucha, a ten w sytuacji sam na sam z Kacprem Krzepiszem posłał futbolówkę do siatki między jego nogami.

W 32 minucie golkiper Arki uchronił swój zespół od utraty drugiego gola, broniąc główkę Kamila Zapolnika z najbliższej odległości. Ten sam zawodnik w 58 minucie w dogodnej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką. Mecz „zamknął” niezawodny Makuch, którego idealnie obsłużył Jurich Carolina (wcześniej „zabawił się” z obrońcami Arki), a strzał z kilku metrów był formalnością.

– Był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu – stwierdził trener Miedzi, Wojciech Łobodziński. – Wydaje mi się, że nie był wątpliwości, że przyjechał tutaj lider, zespół który już awansował do ekstraklasy. Graliśmy z bardzo mocnym przeciwnikiem, który w tej rundzie zrobił bardzo dużo punktów. Byliśmy jednak lepszym zespołem, stworzyliśmy więcej sytuacji. Wynik tego meczu jest optymalny i sprawiedliwy.

Mecze dla moich piłkarzy z takimi przeciwnikami, jak Arka, czy Widzew, są takim podsumowaniem tej fantastycznej gry w tym sezonie. O zwycięstwa będziemy grali do samego końca i mogę obiecać, że za tydzień z Widzewem będziemy starać się zrobić to samo, co w Gdyni.

– Chcieliśmy wygrać to spotkanie, robiliśmy wszystko, by tak się stało – powiedział trener Arki, Ryszard Tarasiewicz. – Czy mam pretensje do swoich zawodników? Absolutnie nie. Zagrali dobre zawody, stwarzaliśmy sobie sytuacje, nie mniej niż we wcześniejszych meczach, w których zdobywaliśmy bramki. Dzisiaj nam się nie udało. Mamy jeszcze dwa spotkania i uważam, że jesteśmy nadal w grze. Mamy realne szanse na zakończenie tego sezonu bezpośrednim awansem do ekstraklasy.


Arka Gdynia – Miedź Legnica 0:2 (0:1)

0:1 – Makuch, 10 min, 0:2 – Makuch, 74 min

ARKA: Krzepisz – Stępień (77. Kuzimski), Marcjanik, Diaw, Dobrotka, Kobacki – Adamczyk, Deja, Milewski (61. Bednarski), Aleman – Czubak. Trener Ryszard TARASIEWICZ.

MIEDŹ: Abramowicz – Martinez, Mijuszković, Aurtenetxe, Carolina – Śliwa (75. Lewandowski), Matuszek, (86. Bahaid), M. Dominguez (75. Drzazga), Zapolnik (67. Bruno Garcia) – Chuca (67. Lehaire) – Makuch. Trener Wojciech ŁOBODZIŃSKI.

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 7556. Żółte kartki: Deja, Marcjanik.

Piłkarz meczu – Patryk MAKUCH.


Na zdjęciu: Dla piłkarzy Arki defensywa Miedzi Legnica była zaporą nie do sforsowania.

Fot. twitter miedzi